Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01.07.2012, 04:36   #1
Tymon
majsterkowicz amator
 
Tymon's Avatar


Zarejestrowany: Aug 2008
Miasto: Galway/Wyrzysk
Posty: 2,241
Motocykl: XR650r & XRV750
Przebieg: ~50kkm+
Galeria: Zdjęcia
Tymon jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 4 tygodni 21 godz 6 min 18 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał sizyrk Zobacz post
Mieliscie duzo szczescia, poniewaz tam jest tylko kilka ladnych dni w roku. Super zdjecia.
Jak się okaże - przez cały nasz wyjazd mieliśmy dużo szczęścia...

Tymczasem...

Schodząc - jakieś 30min od szczytu minął nas klient który biegł na szczyt... - TAK birgł - i nie był to trucht - to był bieg - sam pewnie na płaskim nie był bym w stanie się za facetem utrzymać...
Po następnych 30 minutach:


Miny nasze były podobne:



Na szczęście znalazła się dziewczyna która odwróciła naszą uwagę - bardzo się prężyła


Pełne słońce i szum wodospadu...


Piękne widoki










Koniec!! - dotarliśmy na kemping, prysznic i kima...

Po 2godzinach kimania - zerwałem się, i poczułem - pieczenie na twarzy, ramionach i klacie... - pomysł schodzenia bez t-shirt'a nie był dobrym pomysłem... - czas kupić coś na poparzenia słoneczne... - następny hit wyjazdu... - rozchwytywany przez całą naszą paczkę...

Co wieczorem?

"Na Konia" i do miasta - w ten wieczór zjedliśmy w restauracji...
Na przystawkę zamówiłem sobie Haggis'a - jeden ze specjałów szkockiej kuchni...
I zamówiłem steak'a - niestety nie było Sirloin Steak - więc zamówiłem Ribeye Steak - błąd!! - przed wyjazdem kilka tygodni śliniłem się na steak'a - ale postanowiłem, że zjem sztejka dopiero w Szkocji... - zawiodłem się... :/

pojedli, popili, wsiedli na Kuńe, nalali wachy, pobłądzili w drodze powrotnej na kemping, - po powrocie KIMA - na następny dzień - powrót na trase...

Dokąd? - tego jeszcze nie wiedzieliśmy...

Podsumowanie:
Zrobionych kilometrów (na motocyklach) tego dnia: ok.30km
Straty:
- Zakwasy, poparzenia słoneczne, kilka kilogramów ciała - wypoconych podczas wspinaczki...
-Wydane 15funtów na sztejka
Wypita woda (na osobę): ok.6litrów...
Oddane płyny: ok. 2litrów...

Zmęczony byłem strasznie po tej wspinaczce, - zadawałem sobie pytanie PO CO

Jednak wczoraj (30 czerwca 2012) pojechałem się wspinać na Binn Chaonaigh - jedną z większych gór w okolicy... - spodobało mi się to chyba...
Schodząc ze szczytu w Szkocji jak i wczoraj odczuwałem taką pozytywną energię, radość z obcowania z naturą... - bardzo pozytywnie to na mnie wpływa...

W planach już następne szczyty i szczytowania
__________________

-=TyMoN=-
_______________________________________
Moje spalanie:
Mój kanał YouTube
Moja "TwarzoKsiążka"
Tymon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01.07.2012, 04:39   #2
Tymon
majsterkowicz amator
 
Tymon's Avatar


Zarejestrowany: Aug 2008
Miasto: Galway/Wyrzysk
Posty: 2,241
Motocykl: XR650r & XRV750
Przebieg: ~50kkm+
Galeria: Zdjęcia
Tymon jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 4 tygodni 21 godz 6 min 18 s
Domyślnie

Hehe!! Udało mi się zamieścić filmik z Facebooka:
Filmik nagrany wczoraj na szczycie - w Irlandii - tym razem pogoda nas zaskoczyła - ale tak czy inaczej było za***iście...

__________________

-=TyMoN=-
_______________________________________
Moje spalanie:
Mój kanał YouTube
Moja "TwarzoKsiążka"

Ostatnio edytowane przez Tymon : 01.07.2012 o 04:41
Tymon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 14.07.2012, 03:31   #3
Tymon
majsterkowicz amator
 
Tymon's Avatar


Zarejestrowany: Aug 2008
Miasto: Galway/Wyrzysk
Posty: 2,241
Motocykl: XR650r & XRV750
Przebieg: ~50kkm+
Galeria: Zdjęcia
Tymon jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 4 tygodni 21 godz 6 min 18 s
Domyślnie dzień 3

Wcześnie rano się zerwaliśmy, biwak złożony, czas jechać... - dokąd? - zastanowimy się przy kawce jakiejś...

