|
![]() |
#1 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2009
Posty: 137
Motocykl: nie mam AT jeszcze
![]() Online: 3 dni 7 godz 56 min 41 s
|
![]()
Rano okazało się, że motory stoją tam gdzie je zostawiliśmy. Był to dobry znak. W tym dniu chcielismy dojechać jak najdalej. Początkowo była nadal autostrada do Chandigarh jeśli można to tak nazwać, bo na drodze można spotkać wszystko, samochody, riksze, motoriksze, zwierzęta itd. Niektórzy jadą pod prąd, na drodze leżą różne przeszkody. Nabieramy coraz większej wprawy w jeździe, wyprzedzamy lewą , prawą, wciskamy się w każdą dziurę byle tylko do przodu. W Chandigarh przejeżdżamy skręt na Shimle, ale szybko się nawracamy na właściwą drogę. Niestety to już nie autostrada zaczyna się coraz bardziej ciasno robić na drodze, pojawiają się pierwsze górki, dziury, błoto i korki. Średnia spada drastycznie.
indie2010 179a.jpg indie2010 207a.jpg Młody wciska się w miejsca gdzie już nie da się wjechać, przestawia przy tym stragany, rowery i riksze. Zostaje ochrzczony "Wąskim". Po chwili najeżdżamy na niezłego dzwona. Tata zderzyła sie prawdopodobnie z pociągiem, dopiero zaczynali wynosić produkty z ciężarówki. indie2010 213a.jpg Jedziemy dalej, cały czas pod górę, zatrzymujemy się w jakiejś mieścinie żeby kase wymienić. Młody z Krzyśkiem idą do banku, ale zonk, w banku nie ma równowartości 1200 $. Jest za to gość z niezłą splówą. indie2010 144a.jpg Dostajemy cynk, że jest jakiś gość 4 domy dalej co moze wymienić kase, chłopaki idą do jakiejś czarnej dziury, odbywają sie tam ponoć sceny z Ojca Chrzestnego, ale po pół godziny wychodzą z kasą, jest dobrze. Korzystając z okazji robimy jeszcze fotki przy ruchomej kapliczce. indie2010 156a.jpg Na drodze coraz gorzej sie jedzie, jeszcze większy zator, błociaro, co chwila robotnicy drogowi i jeszcze doszła mgła. indie2010 231a.jpg indie2010 234a.jpg Zatrzymujemy sie na obiad w przydroznej knajpie na zakręcie, wygląda nieźle, zamawiamy jakiś mix z ryżu. Siadamy na zewnątrz, jesteśmy świadkami dzwona na motorze w wykonaniu lokalesa, wywaliło go z winkla zaraz za moim motkiem. Autobusy jadą z góry, ludzie siedzą na dachu, wchodzą z taką prędkością, że tylna oś idzie w drifcie. Jest czad. Barman namawia nas aby wejść do środka bo inaczej małpy zjedza za nas obiad. Faktycznie juz sie czają koło motorów. indie2010 241a.jpg Przejeżdżamy Shimle robi się późno, gdy wjeżdżamy do Fagu jest już szarówka, przejazd przez wiochę to jeden korek w błocie. Krzyśka dopada pech w postaci kapcia. Naszczęście jest wulkanizator, ale koło musimy sami ściągnąć, przy okazji odkrywamy, że łożyska też są do wymiany, udaje się nam kupić i zrobić wszystko, ale o dalszej jeździe nie ma co myśleć. Znajdujemy nocleg, jest nawet znośnie, rozpakowujemy graty i idziemy do najlepszej knajpy w okolicy. INDIE - 0014a.jpg INDIE - 0018a.jpg Byłbym zapomniał, wieczorem była jeszcze wódeczka i spaliliśmy miejscowe ziolo :-) Ostatnio edytowane przez JaroGL : 20.11.2010 o 16:17 |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2009
Posty: 137
Motocykl: nie mam AT jeszcze
![]() Online: 3 dni 7 godz 56 min 41 s
|
![]()
Z Fagu do Narkandy droga nadal beznadziejna, błoto, dziury, korki. Dopiero gdy zaczynamy zjazd do doliny rzeki Sutlej zaczyna sie lepszy asfalt i jest nieco szerzej.
INDIE - 0039a.jpg Przed Rampurem gubimy Talaxa, czekamy na niego z pół godziny, nic. Wracamy więc spowrotem, po drodze najeżdżamy na wypadek lokalesa na motorze. Nie rusza się, motor jeszcze chodzi, krew się leje, sprawdzamy żyje, pomagamy mu usiąść, gość nie wie co się dzieje, dobrze że miał kask. Informujemy miejscowych żeby się nim zajęli bo my nie mamy czasu. Odnajduje się Talax miał awarię łańcucha, ale sobie poradził. Jedziemy więc dalej w górę rzeki, widoki coraz ładniejsze, dojeżdżamy do drogi wykutej w skale, robi duże wrażenie, foty tego nie oddają. indie2010 258a.jpg indie2010 263a.jpg INDIE - 0055a.jpg INDIE - 0067a.jpg indie2010 272a.jpg Tankujemy w Rampur i jemy na obiad ciastka, bo przydrożne knajpy na sam widok wzbudzają u nas odruchy wymiotne. Dojeżdżamy do elektrowni zrzutowej - niezły widok, ciasno głęboki kanion. INDIE - 0132a.jpg INDIE - 0140a.jpg Dalej jedzie się bardzo blisko rzeki Sutlej, która robi wielkie wrażenie, płynie z wielką prędkością, tworzy pióropusze wody wyrzucane w górę po zderzeniu z głazami. Kanion robi się coraz ciaśniejszy im bliżej Recong Peo, gdzie planujemy znaleźć nocleg, bo tam musimy załatwić pozwolenie na dalszą drogę. indie2010 295a.jpg Miasto znajduje się wysoko nad kanionem, musimy się tam wdrapać serpentynami. Dojeżdżamy do agencji turystycznej, ale jest już zamknięta, więc musimy przyjść rano. Szukamy więc noclegu, odwiedzamy kilka guest house'ów, warunki nie za ciekawe, w końcu w jednym miejscu jest ok, ustalamy ceny, płacimy, a jak idziemy do pokoju to gościu prowadzi nas juz do innego dużo gorszego, wywiązuje się trochę kłótnia, ale w końcu spuszcza trochę z ceny i bierzemy to. Mieszkamy w takiej okolicy, bodajże w tym niebieskim na fotce: INDIE - 0233a.jpg Wieczorem w pokoju była jeszcze walka z pająkiem jak ręka, który potrafił skakać na metr w górę było trochę strachu i śmiechu. Ostatnio edytowane przez JaroGL : 20.11.2010 o 18:16 |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Indie/Himalaje 2009 - no to jedziemy!!! | Zazigi | Trochę dalej | 44 | 08.11.2014 12:23 |
Szwecja, Norwegia Sierpień 2010 | Lidke | Trochę dalej | 11 | 16.12.2010 00:31 |
Dzida na Marsa! - Islandia [Sierpień 2010] | rambo | Trochę dalej | 50 | 11.09.2010 20:59 |
Przebieżka z synami Albionu... - Anglia [Sierpień 2010] | banditos | Trochę dalej | 9 | 09.09.2010 23:23 |
Połonina Borżawa - Ukraina [Sierpień 2010] | BLOB | Trochę dalej | 4 | 01.09.2010 20:15 |