|
![]() |
#1 |
![]() Zarejestrowany: Dec 2009
Miasto: Międzyzdroje
Posty: 599
Motocykl: CRF1000L
![]() Online: 2 miesiące 3 tygodni 6 dni 28 min 38 s
|
![]() Mołdawia w dużej części spełniła oczekiwania Azji. Nie ma tam gór, nie ma tam morza, nie ma nawet samochodów, nie licząc większych miast. Wszystkich dwóch. Teren jest nizinny, lekko pagórkowaty, średnia wysokość 147 n.p.m. Do tego najbardziej żyzne gleby w Europie. Ma to swoje konsekwencje dla lubiących nocować na dziko. Cały teren kraju jako łatwy do zagospodarowania został... zagospodarowany. Lasów się nie stwierdza wcale. Pola albo w zbożach albo ciągnące się po horyzont ogrodzone winnice. Pastwiska zwykle pełne zwierząt. Oczywiście da się ale wymaga to zdecydowanie więcej zachodu niż w np. w sąsiedniej Rumunii. Drogi asfaltowe są jak stworzone na testy podróżnych enduro. Natomiast pomiędzy wioskami drogi są wyłącznie gruntowe wgryzają się w wyżej wspomniane żyzne gleby i po deszczu zamieniają się w smoliste bagna. Na miejscowych Ziłach nie robi to jednak większego wrażenia, a przewóz kilkunastu osób na odkrytej skrzyni ciężarówki, to nic niezwykłego. Zaprzęgi są również bardzo powszechne, z tym że napęd stanowią głownie muły i osiołki, ciągnące takie mini wozy często na... motocyklowych kołach. Nie wiem dlaczego tak jest ale przejechaliśmy całą Mołdawię wzdłuż (350 km) i spotkaliśmy tylko dwa motocykle w ruchu i dwa zaparkowane na posesjach. Tym bardziej nasze wzbudzały spore zainteresowanie i stanowiły znakomity pretekst nawiązywania kontaktów z miejscową ludnością.
__________________
Louis, motocyklista niedoskonały. |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
![]() Zarejestrowany: Dec 2009
Miasto: Międzyzdroje
Posty: 599
Motocykl: CRF1000L
![]() Online: 2 miesiące 3 tygodni 6 dni 28 min 38 s
|
![]() ![]() Historia Besarabii czyli Mołdawii jest pokręcona jak każdego państwa czy narodu w tym rejonie Europy. Oczywiście nie brakuje związków z Polską. Jako jej północny sąsiad Polska należała do jej najwierniejszych wrogów. Mieliśmy też w tym temacie liczna konkurencję, Tatarów, Turków i Węgrów. W każdym razie w tamtych czasach w Mołdawii nikt sie nie nudził. Jednak szczyt swojego rozkwitu Besarabia zawdzięcza temu kolesiowi z banknotów, Stefanowi III Wielkiemu. Choć tak po prawdzie to uratował ją osławiony... Drakula ale trochę głupio było Mołdawianom nosić na sercu obrazki z wampirem, więc na banknoty trafił Stefan. W skrócie było to tak, że stryj Stefana zgładził mu ojca i zagarnął tron, bardzo też chciał aby i Stefek czym prędzej spotkał się z ojcem. Nic więc dziwnego, że przedmiot stryjecznej troski natychmiast ewakuował się ze dworu, a razem z nim jego przyjaciel, Vlad, zwany później Palownikiem czyli właśnie Drakula, który zresztą chronił się na tym dworze przed własnymi krewnymi, bo kiedyś krewni znacznie bardziej się interesowali sobą nawzajem, nie to co dzisiaj. Kto wie może od tego zainteresowania wywodzi się właśnie termin "krewny". W każdym razie Drakula, który szybciej ogarnął się w nowych okolicznościach stał się na tyle potężnym władcą, że jego pomoc okazała się decydująca w drodze Stefana na tron. Mołdawia stała się państwem dwukrotnie większym od obecnego, z dostępem do Morza Czarnego. Przez pewien czas stała się tez lennem Polski, bo uznała że taniej wyjdzie płacić, niż bez końca klepać się z Polakami na wszystkich swoich północnych pastwiskach. To z tych czasów wywodzi się hasło "Polska od morza do morza". Polakom trochę dłużej zajęło dojście do takiej konkluzji. Pod koniec XIX wieku, grupa polskich inwestorów Z Chocimia i Kamienia Podolskiego kupiła 25 hektarów ziemi i zbudowało wieś Styrcza (Stircea). Ziemia była świetna, siła robocza tania, wina bajeczne, a dziewuchy palce lizać. No to zostali na zawsze. Postanowiliśmy tam zajrzeć. Trafić nie łatwo. Po kolei wypial sie na nas Garmin, Tomtom i "Automama", choć ta ostatnia była najlepsza. Ostatecznie pomogły mapy offline Googla. Do dzisiaj dominującym jezykiem we wsi jest język polski. Jest kościół katolicki. Małe prywatne muzeum i Dom Polski. Generalnie w Styryczy można u Polaków znaleźć nocleg dla kilkunastu osób. Kontakt Pani Lilia Górska (liliagur(małpa)rambler.ru, dla zainteresowanych mam nr telefonu. Nie ma co kryć we wsi, jak w innych mołdawskich, bieda aż piszczy. Kobieta z którą rozmawialiśmy właśnie kosiła "trawnik" przed domem... sierpem. Fakt, ze Fiskarsa. Myślałem, że Azja będzie szczytował i zostanie tam na zawsze, a przynajmniej na nocleg, bo tam naprawdę nie ma nic ale dzień był młody i rozochocony Azja chciał zobaczyć kolejne "nice". Chciałem dać zarobić miejscowym i kupić na spółę z Azją arbuza, których tu pełno ale stwierdził, że nie będzie rozłupywał niczego co tak bardzo przypomina jego własną głowę. Trudno, kupiliśmy czereśnie. 4 złote kilogram. I pojechaliśmy dalej.
__________________
Louis, motocyklista niedoskonały. Ostatnio edytowane przez Louis : 29.06.2014 o 15:09 |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
MIEJSCA PRZYJAZNE MOTOCYKLISTOM czyli GDZIE trafić na dobry nocleg, michę, itp... (oraz ostrzeżenia przed "miną") | motoMAUROxrv | Kwestie różne, ale podróżne. | 51 | 19.04.2017 13:39 |
BABY NA MOTÓRY 2014 czyli III zlot czarownic | agawu | Lejdis | 105 | 28.07.2014 12:28 |
Silk Road Adventure - czyli Jedwabnym Szlakiem 2014 | Yanus | Przygotowania do wyjazdów | 5 | 20.01.2014 18:41 |
Plan B, czyli przed siebie na luzie | kiub | Trochę dalej | 42 | 12.11.2008 00:02 |