A gdyby tak zobaczyć na własne oczy?
To było bardzo dawno temu. Byliśmy młodsi, więc na więcej mogliśmy sobie pozwolić, w mieście nie było kamer na każdym skrzyżowaniu, a bulwary wiślane czekały dopiero na remont.
1.JPG
Na owych bulwarach, regularnie podziwialiśmy pełnie księżyca, a moc wrażeń dopełnialiśmy jak na wstępie napisano. Jedna sesja okazała się być wyjątkowa. Przypadkiem natknęliśmy się na tunel, który zaczynał się na brzegu Wisły i prowadził do "środka wnętrza".
2.jpg
Chciałoby się powiedzieć, że na końcu tunelu znajdowało się światełko, którego blask przyciągał nas do siebie. Nic jednak bardziej mylnego. Brnęliśmy w mrok na spotkanie z nieznanym.
3.JPG
Okazuje się, że Starynkiewicz zmówił się z Lindleyem i w sieci podziemnych korytarzy powstały pułapki mające na celu odstraszyć niechcianych gości.
My jednak oglądaliśmy Poszukiwaczy Zaginionej Arki. Na zdjęciu widać jak wycofujemy się po zwolnieniu blokady.
5.jpg
Każde przejście musiało być dokładnie sprawdzone!
6.jpg
GPSy i mapy internetowe nie były wtedy powszechne. Nie wiele by to jednak zmieniło, biorąc pod uwagę, że zasięg nie jest powszechny pod ziemią. Wrodzona ciekawość nie dawała nam jednak spokoju i postanowiliśmy poznać przebieg podziemnej trasy, którą przyszło nam pokonać. Zaczęliśmy znaczyć teren.
4.JPG
Pewien milioner, mający już większość życia za sobą, powiedział kiedyś, że wszyscy chcą wiedzieć jak wygląda jego życie erotyczne z młodziutką modelką i zarazem jego żoną.
Myślę, że w tym przypadku pytanie które chcielibyście zadać brzmi: czy musieliście nurzać się w kloaczej rzece?!
Otóż, nie musieliśmy. Kanały dzielą się na te którymi stale płyną "nieczystości" (widzieliśmy, ale nas nie ciągnęło...)
7.JPG
8.JPG
Oraz takie, które odprowadzają nadmiar wody w czasie dużej ulewy (najczęściej suche i względnie czyste).
8a.JPG
9.jpg
10.jpg
Podróż na kolanach do wygodnych nie należy. Podjęliśmy więc w końcu decyzję o ewakuacji.
11.jpg
Nie w smak było nam wracać drogą, którą się przyczołgaliśmy. Dlatego też wybraliśmy wyjście, które było dla nas najwygodniejsze. Okazało się ono dosyć niefortunne...
12.JPG
13.JPG
Podsumowaniem wycieczki było oczywiście odtworzenie trasy, z wykorzystaniem Waypointów.
14.JPG