Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01.06.2017, 13:05   #1
Nynek
 
Nynek's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2014
Miasto: Myślenice
Posty: 600
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Nynek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 4 dni 23 godz 8 min 8 s
Domyślnie

Czyta się

Transalpina to teraz fajna na BMW 1000 rr, ot taka zwykła górska droga.
Swój klimat utraciła kiedy ją zaasfaltowali.
Nynek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01.06.2017, 13:14   #2
mirkoslawski
 
mirkoslawski's Avatar


Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Kielce
Posty: 1,655
Motocykl: Dziczyzna
Przebieg: ustalam
mirkoslawski jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 1 tydzień 3 dni 14 godz 20 min 30 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Nynek Zobacz post
Czyta się

Transalpina to teraz fajna na BMW 1000 rr, ot taka zwykła górska droga.
Swój klimat utraciła kiedy ją zaasfaltowali.
Może to kwestia paru czynników (pogoda, fakt iż była zamknięta dla ruchu, towarzystwo na niej, nastrój...) ale pomimo iż uważałem ją za "Krupówki Road" to zmieniłem zdanie - dla mnie WTEDY była piękna!
Niestety, nie dane mi było przejechać nią zanim asfalt położono - miałbym porównanie

Dzięki za dobre słowo
mirkoslawski jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 03.06.2017, 08:56   #3
mirkoslawski
 
mirkoslawski's Avatar


Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Kielce
Posty: 1,655
Motocykl: Dziczyzna
Przebieg: ustalam
mirkoslawski jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 1 tydzień 3 dni 14 godz 20 min 30 s
Domyślnie

Dzień 7.
Wstajemy u "Eli" około 7.00 - to dosyć dziwny nocleg - wchodzi się po marmurowych schodach z marmurową poręczą (poważnie!) do 1, może 2 gwiazdkowych pokoi
Plan nam ponownie się zmienił - zamiast eksplorować Bułgarię, będziemy świętować moje urodziny na plaży w Czarnogórze i tam zrobimy sobie jednodniowy popas - taki jest plan i taką opcję wybieramy. W ogóle ta wyprawa to jeden wielki spontan - pod wpływem chwili zmieniamy plany i wybieramy to, co na dany moment wydaje się najfajniejsze

Spakowani - jeszcze tylko obowiązkowa kawka (poczęstunek gospodarzy) i na koń, kierunek Serbia i Czarnogóra.
Lecimy - znowu prowadzę i jadę według wskazań garmina, który po raz kolejny powoduje stres u Mateusza, bo prowadzi nas "na około" i nadkładamy kilkadziesiąt km. I po raz kolejny - ja się delektuje widokami a Mati mnie przeklina
Tak na marginesie - dopiero teraz, po przejechaniu z tą navi paru tyś km, zaczynam łapać czym skutkują poszczególne ustawienia

Jedziemy i dzieje się coś, co mnie samego zaskoczyło - mam dosyć Rumuni, dosyć zakrętów - chcę PROSTEJ drogi i chcę już być w Serbii.
Z Mateuszem stwierdzamy zgodnie, że 6 dni w jednym kraju to nie dla nas

Granica rumuńsko-serbska idzie sprawnie, płynnie - bez najmniejszych problemów. Ja nawet kasku nie muszę zdejmować (Mam Caberga Tourmax, czyli szczękowego advenczera, który zresztą sprawdził mi się wyjątkowo dobrze!)

Serbia, jesteśmy w Serbii - na początku pozostałości gór Rumunii - my musimy szukać stacji. Znajdujemy, tankujemy - i zapłaciłem "najwyższy rachunek" za paliwo do mojego moto - 1050 wariatów! (ok, 1 EURO = około 120 dinarów)
Na stacji kierowca serbskiej ciężarówki popatrzył na nasze brudne motóry i powiedział " BMW to BMW", po czym pojechał dalej...od razu widać, że światowy człowiek i to o wielkiej wiedzy motoryzacyjnej!

