|
![]() |
#1 |
![]() Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: psary
Posty: 194
Motocykl: nie mam AT jeszcze
![]() Online: 1 miesiąc 2 dni 14 godz 38 min 44 s
|
![]()
.W pełnym słońcu błyszczy się niesamowicie. Jest równo...no to łycha. Lecimy około 100 km/h..z Czarka koła lecą różne farfocle więc zwiększam odległość między nami. Ta decyzja nas potem uratowała. Co jakiś czas zatrzymujemy się i robimy fotę. Jazda...fajnie jest...nagle słyszę w interkomie Zapadam się ..Felix hamuj i kładż moto na bok !! Też to poczułem wiec kładę moto...i idę do Czarka...trudno jest iść..!! Moto jest wryte w maż...niby nie jest tak żle -pomyślałem. Próbujemy go wyciągnąć szarpiemy ,pchamy jest coraz gorzej..zapada się bardziej...kładziemy go. Mimo wszelkich działań przesuneliśmy go o 2m...Słońce tak świeci jak na przesłuchaniu.. Ten szlam pod nogami zapada się wychodzi woda i robi się z tego jeszcze gorsza bryja.Po 30 min szarpania mam mroczki w oczach ,Czarek też nie wygląda dobrze. Wtedy pada sakramentalne stwierdzenie kończące temat "Nie wyciągniemy go za chuja....pana"
Załącznik 104428 20200224_101257.jpg IMG-20210210-WA0087.jpg |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
![]() Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: psary
Posty: 194
Motocykl: nie mam AT jeszcze
![]() Online: 1 miesiąc 2 dni 14 godz 38 min 44 s
|
![]()
Burza mózgów co robimy ?Jak LechW nie chcemy ale musimy się rozdzielić....Zostawiam Czarkowi wodę idę do moto mam nadzieję ,że uda mi się ruszyć i pojechać do miasta po pomoc. Jadąc jestem zły ,że zostawiłem Czarka w tym piekarniku, wracam po śladach żeby samemu się gdzieś nie wtopić. Jadę szybko (bo czas tyka) ale też tak żeby nie zaliczyć jakiejś figury bo wtedy by był katastrofa.
Dojeżdzam do miasta. Ustaliliśmy ,że potrzeba quada albo dwa i ze 4 ludzi .Jadę do wypożyczalni quadów ,mówię o co chodzi .Po usłyszeniu słowa "chott" nie chcą ze mną dalej gadać. Jadę do następnej, jest lepiej szef podejmuje temat ..Pyta ile od brzegu jest moto ? 4km.(postanawiam kłamać żeby w ogóle pojechali- tak naprawdę jest 9km!!!) Robi oczy takie ,że widać w nich jego pień mózgu ...Nie nie jedziemy potopimy sprzęty.. Tłumaczę, że to tylko jeziorko a nie Trójkąt Bermudzki .Na nic. Wracam do właściciela noclegu bo mówił, że jest szychą w mieście...zobaczymy. Mówi ,że weżmie pickapa i 4 ludzi i pojadą i po chwili podjeżdzża mazda BT i 4 kolesi w klapkach ![]() Stoimy przed hostelem a tu podjeżdza najnowszy model Land Cruisera...wysiada umundurowany kierowca i otwiera drzwi. Wychodzi gość w czarnej skórze i mnóstwem sygnetów .Robi minimalny gest a kierowca podaje mu cygaro , po chwili zapalniczkę i po jeszcze jednej chwili i mrugnięciu .. złote ray-bany...WTF ![]() Już mam krzyknąć "nie ze mną te numery Brunner..." ale odpuszczam. Wytypowali chłopaka , który ma dotrzeć do Czarka ocenić jego stan ( jaki stan ?....żonaty przecież) i ocenić czy mogą wjechać bezpiecznie quadami. Ma ze sobą torbę z lekami i wodą itp. Oceniam ,że nadal jest za wcześnie na targowanie się .. Ruszamy kolumną ja ,landek i pikap z 4 ludzi...przy brzegu na wąskim przesmyku kończą jazdę auta ..czas kurwa leci... Mówie do Faruka ( to ten wyznaczony),że nie będziemy tam szli pieszo !!!Robię kolejny ruch ,którego nie powinienem....siadaj ze mną i jedziemy. Jak sam jechałem po tych kępkach to było tak sobie teraz jest tragicznie ale..nie ma wyjścia. Przebiliśmy się przez krzoki i jest tafla no to pała...moto się zapada ale jedziemy...dobrze jest...nagle wjeżdzamy jakąś maż..czuję że moto żyje już własnym życiem i będzie rozwałka...decyduję się położyć moto..przy 60 kmh...krzyczę na lewo....i jeb...lecimy po tej bryji mam zasadę że trzymam się do końca kiery i moto. Faruk chwycił mnie tak mocno, że szok...prawie kiedy już się zatrzymaliśmy- odpadamy od moto. Wiem ,że mi nic nie jest. Faruk siedzi..i ma czaszki w oczach jest przerażony pytam go czy wszystko ok .Sprawdzam ręce i nogi...mówi ok...a chwili, że nie ma buta :-))) Dochodzi do siebie .Jesteśmy już blisko miejsca gdzie zawróciłem ..więc idziemy