![]() |
|
Przygotowania do wyjazdów Jak zdobyć wizę? Jaka kuchenka? Brać materac i namiot? Gdzie są ciekawe miejsca? Jakie kufry wybrać do USA? Czy Anakee założyć odwrotnie? Co to CPD? Odpowiedzi znajdziesz w tym dziale. |
![]() |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
|
![]() |
#1 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2017
Miasto: Gorzów Wlkp
Posty: 192
![]() Online: 3 tygodni 1 godz 7 min 0
|
![]()
To był nasz najpóźniejszy wyjazd i najcięższy z poranków. Motorki mieliśmy zaparkowane w parkingu podziemnym. Doświadczenie mi mówiło, że będzie tam cholernie gorąco. Dlatego też wszystko pakuje w pokoju na amen, nie zakładam koszuli ani nic, tylko jestem przygotowany na szybką ewakuacje. Winda dowozi nas do parkingu i problem, gdzie my zaparkowaliśmy. Jak już odnaleźliśmy motorki to stały pod ścianą a między nami a wyjazdem 3 rzędy innych skuterków. No nic trzeba było się trochę posiłować co by do nich dotrzeć, do tego pakowanie i już jestem calutki mokry. kask na łokieć i jak najszybciej wyjazd. W międzyczasie słychać jak Suchy rzuca przekleństwami w kierunku Dziuni, że znowu musi spakować rano dwa skuterki
![]() Upał niemiłosierny, słońce wali prosto w ryj a nie mam okularów ani blendy w kasku. Kac daje o sobie znać, leje się ciurkiem a my krążymy w korkach po mieście. Marzy mi się wyjechać tylko z miasta i stanąć w barze na zimnego browara w tym celu przepycham się wszędzie przez korki i tak jak od niemal 3 tygodni nie zważamy na sygnalizację świetlną. Droga 2 pasmowa, omijam ciężarówki, za jedną z nich nie obejrzałem się czy coś jedzie z mojej lewej i bum. Gościu wjeżdża mi w przednie koło i ląduje na asfalcie. On się nie wywalił, dziwna sprawa bo nawet się zatrzymał sprawdzić czy wszystko ok. Tak nie po Wietnamsku. Nic się nie stało po za tym, że zahaczyłem gdzieś prawym piszczelem o skuterek a akurat miałem podwinięte spodnie na kolana ![]() Podnoszę się i jedziemy dalej. Po ok. 20 km droga wydaje się nudna, natomiast do Da Lat jest tylko jedna bez alternatywy. Wiem, że za jakies 30km zaczną się góry i będzie fajnie a już na pewno chłodniej więc na ten odcinek odbijamy w prawo i staram się nawigować bo zadupiach wzdłuż tej drogi. Fajnie, jest trochę cienia, drzewka, bambusy, rzeczki do przejechania, aż w pewnym momencie mamy jeszcze tylko jakieś 3km do głównej i alternatywną drogę w prawo której nie ma na mapie, ale kierunek nam pasuje. Więc skręcamy Po przejechaniu 10km droga się kończy a przed nami rzeka. Spotkany lokales mówi, że trzeba do mostu się cofnąć, więc wracamy do punktu wyjścia. Wbijamy na główną i po paru km zaczyna się górski odcinek, super droga, mega widoczki, wodospady, mały ruch. Git majonez. Po nocy dobijamy do Da Lat i zaczyna padać deszcz. Małe zamieszanie z hotelem, ale tym razem Dziunia znajduje spoko hotel za spoko cenę ! Żeby nie było, że jestem jednostronny ![]() Wieczorem spacerki po street foodach. Namawiam Ecza na kurzą łapkę. Oblizał ale nie zjadł i wciąż był głodny, więc idziemy do małej lokalnej knajpki na lokalne jedzenie. Pani proponuje nam piwo jakieś wyjątkowe ale w cenie 90k / butelkę więc szybko ucinam rozmową i zamawiamy po 8k za szklankę z kija ![]() ![]() Ostatnio edytowane przez Molek : 14.01.2019 o 16:37 |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Radosny azjatycki trójkącik [Wietnam 2016] | mikelos | Trochę dalej | 103 | 09.05.2018 15:24 |
Wietnam na 125 ccm - luty/marzec 2016 | mikelos | Umawianie i propozycje wyjazdów | 32 | 31.01.2016 20:16 |
Wietnam | Ronin | Przygotowania do wyjazdów | 7 | 16.06.2011 15:52 |