Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 28.11.2011, 19:08   #1
yonec
Trampkarz
 
yonec's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Tychy - Wawa
Posty: 578
Motocykl: nie AT a TA
yonec jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 dzień 12 godz 36 min 48 s
Domyślnie

Calgon kurde....spłodzisz coś jeszcze
__________________
"Tam, gdzie jest asfalt, nie ma nic ciekawego, a gdzie jest coś ciekawego, tam nie ma asfaltu."
yonec jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 28.11.2011, 20:53   #2
jacoo
 
jacoo's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2010
Miasto: Zakopane / Kraków
Posty: 400
Motocykl: Tenere T700
Przebieg: rośnie
Galeria: Zdjęcia
jacoo jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 3 godz 43 min 41 s
Domyślnie

calgon chyba w pralce sie schował ?
jacoo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26.12.2011, 20:25   #3
raf
 
raf's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Za zielonymi górami, za lasami
Posty: 1,139
Motocykl: czarny, pomarańczowe ladaco
raf jest na dystyngowanej drodze
Online: 7 miesiące 1 tydzień 3 dni 21 godz 46 min 5 s
Domyślnie

Calgon, złapałeś już wenę? Napisałbyś coś
raf jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27.12.2011, 20:35   #4
calgon
 
calgon's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wroclaw
Posty: 2,383
Motocykl: RD04
Przebieg: 40.000
calgon jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 2 dni 46 min 4 s
Domyślnie

Po upojnym wieczorze spędzonym na lizaniu lodowca omawialiśmy strategie na kolejne dwa dni.
W związku z tym,że w ostatnich latach wielu moich starych kumpli wyemigrowało do Norge stwierdziłem, że chętnie odwiedzę kolegów z tzw. podwórka.
Dyskutowaliśmy z Rychem nad Bergen i Stavanger. Obieraliśmy trasę, promy, przeprawy itd.
Wybór padł na Stavanger.

Dzień rozpoczął się pięknie i nie zapowiadało się aby cokolwiek miało to zmienić
Cudowna pogoda i widoki.

DSC06758.jpg

Podjeżdżając serpentynami wijącymi się to w górę to w dół testowałem hamulce a raczej klocki które w pewnym momencie wydały z siebie charakterystyczny swąd.

Zjeżdżając do miasta Flam zorientowałem się, że na tylny hamulec już niedługo nie mam co liczyć.
"Jakoś zeżarło tak jak oponę po trochu".


W miasteczku spokojnie zaparkowaliśmy zjedliśmy śniadanko czyli kanapeczki i oddaliśmy się obserwacji turystów wszelakich maści i narodowości

Było tego trochę gdyż nazjeżdżali się łódkami jak ta na zdjęciu.

Wszystko było jakieś takie bajkowe i nieprawdziwe.

Pokręciłem kulą z granitu i trochę przymierzaliśmy stroje ludowe.


Rychu już powoli zaczynał się nudzić dlatego rozpoczął fotografować miejscowych tuningowców. Gadał coś pod nosem, że Kiełbasa jest fanem Volvo i to dla niego te foty..


IMG_3292.jpg


Posłuchałem jeszcze historii o miejscowej kolejce, która jest jedną z najbardziej stromych na świecie(cenowo także) i padło hasło koniec wylegiwania.Trzeba trochę kilometrów zrobić.

Drogę na przemian umilały nam wodospady i tunele śnieżne.




pisze dalej dzisiaj...wklejam żeby fotek nie zeżarło
calgon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27.12.2011, 21:33   #5
calgon
 
calgon's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wroclaw
Posty: 2,383
Motocykl: RD04
Przebieg: 40.000
calgon jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 2 dni 46 min 4 s
Domyślnie

Norwegia ma to do siebie, że jednego dnia możesz zobaczyć dużo różnych czasem sprzecznych zjawisk od wody po śnieg od słońca po deszcz.
Widzisz morze to znów góry...

DSC06781.jpg

Atak przewalających się wodospadów zagłusza a jednocześnie sprawia że jest cicho.

Minęły dwie może trzy kolejne godziny i pogoda zaczęła się załamywać.My znajdowaliśmy się coraz wyżej a obecność wyciągów narciarskich i tras biegowych delikatnie dawała do zrozumienia, że góry podczas deszczu nie są najprzyjaźniejszym miejscem dla motocyklisty.