Pierwsze 100 km Serbii przypominają mi Białoruś - długie proste (o których po Rumunii marzyłem), równo (płasko) i zielono. Później zaczynają się góry i od razu widać nad nimi potężne chmury burzowe. Jedziemy z Mateuszem już jakieś 9h więc postanawiamy na dzisiaj zarządzić koniec podróży i szukać lokum. Wjeżdżamy do miasta i szukamy około godziny jeszcze - znajdujemy bar z "pokojami", tzw. villę. Mati idzie czarować Panią na recepcji - i oczarował - 1500 dinarów za nas dwóch, motocykle wprowadzamy na tyły podwórza, niepotrzebne na tą noc namioty i inny szpej zostawiamy w magazynku - pokój 1,3 gwazdki ale nic to. Jesteśmy zadowoleni - jest prysznic (ok - moja żonka by z niego nie skorzystała, bo można śmiało hodowlę pieczarek tam zakładać ale nam to nie przeszkadzało). Zrobiliśmy pranie i rozwieszamy na tarasie - jak się później okazuje (rano się okaże) - to wspólny taras z innym pokojem, do którego wejście skutecznie zastawiam ekpanderami, na których wywiesiłem skarpety i majty, co skutecznie zatamowało eskapady sąsiadów na taras
Po praniu - idziemy do restauracji, czyli na dół. Tam kelner nas prowadzi do stolika a my mu mówimy, że ma nam dać coś lokalnego i z mięsem. No i dał...

Takiego jedzenia nie jadłem nigdy! Niestety, nie pamiętam, jak się nazywało ale mam zdjęcie - polecam! Piwo też niezłe Za kolację FULL WYPAS zapłaciliśmy 2650 dinarów za dwóch. Niby drogo, niby nie - po piwie i dwa pełne dania, które nie dość, że smaczne to jeszcze w ilościach takich, że nie zjedliśmy wszystkiego - dla mnie warto było

Generalnie Serbia to przyjazny kraj. Ludzie są uśmiechnięci, nie widziałem śladów wojny po drodze przez cały kraj - omijaliśmy większe miasta.
Kierowcy na Bałkanach (poczynając od Rumunii) jeżdżą niebezpiecznie i trzeba się do nich dopasować i jeździć tak samo, inaczej porozjeżdżają.
To co zauważyłem i mi się bardzo spodobało, to szacunek dla pieszych - przez całe Bałkany widziałem milion takich sytuacji, że nawet w najmniejszej wiosce wystarczy, że pieszy zbliży się do pasów - natychmiast samochody stają i go przepuszczają.

Przejechaliśmy dzisiaj około 600 km, około 10h w siodle.



























Ostatnio edytowane przez mirkoslawski : 03.06.2017 o 09:05
mirkoslawski jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.06.2017, 20:21   #4
rrolek

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: a raczej wieś
Posty: 1,521
Motocykl: z lekkim adhd
rrolek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 4 tygodni 1 dzień 23 godz 27 min 18 s
Domyślnie

Wieczór

Cytat:
Napisał mirkoslawski Zobacz post
......To co zauważyłem i mi się bardzo spodobało, to szacunek dla pieszych - przez całe Bałkany widziałem milion takich sytuacji, że nawet w najmniejszej wiosce wystarczy, że pieszy zbliży się do pasów - natychmiast samochody stają i go przepuszczają....
Szacunek szacunkiem, kodeks drogowy (a w zasadzie lokalne na całym post-Yugosłowiańskim dominium) Kodeksem. To jest tam obligatoryjne.
Jak pierwszy raz jechałem przez Serbie-Bośnię Chorwacje też się dziwiłem.

Pozdr
rr
rrolek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.06.2017, 20:48   #5
mirkoslawski
 
mirkoslawski's Avatar


Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Kielce
Posty: 1,655
Motocykl: Dziczyzna
Przebieg: ustalam
mirkoslawski jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 1 tydzień 3 dni 14 godz 20 min 30 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał rrolek Zobacz post
Wieczór


Szacunek szacunkiem, kodeks drogowy (a w zasadzie lokalne na całym post-Yugosłowiańskim dominium) Kodeksem. To jest tam obligatoryjne.
Jak pierwszy raz jechałem przez Serbie-Bośnię Chorwacje też się dziwiłem.

