![]() |
|
Kwestie różne, ale podróżne. Jak nic z powyższego o podróżowaniu Ci nie pasuje, pisz tutaj... |
![]() |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
|
![]() |
#1 |
![]() Zarejestrowany: Oct 2011
Miasto: Kiełczygłów
Posty: 1,951
Motocykl: RD07a
Przebieg: 00000
![]() Online: 4 miesiące 5 dni 14 godz 21 min 23 s
|
![]()
Z doświadczenia rowerowego- możę komuś się przyda.
Jak wyskukuje do mnie jakiś taki psiur to: -staję w miejscu i coś tam do niego piernicze-pies staje i też coś pierniczy. Jak nie odchodzi wystarczy schylić się po kamień, czy choćby to zamarkować. Wtedy zakapuje że może dostać w łeb i zdyla. -albo rzucam rower i zaczynam go gonić, jak jest mocno upierdliwy. Wtedy burek robi nagły zwrot i spierd...a ![]() Psom po prostu we łbach się robi kogel-mogel i durnieją ![]() -jak stoi na drodze i nie wykazuje agresji to zatrzymuje się w bezpiecznej odległości. Wystarczy wtedy zagwizdać, klepnąć ręką w udo i pies na ogół odmachuje ogonem. Mam wtedy towarzystwo przez xx metrów. NA zdziczałe skurwysuństwo patentu jeszcze nie mam. Goniły mnie ostatnio, na szczęście dupe wiozłem w defenderze. |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Zdechła ofca i inne opowieści Bieszczadu | CzarnyEZG | Polska | 3 | 30.09.2018 21:13 |