Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01.07.2012, 04:36   #47
Tymon
majsterkowicz amator
 
Tymon's Avatar


Zarejestrowany: Aug 2008
Miasto: Galway/Wyrzysk
Posty: 2,241
Motocykl: XR650r & XRV750
Przebieg: ~50kkm+
Galeria: Zdjęcia
Tymon jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 4 tygodni 21 godz 6 min 18 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał sizyrk Zobacz post
Mieliscie duzo szczescia, poniewaz tam jest tylko kilka ladnych dni w roku. Super zdjecia.
Jak się okaże - przez cały nasz wyjazd mieliśmy dużo szczęścia...

Tymczasem...

Schodząc - jakieś 30min od szczytu minął nas klient który biegł na szczyt... - TAK birgł - i nie był to trucht - to był bieg - sam pewnie na płaskim nie był bym w stanie się za facetem utrzymać...
Po następnych 30 minutach:


Miny nasze były podobne:



Na szczęście znalazła się dziewczyna która odwróciła naszą uwagę - bardzo się prężyła


Pełne słońce i szum wodospadu...


Piękne widoki










Koniec!! - dotarliśmy na kemping, prysznic i kima...

Po 2godzinach kimania - zerwałem się, i poczułem - pieczenie na twarzy, ramionach i klacie... - pomysł schodzenia bez t-shirt'a nie był dobrym pomysłem... - czas kupić coś na poparzenia słoneczne... - następny hit wyjazdu... - rozchwytywany przez całą naszą paczkę...

Co wieczorem?

"Na Konia" i do miasta - w ten wieczór zjedliśmy w restauracji...
Na przystawkę zamówiłem sobie Haggis'a - jeden ze specjałów szkockiej kuchni...
I zamówiłem steak'a - niestety nie było Sirloin Steak - więc zamówiłem Ribeye Steak - błąd!! - przed wyjazdem kilka tygodni śliniłem się na steak'a - ale postanowiłem, że zjem sztejka dopiero w Szkocji... - zawiodłem się... :/

pojedli, popili, wsiedli na Kuńe, nalali wachy, pobłądzili w drodze powrotnej na kemping, - po powrocie KIMA - na następny dzień - powrót na trase...

Dokąd? - tego jeszcze nie wiedzieliśmy...

Podsumowanie:
Zrobionych kilometrów (na motocyklach) tego dnia: ok.30km
Straty:
- Zakwasy, poparzenia słoneczne, kilka kilogramów ciała - wypoconych podczas wspinaczki...
-Wydane 15funtów na sztejka
Wypita woda (na osobę): ok.6litrów...
Oddane płyny: ok. 2litrów...

Zmęczony byłem strasznie po tej wspinaczce, - zadawałem sobie pytanie PO CO

Jednak wczoraj (30 czerwca 2012) pojechałem się wspinać na Binn Chaonaigh - jedną z większych gór w okolicy... - spodobało mi się to chyba...
Schodząc ze szczytu w Szkocji jak i wczoraj odczuwałem taką pozytywną energię, radość z obcowania z naturą... - bardzo pozytywnie to na mnie wpływa...

W planach już następne szczyty i szczytowania
__________________

-=TyMoN=-
_______________________________________
Moje spalanie:
Mój kanał YouTube
Moja "TwarzoKsiążka"
Tymon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem