Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10.01.2013, 21:41   #1
Cynciu
 
Cynciu's Avatar


Zarejestrowany: May 2010
Miasto: Kędzierzyn-Koźle
Posty: 636
Motocykl: PD06 prawie Africa
Przebieg: 68000
Cynciu jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 4 dni 11 godz 13 min 29 s
Domyślnie

Noc była chłodna ale spałem jak borsuk. Pobudka ok. godz. 7,00 a o 9,00 byliśmy nażarci i gotowi do odjazdu. Mały offik i już jesteśmy na trasie.
Uwielbiam węgierski :wink:
Dawno, dawno temu. W czasach, kiedy nawigację posiadała tylko armia USA a zwykli śmiertelnicy musieli używać takich kartek z różnokolorowymi kreskami, wracałem z kumplem z Chorwacji przez Budapeszt. Była gorąca noc i byliśmy ostro wyje...., znaczy zmęczeni. Ja zapierdzielałem ile fabryka dała a kumpel miał czytać nazwy miejscowości na znakach (na głos) i odnajdywać nas na mapie.. Gamoń nie nadążał czytać znaków przez co nie mógł odnaleźć nas na mapie. Kilka razy zgubiliśmy się przez co niemal nie doszło do rękoczynów. Spróbujcie zresztą tak na szybko przeczytać na głos trasę którą jechałem teraz. No to jazda: Miskolc, Nyekladhaza, Mezocsat, Tiszacsege, Hajduszoboszlo, Derecske, Berettyoujfalu. Fajnie, nie? Jak nie kochać nawigacji Lark 35AT.
Trasa na Węgrzech lekko nudnawa ale za to leci się szybciutko. Przed wyjazdem zamówiłem sobie dobrą pogodę ale ta nieco przesadziła. 30stC na początku maja?
Fajnie jak się jedzie ale stanąć w szczerym polu przed szlabanem to żadna frajda, zwłaszcza jak ma się nie wypinaną membranę w kurtce I spodniach. To była dla mnie lekcja dotycząca ubioru na wyprawę. Zresztą ta lekcja powtarzała się przez kolejne dni.



Do Rumunii wpadamy na wysokości miasta Oradea. Na granicy wybieram kasę z bakomatu. Wydruk bardzo mi się podoba. Jest na nim waluta, kurs, prowizja, wartość w złotówkach która zostaje potrącona z mojego konta.
Oradea to duże miasto ale zwiedzanie w ciuchach motocyklowych w tym upale nie uśmiecha nam się. Najprzyjemniej jest podczas jazdy dlatego przelatujemy miasto jak najszybciej i ogień na trasę.





Zaczynają się górki i serpentyny. Znów bajkowa jazda i krajobrazy. Z Oradei wylatujemy na południe drogą 76, w Hidselu de Sus odbijamy na 768, by po około 30 km znów wpaść na 76. Dalej Beius, Stei – tu skręcamy na wschód droga 75. Ta piękna droga prowadzi nas do Garda de Sus. Tu w planie mamy nocleg ale słońce jeszcze wysoko. Krótka przerwa na faje, kawę i dzida na offika.



Tu jaskinia, tu wodospad, tu znów jaskinia. Ala chyba coś załapała bo nie marudzi, że dziury, kamienie, że wąsko. W dodatku nie chce jej się palić ?! Tylko by pupe woziła. Koniec, złaź !!! Noclegu trzeba szukać!
Szukanie nie było pracochłonnym zajęciem. Po pięciu minutach mamy lokum na wypasie. Takie agro za 80 lei.




Za tymi drzwiami upragniony przez Alę prysznic.