Pozdr
rr
Jednak będę obstawał przy szacunku...dlaczego? Bo u nas też jest "kodeks" i też jest to obligatoryjne a jednak "szacunek" jakby inny
mirkoslawski jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 05.06.2017, 15:21   #6
jochen
Kierowca bombowca
 
jochen's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Kraków
Posty: 2,565
Motocykl: RD07a
jochen jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 4 dni 18 godz 50 min 6 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał mirkoslawski Zobacz post
Jednak będę obstawał przy szacunku...dlaczego? Bo u nas też jest "kodeks" i też jest to obligatoryjne a jednak "szacunek" jakby inny
W temacie szacunku do pieszych byłbym ostrożny. Dla przykładu parę lat temu byłem przez kilka dni w Rydze. Spacerowałem po mieście, ładnie, zabytkowo, jest na czym oko zawiesić i tede. Ale najbardziej zachwycało mnie to, że gdy tylko zbliżałem się do krawężnika (nawet nie wykonując gestu sugerującego, że mam zamiar przechodzić przez ulicę), ruch w obie strony się zatrzymywał i wszyscy grzecznie czekali co zrobię i żebym spokojnie przeszedł. A potem sobie powoli ruszali w drogę. To jest dopiero naród kulturalny, grzeczny i dobrze wychowany, myślałem sobie. A nie taka dzicz jak u nas, że nawet na pasach trzeba wiecznie uciekać przed śmiercią przez rozjechanie. Bo pacany i cwaniaki za nic życie pieszego, czyli moje posiadają...
Z tego zachwytu, to przekraczałem ulice dwa razy częściej niż potrzebowałem, bo takie to miłe było. A wieczorkiem na imprezie dopadłem Łotyszy i dalej ich wychwalać za kulturę i cywilizacyjne obycie, a pomstować na naszą rzeczywistość. Na to tubylcy w śmiech i mnie uświadomili. Okazało się, że parę lat wcześniej było podobnie jak u nas, kierowcy napierdzielali jak dzicy i w efekcie sporo było wypadków z udziałem pieszych. I władza się na to wkurzyła i wprowadziła nakaz zatrzymywania się, gdy tylko ktoś może chcieć przejść przez jezdnię. Nowy przepis został poparty drakońskimi mandatami za nieprzestrzeganie (naprawdę kupę szmalu), po wprowadzeniu policja non-stop prowadziła kontrole jawne i tajne i bezwzględnie egzekwowała kary. Nie było cwaniakowania, tylko "nie puszczasz pieszego, to dup!" Spora część wypłaty znika z konta i cześć. I w try miga naród łotewski się nauczył, szybko dochodząc do wniosku, że bardziej się opłaca dojechać do celu parę minut później, ale mieć znacznie więcej kasy w portfelu. I tak im już zostało. Nie zdziwiłbym się, gdyby na Bałkanach było podobnie.
Z bezinteresownym szacunkiem do pieszych spotkałem się w zachodniej części Niemiec i w Szwajcarii. I trochę w Szwecji. Zapewne w innych częściach Europy ten szacunek jest wspomagany odgórnie stosownymi karami za jego brak..
__________________
AT RD07A, '98, HRC
jochen jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 05.06.2017, 15:25   #7
mirkoslawski
 
