Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 19.07.2012, 15:52   #15
Ola
wondering soul
 
Ola's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,346
Motocykl: KTM 690 enduro, Sherco 300i
Galeria: Zdjęcia
Ola jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 23 godz 11 min 8 s
Domyślnie

DAY OFF - PIEKIELNY ŻAR, OWOCE MORZA I LABA…INNE OBLICZE RAJDU



Dziś krótko: dzień wyjątkowy, spokojny, więc co tu dużo pisać :-) Na każdym rajdzie przychodzi dzień, w którym trzeba dać uczestnikom lekko odsapnąć. Day off jest miłą przerwą w codziennej kilkunastogodzinnej harówce. Choć z drugiej strony wybija nieco z rytmu. Na ile pomaga, a na ile przeszkadza - sama nie wiem. W każdym razie po baaaardzo długim dniu i wypatrywaniu morza, nie mogę się doczekać kiedy się w końcu wyśpię i "porobię tzw. "nic". "Nic" oczywiście w cudzysłowu, bo zawsze trzeba coś zrobić z motocyklem. A to coś wymienić, a to posprawdzać. Każdy odpoczywa jak tylko może. Jakby "na zapas".





Przez cały czwartkowy dzień plaża i lokalny basen są oblegane przez rajdowców.





Niektórzy, bardziej przyczajeni do skwaru i piekarnika, potrafią godzinami siedzieć pod słomianymi parasolkami, co jakiś czas chłodząc się w Adriatyku .





Ja się niestety szybko poddaję. Nawet pod całkiem przyjemnymi parasolkami nie daję rady. Upał jest niemiłosierny i mimo ciągłego używania filtra 50, następnego dnia ledwo co zakładam zbroję.







Dla kilku samochodów "mocne przejścia" z poprzedniego dnia oznaczały całodzienny serwis.









W naszym przypadku serwis ogranicza się do zmiany opon, co Jurek w cieniu mizernych drzewek robi błyskawicznie i posprawdzaniu, czy wszystko ok. W każdym "obozie motocyklowym" coś się dzieje: drobne naprawy, wymiany części, wymiany opon, płynów...



Plany jakiegoś aktywniejszego zwiedzania przesuwamy na "kiedyś". Nikt nie ma siły, ani ochoty ruszać się z miejsca. No z jednym wyjątkiem: niezmordowany Zbyszek o 8 rano oznajmia nam, że jest nie wyjeżdżony i jedzie swoją WRką na całodzienną wycieczkę. Reszta patrzy na to szeroko otwartymi oczami. Chętnych do towarzystwa brak.

Po południu oddajemy się przyjemnościom kulinarnym. Owoce morza i świeże warzywa są wyśmienite. Do tego zimne piwko i człowiek może się poczuć jak na wakacjach :-) Obstawiamy też jaki będzie jutrzejszy, ostatni etap. Na starcie zapowiadali, że trudny i że może dużo namieszać w klasyfikacji. Z naszego biwaku do Tirany drogą jest jakieś 120 km. Ile może mieć nasza trasa - większość obstawia, że z 250 km i jeden długi odcinek specjalny. Dowiemy się jednak dopiero wieczorem na odprawie.



Odprawa ma się zacząć jak zwykle o 21. Tymczasem mija 21.30 i nic się nie dzieje. O 22 też…. O co chodzi - samochód, który wiezie dla nas roadbooki został zatrzymany przez policję. Musieli nieźle nabroić skoro nie chcą ich puścić nawet na hasło "Rally Albania". W końcu przyjeżdża.

Odprawa rusza prawie o 23.



W miarę sprawnie udaje mi się odebrać roadbooki - uff nie muszę się kłębić z tłumem. Każdy dostaje po dwie rolki: oznacza to, że będzie długo…. Hm… Tylko jak długo. Otwieram pierwszego roadbooka i co widzę: do przejechania 432 km!!!! Ostatniego dnia! Zwariowali. Chyba na dobicie towarzystwa.



Na roadbookach aż roi się od wykrzykników. Jest dużo przejazdów przez rzeki. Na trasie mamy dwa odcinki specjalne: jeden długi i drugi, przed samą Tiraną krótszy. Start ma być o 6 rano. Ludziska pomrukują. Chyba wszyscy nie takiej końcówki się spodziewali. Na odprawie mówią o niebezpieczeństwach na trasie i "punktach pułapkach", gdzie łatwo się zgubić. Jeszcze żadnego dnia tyle tego nie było. Aha na koniec niespodzianka - start przesunięty na 5 rano. To już za 5 godzin. A wstać trzeba za cztery. Pierwsza dojazdowa to ponad 180 km, z czego 3/4 asfalt przez góry, a potem szutry i drogi polne. Oj trudno będzie się zmieść w znowu absurdalnie krótkim czasie i nie spóźnić na start. No ale spróbujemy. Jak najszybciej pędzimy do namiotów, żeby łapać cenne minuty snu. Już w namiocie nachodzą mnie myśli, że chyba jednak wolałabym zrezygnować z tego leniwego dnia, na rzecz podzielenia tego mega odcinka, na dwa krótsze. Radość z laby i plażowania wszystkim mija w oka mgnieniu. Ciekawe, co czeka nas jutro na tej zdradliwej trasie...

Pozdrawiam
__________________
Ola
Ola jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Rajdowo przez Afrykę kajman Umawianie i propozycje wyjazdów 0 20.05.2013 13:51
Albania 2012 kocur Trochę dalej 11 22.03.2013 23:45
67 FIM Rally 2012 mirass Imprezy forum AT i zloty ogólne 0 14.07.2012 20:44
Rally Albania 8-15 czerwca 2012 Macek Umawianie i propozycje wyjazdów 1 02.04.2012 16:31


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:46.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.