Tam na pięterku było nasze lokum


Gospodarze to para starszych przemiłych osób mówiących po Rumuńsku i Francuzku więc komunikacja wyłącznie ręczno mimiczna. Nie przeszkodziło nam to jednak w wymianie uprzejmości. Dostaliśmy klucze a po trzydziestu minutach gospodarz pojawił się z 0,5 litra palinki. Polał po kielonku (ale ogień) i moja pani odpłynęła. Gospodarz nas tak zostawił z tą pyszną palinką i co? Ala śpi, lustra niema. Z kim się napić. Złapałem ciepłe kabanosy, kielonki poszedłem szukać gospodarza. Jest. Wręczyłem kabanosa i polałem po kielonku. Spojrzał na kabanosa i zrobił minę wyrażającą zdziwienie. Ugryzłem swojego i uśmiechnąłem się jak potrafiłem najładniej. Ugryzł i on a na twarzy wyrósł mu banan. Sięgnąłem po kielonka i zauważyłem jak rozszerzają mu się źrenice. Toast, chlup i już go nie było. Boi się własnego wyrobu czy kobieta go bije? Nie wiem. Walnąłem jeszcze jednego i skierowałem się w stronę wyra.

Sorki, że tak beblam, ale drugiego dnia moja Pani jeszcze nie przekonała się do aparatu i fotek niewiele. Potem się rozkręci.

Tego dnia nawinięte 400km w tym 40-50 offem. 9 godzin w siodle
__________________
Wlóczęga:
człowiek, który nazwałby się turystą, gdyby miał pieniądze..

[ Julian Tuwim ]
Cynciu jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.01.2013, 21:42   #2
Cynciu
 
Cynciu's Avatar


Zarejestrowany: May 2010
Miasto: Kędzierzyn-Koźle
Posty: 636
Motocykl: PD06 prawie Africa
Przebieg: 68000
Cynciu jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 4 dni 11 godz 13 min 29 s
Domyślnie

Dzień trzeci czas zacząć. Dziś w planie górki, szutry i troszkę starych kamieni. Lubię historię, zwłaszcza tę starszą. Ruszamy z samego rana (czyli o 9,00). Obczajamy jakąś jaskinie i jedziemy po znakach szukając wodospadu. Lecimy od znaku offem jakieś 15km, mijamy kilka rozgałęzień dróg ale śladu znaków już niema. Nie znajdujemy jednak nic. Ale to nic. Samo szukanie jest fajne. Szukamy zresztą bezskutecznie jeszcze kilkakrotnie różnych atrakcji do których kieruje znak przy główniejszej drodze. Czasem spotykamy również rumuńskich turystów mających ten sam problem z lokalizacją swoich skarbów narodowych. Razem śmiejemy się z tych pułapek. Nie śmieją się tylko Ci, którzy wędrują pieszo. Dla nas te kilkanaście kilometrów na darmo przejechanych to frajda, dla nich duża strata czasu i ból nóg.









Ala zaczeła strzelać fotki z biodra. Teraz będzie więcej oglądania a mniej gadania







































Dzień się jeszcze nie skończył cdn :lol:
__________________
Wlóczęga:
człowiek, który nazwałby się turystą, gdyby miał pieniądze..

[ Julian Tuwim ]
Cynciu jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.01.2013, 21:49   #3
Cynciu
 
Cynciu's Avatar


Zarejestrowany: May 2010
Miasto: Kędzierzyn-Koźle
Posty: 636
Motocykl: PD06 prawie Africa
Przebieg: 68000
Cynciu jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 4 dni 11 godz 13 min 29 s
Domyślnie

O ktoś czyta ?
To miłe
__________________
Wlóczęga:
człowiek, który nazwałby się turystą, gdyby miał pieniądze..

[ Julian Tuwim ]
Cynciu jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.01.2013, 22:03   #4
magicl
 
magicl's Avatar


Zarejestrowany: Feb 2011
Miasto: Kerry :-)) Ireland
Posty: 488
Motocykl: RD07a
Przebieg: 61.000
magicl jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 12 godz 46 min 36 s
Domyślnie

Dawaj dalej
magicl jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
RUMUNIA - na długi weekend majowy Miras Sc Umawianie i propozycje wyjazdów 0 26.04.2013 11:21
majowy weekend 28.04-06.05 diesel Umawianie i propozycje wyjazdów 1 25.04.2012 08:44
Rosja na weekend majowy..? rambo Kwestie różne, ale podróżne. 13 10.05.2011 15:39


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:42.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.