|
![]() |
#1 |
![]() Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Polska poł.-wsch.
Posty: 1,007
![]() Online: 4 tygodni 1 dzień 22 godz 35 min 55 s
|
![]()
Nie mamy czasu na objazd całego kanionu, a szkoda. Ta mała pętla rozpala naszą wyobraźnię. Planujemy kiedyś tu wrócić
![]() Słońce tego dnia nie sprzyja nam w kwestii robienia zdjęć, więc jakość nie jest najlepsza. Ale choć częściowo chcemy przybliżyć tym z Was, którzy jeszcze nie mieli okazji zobaczyć Verdon, jak niesamowita jest lokalizacja trasy wokół kanionu. IMG_4020.jpg IMG_4027.jpg IMG_4022.jpg IMG_4043.jpg Raj wspinaczkowy. IMG_4015.jpg IMG_4017.jpg Wracamy do Castellane. IMG_4057.jpg Konsumując obserwujemy... IMG_4061.jpg ... lanserów ![]() IMG_4060.jpg Wyjeżdżamy z miasteczka ![]() IMG_4067.jpg IMG_4066.jpg IMG_4075.jpg IMG_4079.jpg Ostatnio edytowane przez lena : 04.12.2011 o 15:51 |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
![]() Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Polska poł.-wsch.
Posty: 1,007
![]() Online: 4 tygodni 1 dzień 22 godz 35 min 55 s
|
![]()
Zmierzamy w kierunku Nicei. Niespodziewanie naszym oczom ukazują się fragmenty budowli gdzieś na szczycie wzniesienia, które zaczynają "rozrastać się " w dół zbocza. Przyglądamy się z zainteresowaniem.
IMG_4082.jpg IMG_4081.jpg Widzianymi przez nas ruinami, okazuje się cytadela w Entrevaux, do której po stromych urwiskach z miasteczka wiedzie umocniona 20 bramami i poprowadzona zakosami ścieżka. IMG_4087.jpg Wojtek zauważa reklamę muzeum motocykli i postanawia je obejrzeć. Drogę wskazuje nam sympatyczna para żandarmów ![]() IMG_4089.jpg Wchodzimy do twierdzy. IMG_4090.jpg Kluczymy wąskimi uliczkami w poszukiwaniu celu, zgodnie z zasłyszaną instrukcją : " Prosto, potem druga w prawo i trzecia w lewo" ![]() IMG_4093.jpg Na szczęście widać tu ślady życia, więc w razie potrzeby będzie gdzie zapukać do drzwi. IMG_4094.jpg Ludzi spotykamy mało, zapewne sjesta ![]() IMG_4095.jpg Na miejscu okazuje się jednak,że nici z oglądania - zamknięte ![]() IMG_4096.jpg IMG_4100.jpg Dowiadujemy się,że Entrevaux było biskupstwem od XII wieku aż do rewolucji. Znajdujemy Ancienne Cathedrale o barokowym wystroju. IMG_4105.jpg Umawiamy się,że Wojtek poczeka na mnie w przyjemnie chłodnym wnętrzu świątyni. Gdy wracam po chwili widzę grymas na jego twarzy. Okazuje się,że pokonała go barokowa ławka, z której z wdziękiem próbował się wydostać. Padł jak długi i zdrowo się poobijał ![]() ![]() Niceę mijamy niejako bokiem, trafiając na bulwar rodaka: IMG_4108.jpg Panoramę miasta podziwiamy z góry, nie zapuszczamy się tym razem w głąb metropolii. IMG_4115.jpg IMG_4117.jpg Przed nami Monaco i zapach forsy ![]() IMG_4120.jpg Tym razem spotykamy urocze bliźniaczki ![]() IMG_4134.jpg ...i odwróconą do góry nogami polską flagę ![]() IMG_4137.jpg Adam i Ewa przykuwają uwagę ![]() IMG_4142.jpg Monte Carlo i obiekt wielu westchnień - kasyno. IMG_4150.jpg IMG_4152.jpg Obserwujemy jeszcze przez jakiś czas mekkę milionerów. Ściemnia się, zaczyna się nocne życie miasta. Ruszamy w drogę. IMG_4163.jpg IMG_4164.jpg Zatrzymujemy się przez chwilę na wzgórzu powyżej Monaco i cieszymy się ostatnimi w tej podróży ciepłymi chwilami. Przed nami Włochy i ichniejsze autostrady, za które zapłacimy jak za "zboże". Dopiero po powrocie dowiemy się,że można było tego uniknąć ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
![]() Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Polska poł.-wsch.
Posty: 1,007
![]() Online: 4 tygodni 1 dzień 22 godz 35 min 55 s
|
![]()
Początkowo staramy się omijać włoskie autostrady - przerabialiśmy ten temat już 2 lata temu : 14-17 E za 150 km
![]() ![]() ![]() IMG_4166.jpg Około 8 rano na przystanku zaczyna gromadzić się młodzież szkolna. Niektórych rodzice zapewne nie obejrzeli przed wyjściem z domu, bo szczękając zębami paradują w krótkich spodenkach, podczas gdy wiatr łamie innym przechodniom parasole. Pod dachem robi się tłoczno, wypychamy wię królową na zewnątrz. Wojtek mimo wciąż trwającej ulewy idzie na rekonesans i przynosi dobrą nowinę - nieopodal jest hotel i pokoje gościnne. Docieramy na miejsce i dzięki uprzejmości gospodarzy zajmujemy pokój na poddaszu, gdzie liżemy rany i odsypiamy trudy fatalnej nocy. Ponoć jutro ma nie padać ![]() I fucktycznie nie pada, ale jest lodowato. Udaje nam się przejechać około 50 km i musimy się zatrzymać. Grzane manetki nie rabotajut, ręce zgrabiały więc ogrzewamy je na szklance caffe latte. Pytamy obsługę o temperaturę na zewnątrz - nie przekracza dwóch stopni ![]() ![]() IMG_4173.jpg IMG_4178.jpg IMG_4182.jpg Na granicy włosko - austriackiej niewiele się zmienia (poza zdecydowanie niższą ceną przejazdu ![]() IMG_4185.jpg Mijamy wesołą austriacką ekipę produkującą ser. Chłopaki też się rozgrzewają ![]() IMG_4191.jpg IMG_4190.jpg IMG_4189.jpg Wojtek zakupuje stylowe rękawice, które umożliwiają nam dalszą podróż. IMG_4192.jpg Od Grossglockner dzieli nas około 70 km. Nasze wahania przerywa właściciel restauracji, w której zatrzymujemy się na obiad. Spadł śnieg i od tygodnia trasa jest zamknięta ![]() IMG_4193.jpg |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
![]() Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Polska poł.-wsch.
Posty: 1,007
![]() Online: 4 tygodni 1 dzień 22 godz 35 min 55 s
|
![]()
Takiego zakończenia naszej podróży się nie spodziewaliśmy. Tak, tak, wiedzieliśmy że "jesień idzie, nie ma na to rady"..., ale żeby tak od razu grudniowo się zrobiło ? Co to, to nie.
Napawamy się zimowym pejzażem i ruszamy dalej, mając nadzieję, że dalej będzie lepiej, ...znaczy cieplej ![]() IMG_4196.jpg IMG_4197.jpg A tu surprise ![]() ![]() IMG_4198.jpg IMG_4202.jpg IMG_4205.jpg Jak to się robi? To proste - zakłada się opony zimowe i dzidaaaa ![]() ![]() ![]() Dopadamy noclegu gdzieś w okolicach Bratysławy, gdzie w ramach relaksu oglądamy ichnią wersję "Tańca z Gwiazdami". Szczególnie intryguje nas jedna z par : męsko - męska. Patrzymy na siebie z uśmiechem i pada hasło : "Jakby Greg z Calgonem" ![]() ![]() ![]() Rankiem na koń i galopem przez Słowację do domu (jakieś 800 km), z postojem na dociążenie takbaga tuż przed granicą - czekolady Studenckie, Becherovka, kilka nowych ponad 40-voltowych smakołyków do przetestowania, etc. Do domu docieramy 9 października, wieczorem ![]() Podsumowanie: * Przez 30 dni przejechaliśmy 11 500 km. * Jedyna awaria to przypalona wtyczka reglera (u Kiciego padł regler). * Większość planu zrealizowana. * Pogoda dopisała częściowo - wniosek : nie odkładać na wrzesień tego, co możesz zrobić już w czerwcu. *Ceny paliw - wyższe niż się spodziewaliśmy, ceny noclegów (zwłaszcza we Francji) - poniżej oczekiwań i kalkulacji (poza kilkoma wyjątkami ![]() KONIEC |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Krym po raz pierwszy, wrzesień 2011 | mikelos | Trochę dalej | 50 | 04.12.2013 14:58 |
Dookoła Morza Czarnego by Złom [Wrzesień 2011] | Złom | Trochę dalej | 88 | 24.04.2013 21:30 |
Wyprawa na Kołymę [Czerwiec-Wrzesień 2011] | deny1237 | Trochę dalej | 117 | 02.04.2012 10:21 |
Maroko kameralnie [Wrzesień 2011] | kajman | Trochę dalej | 3 | 21.09.2011 22:14 |