Wlepa na pamiątkę pobytu i w drogę - do najbliższej Kawodajni...

W Fort Wiliam wpadamy na śniadanko do McDonalda... -nie ma to jak McDonald na śniadanie...
- nie wiem jak w Polsce ale na wyspach śniadanko w Maku jest na prawdę smaczne... i do tego kawka...

Niestety - okazało się, że Afra Artura nawala... - Trip stracił prąd...
Artur grzebie więc przy tripie, a my oglądamy mapę z pytaniem DOKĄD

Według prognozy pogody - którą sprawdziliśmy w dzień wyjazdu od Zenona - dziś miał być ostatni dzień bez deszczu...

Od Wąskiego słyszeliśmy, że Isle of Skye tylko w bezdeszczową pogodę...
Decyzja?

Lecimy na Isle of Skye - puki mamy sprzyjającą aurę...
Szybkie tworzenie trasy - i wyszło nam coś takiego:
Mapka

Arturo naprawił tripa (winna była wtyczka z prądem - chyba).
Zjedliśmy, popiliśmy, wyruszyliśmy...

Po przejechaniu 20km - kierownik wycieczki (ja) z okazji niekorzystnych warunków pogodowych (zimno w ...) zatrzymać wycieczkę i zarządzić ubranie dodatkowych warstw mających na celu utrzymanie komfortowej temperatury... - tylko gdzie zatrzymać się...

Pierwszy lepszy parking przy drodze przypasił...
Było mi tak zimno, że nawet postanowiłem wcisnąć się w długie gatki brubecka które miałem schowane na specjalne okazje...

Chłopaki też pozakładali dodatkowe warstwy - bo naprawdę było zimno...

Chwila odpoczynku i dalej w drogę - Isle of Skye samo się nie zdobędzie...

Pogoda nie była zachęcająca - nie padało na szczęście...


Widoki zacne - czas się zatrzymać na popas i zdjęcia.
Mój obiektyw z dnia na dzień słabiej łapie ostrość... :/
Arturo odpoczywa:


Panorama:

Teletubiś:


Pokemony:

Jedziemy dalej:



...
__________________

-=TyMoN=-
_______________________________________
Moje spalanie:
Mój kanał YouTube
Moja "TwarzoKsiążka"
Tymon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 14.07.2012, 15:30   #4
Tymon
majsterkowicz amator
 
Tymon's Avatar


Zarejestrowany: Aug 2008
Miasto: Galway/Wyrzysk
Posty: 2,241
Motocykl: XR650r & XRV750
Przebieg: ~50kkm+
Galeria: Zdjęcia
Tymon jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 4 tygodni 21 godz 6 min 18 s
Domyślnie

Jadąc do Szkocji - nie odrobiłem zadania domowego - mało wiedziałem o miejscach wartych zobaczenia - wyjazd miał być spontaniczny, trasa tworzona na bieżąco, żadnych planów - jeden cel - pojeździć po Szkocji - zobaczyć co i jak i się dobrze bawić...

Żadnych muzeów, żadnych przewodników, żadnych biletów za wstęp... Jak oglądać to z zewnątrz... - jestem taksówkarzem (czyli złotówą) a do tego biednym stjudentem - tak to zawsze sobie tłumaczę...

Jadąc na Isle of Skye przy drodze zauważyłem znany widok:

Gdzieś już ten zameczek widziałem... (dopiero po powrocie do domu zdałem sobie sprawę, że właśnie w tym filmie )

Zamek "Eilean Donan" znajduje się w pobliżu miejscowości Dornie (przed punktem C na mapie (jakieś 20km)) został wzniesiony w 1220 r. leży na wyspie na Loch Duich i ze stałym lądem jest połączony kamiennym mostem.

Sesja zdjęciowa:


Skoro piszę o filmach - Pamiętacie tą scene z Matrix'a:


Nasz kolega forumowy - Artur aka. Banditos - też tak potrafi...

Trzech jeźdźców i ich rumaki:


Idziemy obczaić zamek z bliska (z zewnątrz).
Zauważcie jak sie chłopaki oglądają za swoimi maszynami:

Przejście przez mostek - koszt 15funtów... - zostaliśmy na stałym lądzie




Spotkaliśmy fajną Singapurkę - podróżowała autokarem z emerytami - była taka samotna - chcieliśmy ją zabrać ze sobą ale nie miała kasku...

"Tam jest zamek!"

