Długodystansowe wyprawowe opony

[chemik]

Napisał Nynek

Nie wiem co z tymi E 07 jest nie tak, że są takie rozbieżne opinie. Ja miałem wersję dakar i na mokrym asfalcie był dramat.

I chyba to jest sedno problemu. Ludzie rzucają się na wersję Dakar myśląc, że jest ona wytrzymalsza. Owszem, jest, ale tylko na pobocznicy (w stosunku do "zwykłych" jest ona grubsza i sztywniejsza). Już "zwykła" wersja ma tak twarda pobocznicę, że ciężko ją na felgę nałożyć lub z niej zdjąć. Być może Dakary, w związku z ekstremalnie sztywną pobocznicą, inaczej się układają na styku opona/podłoże. Być może w Dakarach jest nieco inna mieszanka. Ale to takie moje dywagacje.
Jak prześledzi się wnikliwie opinie o tych oponach to wyłania się obraz taki, że Dakar powoduje więcej problemów z przyczepnością niż wersja "zwykła".

[dżony]

a ktoś zajeździł komplet Motoz Desert? Ile one wytrzymają? Kiedyś miałem przednią i bardzo długo się trzymała. Kombinuję nad oponami na wyjazd koło 15-17tys ale muszą być kostki bo będzie sporo terenu. Więc albo zmiana na drugi komplet w połowie drogi albo założenie czegoś co to wytrzyma, nawet łyse na koniec wyjazdu.

Nie mówcie, że się nie da bo mój DR jakoś nie chce jeść opon wcale, na C-02 z tyłu i C-17 z przodu objechaliśmy Kaukaz, razem 12tys km i opony dały radę wrócić mimo sporej ilości asfaltu.

Dlatego myślę o tych Motozach bo są raczej wytrzymalsze od Mitasa więc mogłyby to ewentualnie przejechać

[Emek]

Napisał dżony

a ktoś zajeździł komplet Motoz Desert? Ile one wytrzymają? Kiedyś miałem przednią i bardzo długo się trzymała. Kombinuję nad oponami na wyjazd koło 15-17tys ale muszą być kostki bo będzie sporo terenu. Więc albo zmiana na drugi komplet w połowie drogi albo założenie czegoś co to wytrzyma, nawet łyse na koniec wyjazdu.

Nie mówcie, że się nie da bo mój DR jakoś nie chce jeść opon wcale, na C-02 z tyłu i C-17 z przodu objechaliśmy Kaukaz, razem 12tys km i opony dały radę wrócić mimo sporej ilości asfaltu.

Dlatego myślę o tych Motozach bo są raczej wytrzymalsze od Mitasa więc mogłyby to ewentualnie przejechać

Planuję założyć tego Motoza na wiosenną Ukrainę ale to dopiero w maju. Jak ci nie pilno to zdam relację.

[ArturS]

Napisał dżony

a ktoś zajeździł komplet Motoz Desert? Ile one wytrzymają? Kiedyś miałem przednią i bardzo długo się trzymała. Kombinuję nad oponami na wyjazd koło 15-17tys ale muszą być kostki bo będzie sporo terenu. Więc albo zmiana na drugi komplet w połowie drogi albo założenie czegoś co to wytrzyma, nawet łyse na koniec wyjazdu.

Nie mówcie, że się nie da bo mój DR jakoś nie chce jeść opon wcale, na C-02 z tyłu i C-17 z przodu objechaliśmy Kaukaz, razem 12tys km i opony dały radę wrócić mimo sporej ilości asfaltu.

Dlatego myślę o tych Motozach bo są raczej wytrzymalsze od Mitasa więc mogłyby to ewentualnie przejechać

Motoz Desert na przednim kole wytrzymyje bardzo długo - zajeździłem 3szt. Na tylnym kole niestety już tak długo nie trzyma. Miałem 2szt., po 6-7tys. zostało kilka mm do zera, a jednocześnie boki były jeszcze pełne, więc robi się szybko kwadrat i przełamywanie się w zakrętach do przyjemnych nie należy. Zdecydowanie bardziej jestem za mitasem E09.

