![]() |
|
Lejdis Motocykl + kobieta, czyli wszystko co może być związane z tym duetem |
![]() |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
|
![]() |
#1 | |
![]() Zarejestrowany: Aug 2011
Miasto: Emów
Posty: 25
Motocykl: RD04
Przebieg: x69000
![]() Online: 5 dni 15 godz 46 min 3 s
|
![]() Cytat:
Moja małżonka nie miała problemu z tym, że jeżdżę na moto, aż do wypadku parę lat temu. Potem na początku było ciężko, ale postawiłem na swoim. Wypadek zresztą nauczył mnie pokory i paranoicznego podejścia do jazdy po mieście - to podejście do tej pory sprawdza się doskonale. Mam dużo do stracenia, rodzinę na utrzymaniu, ale żeby na co dzień być przykładnym ojcem i nie uciec z krzykiem od stresującej pracy, muszę też robić coś dla siebie. Pasję mam, jaką mam, zgadzam się, że niebezpieczną. Jedni topią smutki w alkoholu, ja je wyjeżdżam. Na szczęście teraz rodzina, choć bez entuzjazmu, przyzwyczaiła się do sytuacji i nauczyła się traktować motocykle jak zwykłą pasję. Ostatnio edytowane przez Wacek : 27.01.2012 o 22:34 |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zarejestrowany: Oct 2011
Miasto: Warszawa
Posty: 11
Motocykl: Honda Varadero XL1000V '04
![]() Online: 6 godz 36 min 58 s
|
![]()
Ashanti: super fotki i artykulik!!
![]() ![]() Co do konfliktu z rodziną: cóż, jest tu duża potrzeba (jak przy każdym konflikcie) kompromisu. Zła wiadomość jest tylko taka że niestety bardziej po ich stronie niż po naszej. Bo to my wymagamy akceptacji naszych poczynań (jazdy na motocyklu) od naszych bliskich. A co możemy dać wzamian za "ustępstwa" i "zgodę" ![]() ![]() ![]() A z drugiej strony kija, jest jak zwykle nasza walka ze stereotypami motocyklisty. Obawami karmionymi niewiedzą i "powszechnymi" opiniami... Trudno kogoś przekonać na słowo. Trzeba mieć duuużą dawkę czyjegoś zaufania, albo ignorować problem powołując się na swoje doświadczenie. ![]() Reasumując: najlepiej urodzić się w rodzinie motocyklistów i znaleść sobie małżonka który jeździ na motocyklu... Ileż to roboty...? ![]() |
![]() |
![]() |