|
![]() |
#1 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Wrocław / Grenoble
Posty: 1,183
Motocykl: RD07a
Przebieg: ~60kkm
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 9 godz 45 min 18 s
|
![]()
Elwood wstawka bardzo przydatna.
Miło słyszeć dobrą opinie, trzeba coś planować na następny raz ![]() Jedziemy dalej: Taksówkarz wysadza nas na stacji kolejowej. Robimy szturm na kasy biletowe. Mnóstwo ludzi czeka pod każdym okienkiem. Daniel próbuje kupić bilet w automacie, a nachalny Kazach stara się mu pomóc, wisząc nad ramieniem. Daniel kilka razy dziękuje po rosyjsku by w końcu grzecznie podziękować po polsku.. Automat na bilety pokonał nas, tak samo jak pokonuje setki Kazachów każdego dnia (odmawiając sprzedania biletu czy też wciągając kartę kredytową..) Stajemy w kolejce, panuje chaos. Każdy Kazach zajmuje miejsce we wszystkich możliwych kolejkach na dworcu. Stoimy zmęczeni z wielkimi plecakami, a co chwilę ktoś podchodzi pytając nas "kto ostatni?". ..wytłumacz człowiekowi, że za Tobą stoi jedna kobieta i jakiś facet, ale oboje gdzieś sobie poszli?! Jeden z pijanych Kazachów odpowiada, że skoro inni poszli to teraz on jest za nami. Klnę pod nosem, odpowiadam po polsku, że mnie to jebie kto jest gdzie i kiwam głową na tak.. Sytuacja jest nerwowa, stoimy trzeci w kolejce, ale co chwilę podchodzi ktoś, kto wcześniej zajął miejsce przed nami.. Jednym słowem trzeba się przyzwyczaić. W okienku dowiadujemy się, że biletów na dzień dzisiejszy już nie ma. Cały skład jest wypełniony - uczcie się Polskie Linie Kolejowe! ![]() Kupujemy bilety na następny dzień i zaczynamy się zastanawiać gdzie w wielkim mieście spędzić noc.. ![]() Ostatecznie jedziemy na noc nad jezioro Kapchagay. Dworzec autobusowy jest pod supermarketem, robimy zakupy. Kupujemy upragnione piwko i łapiemy taryfę, która zawozi nas na plażę. Komary gryzą i brzęczą, piwko zimne, jest super. Rano podziwiamy takie widoki (białe na niebie to góry ![]() ![]() Ruszamy na pociąg do Almaty, czuję się bezpiecznie bo na każdym kroku towarzyszy nam Nursułtan: ![]() .
__________________
Jeśli coś warte jest zrobienia, warto to zrobić, choćby źle. Gilbert K. Chesterton Ostatnio edytowane przez JARU : 09.07.2012 o 23:05 |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Wrocław / Grenoble
Posty: 1,183
Motocykl: RD07a
Przebieg: ~60kkm
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 9 godz 45 min 18 s
|
![]()
Latryna stoi. Miałem nie mówić.. zgłosiłem się na ochotnika i w latrynie też szukałem butelki wody. Całe szczęście nie było. Wrażenia nieprzyjemne, Roman nie spuścił wody.
Do baraku dalibyśmy radę wejść, ale jak tu rano wytłumaczyć strażnikom, że to ktoś inny włamał się do baraku? Byliśmy jedynymi ludźmi w promieniu 40km! ![]() Jak wy to rozwiązaliście? Deszcz faktycznie padał przez chwilę i to solidnie, ale byliśmy w namiocie..
__________________
Jeśli coś warte jest zrobienia, warto to zrobić, choćby źle. Gilbert K. Chesterton Ostatnio edytowane przez JARU : 09.07.2012 o 23:45 |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: mielec
Posty: 1,683
Motocykl: pilnie sprzedam
![]() Online: 2 miesiące 1 tydzień 5 dni 5 godz 6 min 7 s
|
![]()
Mysmy wstali o swicie, posprztali po sobie, zamkneli ladnie drzwi i bez pospiechu zrobilismy poranna kawe. Pozniej odjechali,straznikow dalej nie bylo.