Zdecydowaliśmy ,że szukamy noclegu. Powoli czułem się coraz bardziej mokry a robiło się całkiem chłodno.
Stacje narciarskie w lecie wydawały się być opuszczone a na tzw. Hyty i Campingi nie mogliśmy się doczekać.
Jechaliśmy tak 30 km to może jeszcze 30km i kolejne 30 km aż w końcu naszym oczom ukazał się jakiś ośrodek sportów zimowych.

Tak przynajmniej wydawało mi się na początku.

Ośrodek był miejscem wypoczynku dla młodzieży. Posiadał niezależne domki przy których zauważyliśmy podobnie przemokniętych Anglików .

Krótka wymiana zdań i okazało się, że wzięli ostatni domek.

Rysiek spojrzał w niebo i zarzucił z przekąsem ,że dalej na pewno nie jedziemy.

Poszedł pogadać z Panią nazwijmy ją dozorczynią.Nie wiem co jej zrobił ,ale mocno dojrzała Pani o posturze Wikinga wylazła ze swej dyżurki mocno uśmiechnięta. Wiedziałem, że jest ok!

Pani stwierdziła, że jutro przyjeżdżają dzieci na ferie, ale jak będziemy schludni i nie nabałaganimy w pokojach to możemy przenocować.

-My nabałaganimy ależ skąd!!!

Druga sprawa jak można nabałaganić w 20 pokojach na raz, bo do tylu mieliśmy dostęp(no dobra wiem można-Miedzna murowana).
Był to największy hotel w jakim spaliśmy całkiem sami.

Gdy powoli rozpakowaliśmy się i zaczęliśmy sie czuć jak u siebie.Wpadły nam w oko drzwi do sauny.

-Rychu myślisz o tym co ja?-zapytałem

Rysiek odparł

-Zaraz zapytam mimochodem czy to działa


Jak powiedział tak zrobił i generalnie Pani nie miała wyjścia także uruchomiła nam saune.

W kuchni nie musieliśmy się tłoczyć a jadalnia była tylko dla nas.
Po saunie wypiliśmy co trzeba a sygnałem ażeby pójść spać było moje przyglądanie się zdjęciom klasowym z zimowisk Norweskich liceów.

Rychu warknął

-Calgon one są nieletnie idź już spać




calgon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 28.12.2011, 10:06   #6
RAVkopytko
 
RAVkopytko's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Kamieniec Wrocławski
Posty: 3,133
Motocykl: XT660Z-konik garbusek
Przebieg: Ł
RAVkopytko jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 3 tygodni 6 dni 19 godz 21 min 34 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał calgon Zobacz post
po saunie wypiliśmy co trzeba a sygnałem ażeby pójść spać było moje przyglądanie się zdjęciom klasowym z zimowisk norweskich liceów.

Rychu warknął

-calgon one są nieletnie idź już spać
RAVkopytko jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27.12.2011, 20:50   #7
RAVkopytko
 
RAVkopytko's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Kamieniec Wrocławski
Posty: 3,133
Motocykl: XT660Z-konik garbusek
Przebieg: Ł
RAVkopytko jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 3 tygodni 6 dni 19 godz 21 min 34 s
Domyślnie

eee no Calgon hełmiszcze zajebiste
__________________
Stary nick: Raviking GSM 505044743
Żądam przywrócenia formuły "starego" Forum AfricaTwin......
RAVkopytko jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08.01.2012, 16:57   #8
JarekAT
Centralny Jarek
 
JarekAT's Avatar


Zarejestrowany: Aug 2008
Miasto: Bydgoszcz
Posty: 2,206
Motocykl: RD07, RD07a, RD07a, LC8, LC4, DRZ, K100, XL600LM
JarekAT jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 2 tygodni 6 dni 19 godz 57 min 29 s
Domyślnie

Calgon pamiętam dobrze tamten zakręt i ubaw współtowarzyszy jak walczyłem o życie na poboczu zgrabnie omijając skały
Jakiś taki dziwny ten zakrętas był co potwierdzają twoje doświadczenia .
JarekAT jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08.01.2012, 18:08   #9
puntek
 
puntek's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Raczyce/Wrocław
Posty: 2,012
Motocykl: RD04
Przebieg: 3 ....
puntek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 21 godz 56 min 54 s
Domyślnie

piknie
>>
Uznałem wyjazd za bezawaryjny za co ucałowałem moją 20 letnia Afrykę 100 razy.
<<

i sprzedajesz właśnie jakieś plastikowe cóś
__________________
AKTUALNIE SZUKAM PRACY!!! ale nadaję się tylko na szefa
puntek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.01.2012, 20:55   #10
calgon
 
calgon's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wroclaw
Posty: 2,383
Motocykl: RD04
Przebieg: 40.000
calgon jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 2 dni 46 min 4 s
Domyślnie