Arturo z tęsknotą patrzy za odchodzącą koleżanką


Lansiarskie zdjęcie:

Zapasy napojów chłodzących profesjonalnie przewożone na mym rumaku - chłopaki potem mnie wykorzystywali do przewozu ich napojów, węgla na grila, jedzenia - bo podobno na mojej Afrze więcej jest miejsca...
__________________

-=TyMoN=-
_______________________________________
Moje spalanie:
Mój kanał YouTube
Moja "TwarzoKsiążka"
Tymon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01.08.2012, 00:43   #5
Tymon
majsterkowicz amator
 
Tymon's Avatar


Zarejestrowany: Aug 2008
Miasto: Galway/Wyrzysk
Posty: 2,241
Motocykl: XR650r & XRV750
Przebieg: ~50kkm+
Galeria: Zdjęcia
Tymon jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 4 tygodni 21 godz 6 min 18 s
Domyślnie Isle of Skye

Czas ruszać - zdjęcia zrobione, nogi rozprostowane...
Na konia!
I w drogę!

Z Dornie na most łączący z Isle of Skye jest przysłowiowy rzut beretem...

Szybka fota - jeszcze przed mostem:


I już na wyspie

Po szybkiej naradzie postanawiamy jechać na północ wschodnim wybrzeżem wyspy przejeżdżając przez miejscowości:
Corry, Sligachan, Portree, Staffin...

Pierwszy dłuższy postój:

Banditos wiecznie nie wyspany kładzie się przy Oldze i zasypia...

Po jakimś czasie dołącza do niego Robin...

A ja jako, że nie potrafię spać w kasku kręcę się po okolicy - od czasu do czasu uspakajając przejezdnych
-"Nic się nie stało - oni tylko śpią..."
Po 30 minutach ruszamy w drogę...
Pamiątkowa fota


Łyk wody ode mnie z camelbaka

I jedziemy

Po jakimś czasie jesteśmy już na północy wyspy - ma intuicja podpowiada mi aby skręcić w lewo (był znak - ale chłopaki myślą, że to ja wywęszyłem taką miejscówkę...)

Za Staffin jest droga prowadząca do Uig z punktem widokowym - warto tam zajechać - miejsce nazywa się Cuith Raing i jest konkretne...

Seria zdjęć na Naszą Klase, portale randkowe i inne fejzboki...


-To stamtąd przyjechaliśmy!?
- Nie stamtąd!!

Ku?

Nie! Pajacy'KU!!

Panorama z Cuith Raing

Powrót do maszyn

Takie ło na fejsbooka:

Wracamy z powrotem na trasę - moglibyśmy pojechać od razu do Uig ale plan był dojechać na północ więc lecimy na północ:

Po drodze kilka zdjęć

Fajna miejscówka na biwak (już prawie na samej północy wyspy po prawej stronie drogi przy opuszczonym budynku - świetne widoki na przebudzenie z rana) - niestety jeszcze było za wcześnie na rozbijanie się,,,


Zdobyliśmy północ - wcale nic tam ciekawego nie było...



Resztę dnia spędzamy na powolnym poszukiwaniu miejsca pod biwak:

Spontanicznych wypadach poza drogę (Off-Road)

I robieniu zdjęć górom:

To zdjęcie jest ostatnim zdjęciem z tego dnia... -dlaczego?
MESZKI (jebane)...

Tak - były tak natrętne, że potrafiły atakować nawet podczas jazdy...
Dojechaliśmy do pola namiotowego (wybrzeże Loch Brittle) - gdzie - mieliśmy nadzieje, ze dzięki bliskości zatoki ich (meszek) nie będzie...

Niestety brak wiatru rozwiał szanse na spokojny wieczór przy piwku i innych czaso zakrzywiaczach...

Robin podirytowany postanowił poszukać innego miejsca (bez meszek)...
Grupa się rozdzieliła - my zostaliśmy...

Szybkie stawianie namiotów , gotowanie strawy, walka z meszkami(jebanymi)...

Rozstawiliśmy się na samym końcu pola - coby nie przeszkadzać innym (plan - jeszcze przed pojawieniem się meszek - był taki aby zalkoholizować się conieco i poimprezować - nawet ognisko na plaży było planowane...)

Przyleciały oddziały meszek, Robin pojechał, morale grupy były niskie...


Podsumowanie dnia 3:
Kilometrów nakulanych: ok. 350km
Start: Rano(pewnie okolice 10)
Stop: Wieczorem (pewnie okolice 21)

Moja tylna opona:
DSC_2061.jpg
środkowy pasek zrównuje się z kostkami...
__________________

-=TyMoN=-
_______________________________________
Moje spalanie:
Mój kanał YouTube
Moja "TwarzoKsiążka"

Ostatnio edytowane przez Tymon : 01.08.2012 o 23:42 Powód: edit
Tymon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

Tags
scotland , szkocja


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Relacja z podróży dookoła świata MXT 2012-2013 mirek Imprezy forum AT i zloty ogólne 1 05.05.2014 10:09
Szkocja - koniec maja 2012 Tymon Umawianie i propozycje wyjazdów 9 27.12.2011 11:19


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:21.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.