__________________
niejedna przestrzen jeszcze moj uslyszy glos super miejsce i cudowni ludzie www.misja-kamerun.pl |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Wrocław / Grenoble
Posty: 1,183
Motocykl: RD07a
Przebieg: ~60kkm
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 9 godz 45 min 18 s
|
![]()
W trakcie mojej podróży trzy razy zdarzyło mi się jechać pociągiem.
Mimo, że na mapie tego nie widać, czasy przejazdów uświadamiają o odległościach z jakimi można się spotkać w tym ogromnym kraju: Almaty - Astana - 19 godzin Astana - Pawłodar - 8 godzin Pawłodar - Almaty - 26 godzin! ![]() Z przedziału robię pamiątkowe zdjęcia dla mojego Taty, który jeździ lokomotywami spalinowymi: ![]() ![]() Do kazaskich pociągów nie ma się o co przyczepić. Dwóch konduktorów na każdy przedział, miejsca leżące o różnych standardach (od 2-osobowych przedziałów po plac-karty).. Wszyscy Kazachowie natychmiast przebierają się w dresy lub piżamy, wyciągają domowe kapcie i czajniki. Jest naprawdę fajnie. W każdym wagonie jest zbiornik z wrzątkiem, korzystając z okazji i my zaparzamy herbatę: ![]() ![]() Na każdym dłuższym postoju wysiadamy rozprostować nogi i pospacerować po peronie. Jest to też okazja do skorzystania z lokalnych fast-foodów. Można tu znaleźć wszystko - od sklepików z art. spożywczymi, przez lody aż do domowych posiłków, które smakują wyśmienicie. Udało mi się wypróbować manty, pierogi z kartoszką, kurczaka - wszystko było ciepłe i bardzo smaczne. ![]() Fast-foody w akcji! ![]() Zapada zmierzch, kładę się na swojej pryczy obserwując otaczające nas krajobrazy: ![]() ![]() Wiatr wpada przez okno chłodząc mi twarz.. Znów jest zajebiście. ![]() .
__________________
Jeśli coś warte jest zrobienia, warto to zrobić, choćby źle. Gilbert K. Chesterton |
![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
![]() Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,735
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 6 miesiące 2 tygodni 6 dni 1 godz 31 min 46 s
|
![]() Cytat:
![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
![]()
Charakterystyczny stukot pulmanów i nieskończony sznur wagonów wspaniale prezentujacy się na długich zakrętach...
W ciepłe wieczory, ten stukot i drgania szyn przypominające wibracyjne trele świerszczy lub cykad wprawiały mnie w upojenie. Jeździłem kolejami na Podlasie z Gdańska od 6-tego roku życia (znaczy od 1969-tego!). Pamiętam klasyczną kowbojkę relacji Białystok - Bielsk Podlaski (albo Sokołów ?), która jechała jakąś strasznie okrężna drogą przez Nurzec. Najpierw z Gdyni do Białegostoku Strzałą Północy (12h), potem tą kowbojką nie wiele krócej... Zżyłem sie z kolejami. Godzinami wklejony w szybę przy oknie... Jadąc całą noc, nigdy nie zmrużyłem oka! Kiedyś opiszę te wrażenia... Po latach w 87-ym Transsibem z Irkucka do Moskwy... Dokładnie w takim trybie, jak opisujesz Jaru. Smaku Twoim opowieściom (to nie relacja... to opowieść) dodają te odległości. Ale nie pokonane tam... Odległości od domu. Inspirujesz starego pryka Kolego! Dzięki. |
![]() |
![]() |
#7 |
wondering soul
![]() Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,346
Motocykl: KTM 690 enduro, Sherco 300i
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 23 godz 11 min 8 s
|
![]()
Dzisiaj sobie przeczytałam całość jeszcze raz. Tak za jednym zamachem. W Twojej opowieści nawet Kazachstan wydaje się piękny, interesujący i chciałoby się tam od razu jechać. A jakoś nigdy nie miałam przekonania do tego kraju. Raczej kojarzył mi się z obrazami, o jakich wspomina Czosnek.