mirkoslawski's Avatar


Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Kielce
Posty: 1,655
Motocykl: Dziczyzna
Przebieg: ustalam
mirkoslawski jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 1 tydzień 3 dni 14 godz 20 min 30 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał jochen Zobacz post
W temacie szacunku do pieszych byłbym ostrożny. Dla przykładu parę lat temu byłem przez kilka dni w Rydze. Spacerowałem po mieście, ładnie, zabytkowo, jest na czym oko zawiesić i tede. Ale najbardziej zachwycało mnie to, że gdy tylko zbliżałem się do krawężnika (nawet nie wykonując gestu sugerującego, że mam zamiar przechodzić przez ulicę), ruch w obie strony się zatrzymywał i wszyscy grzecznie czekali co zrobię i żebym spokojnie przeszedł. A potem sobie powoli ruszali w drogę. To jest dopiero naród kulturalny, grzeczny i dobrze wychowany, myślałem sobie. A nie taka dzicz jak u nas, że nawet na pasach trzeba wiecznie uciekać przed śmiercią przez rozjechanie. Bo pacany i cwaniaki za nic życie pieszego, czyli moje posiadają...
Z tego zachwytu, to przekraczałem ulice dwa razy częściej niż potrzebowałem, bo takie to miłe było. A wieczorkiem na imprezie dopadłem Łotyszy i dalej ich wychwalać za kulturę i cywilizacyjne obycie, a pomstować na naszą rzeczywistość. Na to tubylcy w śmiech i mnie uświadomili. Okazało się, że parę lat wcześniej było podobnie jak u nas, kierowcy napierdzielali jak dzicy i w efekcie sporo było wypadków z udziałem pieszych. I władza się na to wkurzyła i wprowadziła nakaz zatrzymywania się, gdy tylko ktoś może chcieć przejść przez jezdnię. Nowy przepis został poparty drakońskimi mandatami za nieprzestrzeganie (naprawdę kupę szmalu), po wprowadzeniu policja non-stop prowadziła kontrole jawne i tajne i bezwzględnie egzekwowała kary. Nie było cwaniakowania, tylko "nie puszczasz pieszego, to dup!" Spora część wypłaty znika z konta i cześć. I w try miga naród łotewski się nauczył, szybko dochodząc do wniosku, że bardziej się opłaca dojechać do celu parę minut później, ale mieć znacznie więcej kasy w portfelu. I tak im już zostało. Nie zdziwiłbym się, gdyby na Bałkanach było podobnie.
Z bezinteresownym szacunkiem do pieszych spotkałem się w zachodniej części Niemiec i w Szwajcarii. I trochę w Szwecji. Zapewne w innych częściach Europy ten szacunek jest wspomagany odgórnie stosownymi karami za jego brak..
Nie wiem - nie rozmawiałem z nikim na Bałkanach o ich motywacji...może jest rzeczywiście tak jak piszesz. Z mojego miejsca odebrałem to tak i tak o tym napisałem.
mirkoslawski jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01.06.2017, 14:31   #8
sluza
 
sluza's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Bialystok I Akalice
Posty: 1,728
Motocykl: AT RD07a; XR600R
sluza jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 1 tydzień 5 dni 14 godz 49 min 31 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Nynek Zobacz post
Czyta się

Transalpina to teraz fajna na BMW 1000 rr, ot taka zwykła górska droga.
Swój klimat utraciła kiedy ją zaasfaltowali.
dyrdymały. Piękna droga pozostanie piękną drogą niezależnie od nawierzchni
sluza jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01.06.2017, 14:41   #9
Nynek
 
Nynek's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2014
Miasto: Myślenice
Posty: 600
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Nynek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 4 dni 23 godz 8 min 8 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał sluza Zobacz post
dyrdymały. Piękna droga pozostanie piękną drogą niezależnie od nawierzchni
Nic nie pisałem o piękności.
Akurat dane mi było przejechać po szutrze i kamerdołach oraz po asfalcie.
Dzikość vs cywilizacja.
Całodzienna wyprawa vs przelot 2 x na dzień tam i z powrotem
Na trasie sporadyczne wozy offroad, motocykliści, rowerzyści vs tłok jak przed marketem.

Także jeżeli nie widzisz różnicy to nie mam więcej pytań.
Niemniej jednak droga warta przejechania niezależnie od warunków.
Nynek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01.06.2017, 16:14   #10
gdziala
 
gdziala's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Nysa/Reykjavik
Posty: 403
Motocykl: CRF1000
gdziala jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 1 tydzień 11 godz 41 min 2 s
Domyślnie

Nynek ma rację -ja tez przejechałem i po kamorach i raz po asfalcie -za pierwszym razem było to dla mnie wyzwanie(moja pierwsza długa wycieczka) a za drugim czysta przyjemność i upajanie się otoczeniem.
Mirek fajnie piszesz -czekamy na więcej
gdziala jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Prolog - "Życie to sztuka wyborów". mirkoslawski Trochę dalej 9 25.05.2017 22:09
"Helpfl Staf", czyli technologia rejli w służbie Lejdis ucek Lejdis 25 15.09.2010 20:52


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:24.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.