pieszo dalej.. Gadamy...okazał się spoko gościem, więc podejmuję temat kasy i zamiarów wobec nas jego zwierzchników. Mówi, że słyszał jak el Boss powiedział jego szefowi "że ma to załatwić i coś przy tym zarobić" Docieramy do Czarka ..tradycyjne: " Tęskniłeś" Próbujemy ruszyć moto ...bez szans. Faruk dzwoni i przekazuję wersję,którą mu daliśmy... Czekając na pomoc Faruk nie może zrozumieć po co tu jechaliśmy ? Przyjechali..mają trapy liny łopaty... Plan jest taki żeby przeciągnąć moto z 30m do twardego z tamtą próbować jechać Wykopujemy go..wkładamy trapy pod koła i ciągniemy.... Jest naprawdę ciężko.. 20200224_151026.jpg 20200224_153458.jpg 20200224_153551.jpg 20200224_153606.jpg IMG-20210210-WA0085.jpg IMG-20210210-WA0090.jpg W czasie wykopków mówię Czarkowi jaka jest sytuacja i jaki mam plan...rozegrania tego Odchodzę na bok i wkładam do rożnych miejsc 170 e ,200e i 2x 100e....to po to, że kiedy padnie kwota to wyciągnę w zależności od wersji odpowiednią kwotę i powiem że nie mamy więcej... Dobra...stoi na twardym. Mamy jechać do pikapa tam się rozliczyć .Ok Jesteśmy przy pikapie...nie ma Landka...jest dobrze. Ile ? 200e... Mam tylko 170 e....to nasze ostanie...bo wracamy...Trochę marudzenia ale ok. Mówi ,że teraz mamy jechać do el Bossa bo trzeba spisać protokól dane itp...i on mu opowie o akcji. Przewidziałem to....serio nie raz byłem w róznych sytuacjach Dostali kasę to ok...teraz będą nas grillować i próbować coś jeszcze wydębić.... Przy wykopkach powiedziałem Czarkowi ,że będziemy musieli im spierdolić...i ustaliśmy jak... Czarek na navi sprawdził gdzie i jak. Pojedziemy za nimi a w odpowiednim"wąskim" miejscu... poszli Pytam Czarka czy dobrze się czuje i czy może spierdalać...to zawsze mogę...pada odpowiedż Tak robimy...jedziemy i nagle odbijamy i gaz... Dolatujemy do asfaltu i pizda... Przed następną miejscowością wypatrujemy check pointu...jakby był to byśmy go objechali offem...ale go nie ma jest bardzo dobrze. Czarek mówi ,że musimy wjechać na myjnie i umyć motory bo jutro może być problem...znajdujemy lavasz i myjemy je z tego syfu... Z radości Czarek lancą myje mnie ja jego...to był zły pomysł... Do Douz jedziemy asfaltem i jak słonce zachodzi robi się zimno a my jeszcze mokrzy... Docieramy do Douz idziemy do kultowej knajpki rajdowców..wystrój to same foty z autografami od bogów offroadu i liczne elementy z rajdów. Kolacyjka i jedziemy do hotelu... Piwo.... Eto był xoroshyj dien.... |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
![]() Zarejestrowany: Feb 2012
Posty: 968
Motocykl: RD03
![]() Online: 2 miesiące 1 tydzień 5 dni 6 godz 44 min 56 s
|
![]()
Errata
![]() W tej całej akcji samotnego czekania na pomoc i Sebę zapamiętam wydzielanie sobie porcji wody do picia, a w ciągu 2 godzin wypiłem jej ponad 3 litry i ......moja wyobraźnia , jak to stanę się bohaterem jakiegoś ichniejszego TVNu ![]() Ps. Motocykle nawet po szybkim umyciu miały następnego dnia rano rdzę na wszystkich elementach metalowych ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
![]() |
![]()
Przypomina to trochę sytuacje jak taki jeden chciał zaparkować na jeziorze Malta jak wodę w nim wymieniali, darwinizm w czystej postaci
|
![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
![]() Zarejestrowany: Feb 2012
Posty: 968
Motocykl: RD03
![]() Online: 2 miesiące 1 tydzień 5 dni 6 godz 44 min 56 s
|
![]() Cytat:
Ja na ten przykład z 10 lat temu jeździłem ciężarówkami po dnie Malty ..... i jeszcze mi za to płacili 😂 Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Ajde Jano
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 6,364
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 9 miesiące 1 tydzień 6 dni 23 godz 45 min 29 s
|
![]()
Przyznam że miałem taki pomysł aby pojechać takim skrótem, na szczęście nie znalazłem dobrego zjazdu, wszędzie były szuwary. Jak widzę to uratowało nie tylko mnie, moją żonę ale i motocykl. Rok później ściągali nas ze ścieżki Foum Zguid Mhemid i też się cieszyłem że tylko z 13 km. Koszty ściągnięcia z przywróceniem motocykla do stanu jezdnego 300 EUR.