Ciekawe, czy miałbyś też takie pozytywne spostrzeżenia, jakbyś jechał AT? Może to jednak kraj do zwiedzania "niemotorkowego"? Bo większość, która zna go z siodełka motocykla, raczej narzeka na płaską monotonię i ewentualnie chciwośc policji. Jakoś coraz bardziej układa mi się w głowie, że jednak są kraje gdzie motocykl może niekoniecznie jest najlepszym sposobem na poznawanie. A do tej pory wydawało mi się, że motocykl jest zawsze najlepszy do podróży. Bez wyjątków. Zatęskniło mi się za takim "go slow" stylem podróżowania....eh.
__________________
Ola |
![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
![]() Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: Łódź
Posty: 603
Motocykl: Ansfaltowy pedał
![]() Online: 1 miesiąc 1 tydzień 2 dni 10 godz 53 min 45 s
|
![]()
Jaru pisze naciekawie,ale Ty się Olu nie rozpraszaj pisz co swoje....
![]() Jaru Ty też się nie ociagaj.... ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
![]() Cytat:
Trzeba w jak najkrótszym czasie odwalić te 2500km (omijając Uzbekistan). Wtedy jazda jest monotnna, dukucza temperatura i policja na glównych postach, bo droga na setkach kilometrów jest prosta jak drut i tylko step... Kiedy nie ma tego prostego limitu, dostrzegamy przestrzeń w wielu wymiarach. Temperatura dokucza inaczej, policja okazuje się pomocna, step zaczyna pachnieć ziołami... |
|
![]() |
![]() |
#10 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Wrocław / Grenoble
Posty: 1,183
Motocykl: RD07a
Przebieg: ~60kkm
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 9 godz 45 min 18 s
|
![]()
Hej Ludzie!
Kraj wybrałem z przekory - ze względu na jego nędzną opinie na naszym forum ![]() Ja spojrzałem na mapę, zobaczyłem ogromny kraj i pomyślałem "K... przecież tam musi być coś ciekawego ![]() Prawdę mówiąc nie chciałbym wylądować w Kazachstanie z Afryką. Faktycznie brak zakrętów i tysiące km pokonanych po stepie mogą dać się we znaki. Dodatkowo "na piechotę" można zajrzeć w miejsca, których nigdy nie zobaczy się jadąc motocyklem. Po tych wakacjach wiem też, że podróż bez własnego środka lokomocji w tak wielkim kraju nie jest łatwa. Kraj jest bardzo chaotyczny i często walczyłem z perspektywą utkwienia w mieście czego zawsze za wszelką cenę unikam. Wydaje mi się, że najlepszym sposobem na Kazachstan byłby samochód - nie do rozkoszowania się prostą drogą, ale do szybkiego transportu między tymi perełkami, które można odnaleźć po środku stepu. Jeśli będę znów planować podróż w podobnym klimacie to pewnie wybiorę kraj nieco mniejszy ![]() Za opóźnienia przepraszam, myślę, że jutro napiszę kolejną historię. Tymczasem, dobrej nocy!
__________________
Jeśli coś warte jest zrobienia, warto to zrobić, choćby źle. Gilbert K. Chesterton |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Rodopy offem. Długa relacja z krótkiego wypadu. [Czerwiec, 2012] | Louis | Trochę dalej | 62 | 13.03.2025 14:02 |
Zobaczyć Iran - czyli 4 dni w Armenii. [Czerwiec 2012] | majek | Trochę dalej | 104 | 26.02.2013 14:33 |
Gryf Party 22-24 czerwiec 2012 | KML | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 21 | 28.06.2012 22:02 |
IV Weekend z koniem w tle - 16-17 czerwiec 2012 | Cynciu | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 76 | 21.06.2012 18:19 |
Kawkaz - czerwiec/lipiec 2012 | Sub | Przygotowania do wyjazdów | 17 | 22.05.2012 09:29 |