Na przód jest jeszcze Motoz Adventure, patrząc na rzeźbę bieżnika zapowiada się bardzo dobrze na długie dystanse, a jednocześnie boczna kostka jest przestawiona i odstaje na bok, wiec będzie całkiem dobrze gryzła w koleinach. Tylna wygląda już słabo i niema w PL 17-tki - będzie nie wcześniej niż na jesień.


Przednie długodystansowe kostki z moich doświadczeń:
- TKC80 - po 13tys.km nadal wyglądała jak kostka
- CST C755 - pierwszą sztukę męczyłem blisko 11tys.km i sprzedałem za 4-paka kumplowi na "spróbowanie jak to jest na kostce", miała jeszcze sporo mięsa. Kolejne 2, czy 3 sztuki zajeżdżałem już po 6-8tys.km, ale na własne życzenie (jazda po mieście, zapierdalanie asfaltowymi zawijasami)
- Dunlop D952 - moja ulubiona guma. Miałem 2szt., robiłem po 7-8tys.km, ale bardzo dużo po czarnym, a dojazdówki bokami np. do Warszawy co 2tyg. to też ciągłe hamowanie i przyspieszanie. Znajomi turystycznie robią na zestawie kilkanaście tys.km i dojeżdżają na miejscu (Husq TE610, Hsq 701 i TT600E).
- Mitas MC23 Rockrider - świetna guma z fabryki Sava, mieszanka inna niż seria E, guma bardzo dobrze trzyma czarnego. W offie też jako tako sobie radzi. To taka "dakarówka" bym powiedział. Przód dojeżdżam, zrobiłem ok 9tys.km i sporo zostało. W 640-tce traktowanej lekką kobiecą ręką po ponad 7tys. przód i tył wygląda bardziej na 2tys.km. Niema 17 cali

Napisał rumpel

zerknij na to
http://www.metzeler.com/site/com/pro.../Unicross.html

robi jak c-02 ma homologacje i mozna sporo przejechac, moge podpytac kumpla latał na tych oponach w gs 800

CST C755 to bliźniak, w sensie podróba unicrossa

Na tylcu jak miałem C755 i dopakowałem się tobołami, to w Maroko modliłem się o piasek, kamolce, śnieg, cokolwiek innego niż asfalt, bo na nim pływałem jakby wszystkie śruby w kołach i wahaczu puściły Poza tym znikał w oczach.

[HarryLey4x4]

Podobno w 2018 ma wejść Anakee Wild w rozmiarze do NAT.
Obecnie mam ją na przodzie a teraz świeżo założona tylna Motoza Adv Tractionator. W marcu wyjazd ma Maroko, zobaczę jak się sprawdzi.

Wild na asfalcie ginie w oczach

[apex]

U mnie K60 Scout po 7k z pasażerem i z kuframi zużyte w 50%, ale jazda była spokojna i praktycznie tylko po czarnym.

[rumpel]

zajechałem kilka kmpl Motozów ale to były jeszcze te bez homologacji wiec pewnie mieszanka inna niż teraz. W 690 tył to tak max 4tyś przod zmienialem chyba po 6-7 musze sprawdzic mam gdzies zapisane w garażu. W LC8 przebiegi podobne. Problemem było to że na asfalcie tył robił się kwadratowy i w zakrętach było to czuć. Ogólnie mega opona w teren ale czy na dlugie przeloty ADVowe z dużą ilością asfaltu to lepiej mitas 09 lub 07

[dżony]

Emek

My ruszamy 1 maja

Ja uwielbiam i jeżdżę tylko na C-02, w terenie na czymś innym czuje się niepewnie. Na E-09 faktycznie jest w miare spoko na asfalcie ale w terenie raczej kupa, ślizga się a nie odpycha. Musi rzucać błotem, bo tego na Syberii i wiosną w Mongolii na pewno nie zabraknie. Chodzą mi te motozy po głowie ale mam duże obawy, żeby w połowie wyjazdu nie znaleźć się w dupie bo niespodziewanie się zjedzie do zera

[Emek]

Na tak daleką wyprawę nie starczą na bank. Bierz co sprawdzone albo na podmiankę.