__________________
BMW Club Praha 001 1.Nigdy nie polemizuj z idiotą. Sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem. 2.Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości. |
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
![]() Zarejestrowany: Feb 2012
Posty: 968
Motocykl: RD03
![]() Online: 2 miesiące 1 tydzień 5 dni 6 godz 44 min 56 s
|
![]()
😂myślałem , ze to tylko my mamy posrane pomysły 😂
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Ajde Jano
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 6,364
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 9 miesiące 1 tydzień 6 dni 23 godz 45 min 29 s
|
![]()
Młodość ma swoje prawa. Nasza wycieczka była w grudniu i dwa dni wcześniej przed zastanawianiem się nad owym skrótem, podjąłem próbę przejazdu do Matmaty z Tatoine. Do momentu gdy byliśmy bodajże na drodze R207 było w miarę ok, ale w pewnym momencie trzeba było zjechać na trak ( nawigacja według map znanego w owym czasie Oskara, czyli małym dokładne kreski) trafiliśmy na drogowskaz że do Matmaty jest tylko 47 km ale zaczął padać deszcz i w pewnym momencie wjechaliśmy w takie gliniaste górki. Po spieszniu żony która spacerowała ze dwa kilometry, zdecydowałem się na odwrót. Na rozstajach było gospodarstwo, zapytałem o drogę do Matmaty, pan mnie przekonał że nie warto. Musieliśmy nadrobić 108 km i ostatnie kilometry przed celem pokazały mi że te górki to jednak nie w kij dmuchał. No ale wtedy moja żona też była przekonana że motocykl się nie wywraca i jakoś lekko do tego podchodziła, tak że niespecjalnie oponowała gdy próbowałem znaleźć zjazd na powierzchnię szotu, czasem człowiek ma jednak więcej szczęścia jak rozumu. Pozostało mi pstryknąć fotkę soli na grobli
No i pstryknąć zachód słońca podczas zmiany koncepcji dojazdu do Matmaty
__________________
BMW Club Praha 001 1.Nigdy nie polemizuj z idiotą. Sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem. 2.Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości. |
![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
![]() |
![]()
Ja natomiast, ponieważ mam prawo do swojej oceny, oceniam zajście negatywnie. Firma nie chciała pomóc i przymusił ją do tego szeryf. Ten sam, który następnym razem powie żeby zakopani poszli się jeb....ć albo zczardżuje biedaków podwójnie na wstępie. Na szczęście forumowicze czytają ten wątek z uwagą i będą wiedzieli żeby nie ryzykować
![]() Jestem przekonany, że uczestnicy tej wycieczki również mają mieszane uczucia ![]() Relacja super i czytam pełen zazdrości ![]() Ostatnio edytowane przez muszel72 : 20.02.2021 o 13:01 Powód: Błąd |
![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
![]() |
![]()
Lepiej się zawczasu ugryźć w język i zachować pewne szczegóły dla siebie niż przelewać je na "papier"
|
![]() |
![]() |
![]() |
Tags |
tunezja , tunis |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Trip for two | bukowski | Przygotowania do wyjazdów | 21 | 23.01.2021 09:40 |
Trip II | puszek | Hardware | 3 | 05.06.2017 05:22 |
Trip Master na - | Włóczykij | Owiewki, osłony, szyby, kanapy, zegary i linki | 1 | 20.05.2012 21:20 |