Rozpakowani i wykąpani ruszyliśmy na Oslo.
Szybka dojazdówka z Drammen do stolicy i już jesteśmy w najdroższym mieście świata(ciekawe kto wiedział).
Sama aglomeracja Oslo mieści się na końcu Oslofjordu wcinającego się na 100km w głąb półwyspu skandynawskiego.

W związku z tym, że hajs nie grał roli podczas tego wyjazdu zdecydowałem się na Kebab u Pakisa, który proponował Rysiek.
Liczyłem w duchu ,że za mnie zapłaci oczywiście.

Zanim jednak czekała nas uciecha kulinarna pojechaliśmy zobaczyć skocznie narciarską.
Obiekt Holmenkollen - położony jest na zalesionym wzgórzu przedmieścia Oslo i stanowi ważną część norweskiej i międzynarodowej historii narciarstwa.


Po drodze mijaliśmy szalonych rowerzystów,piechurów oraz rolkarzy.
Widać że Norwedzy traktują taki wypad na wzgórze jako klasyczny niedzielny spacer albo coś w tym rodzaju.


DSC06868.jpg




Skocznia i okolica wywarła na mnie większe wrażenie niż ta w Kuusamo dlatego nie dałem się długo namawiać Ryśkowi, który na szybko pożyczył sprzęt i zaliczyłem jeden zeskok zakończony pełnym telemarkiem.


Rychu od momentu jak dał mi znak polska chorągiewka, że mogę ruszać latał jak opętany i krzyczał coś do Norwegów o nowym orle, ale nie z Wisły tylko z Wrocławia.

W sumie jednak afera z sędziami podczas ,której okazało się, że miałem ostry wiatr w plecy spowodowała ,że olaliśmy ten konkurs ruszając w miasto.

Pełnym biegiem patrolowym wjechaliśmy na ulice Karl Johans gate na której prężyło się dziesiątki bajkerów na czoperach popijając małą czarną w cieniu parasoli.




Rysiek pierwszy raz wyduszał ze swojego akcesoryjnego tłumika siódme poty by zwrócić uwagę gawiedzi, gdy to jednak nie pomogło zdecydował, że nie dostosujemy się do szyku w jakim swoje motocykle ustawili czoperowcy.

Teraz już wiedzieli z kim mają do czynienia.

DSC06881.jpg


Samo centrum niczym mnie nie powaliło. Miasto jak miasto i nic więcej.
Załapaliśmy się jeszcze na wymarsz jakiejś orkiestry i zdecydowaliśmy, że dalej tą aglomeracje możemy pozwiedzać z siedzenia motocykla.



DSC06876.jpg

Parkując w dzielnicy w której przeważali mieszkańcy o ciemniejszym kolorze skóry noszący na sobie dżalabije poczułem się mniej pewnie.

Nasza obecność a może raczej motocykle wzbudziły lekkie zainteresowanie wśród głośno rozprawiających mężczyzn stojących w grupach.


Szybko jednak przestali sie nami interesować a my oddaliśmy się obżarstwu.
Ryszard swoim arabskim coś tam zabulgotał i przytargał dwa Kebaby.


Pojedli popili mogą spadać zabrzmiało hasło.

W drodze powrotnej na camping jechaliśmy wybrzeżem na którym przycumowanych było setki wspaniałych jachtów i rozmaitych łódek.

To był nasz pierwszy wieczór ,który spędzaliśmy przy sokach owocowych.

Nieuchronnie zbliżał się ostatni etap podróży którym miał być prawie 700 kilometrowy odcinek do Karlskrony w Szwecji gdzie mieliśmy zarezerwowany prom.
Tutaj podziękowania dla Matyldy która satelitarnie nadzorowała zakup biletów.

Nadszedł wieczór podsumowań.Byliśmy bardzo zmęczeni a dzieci Pakisów rajcowały za oknem denerwując Ryśka.

Było późno a małe czarne istoty darły się dalej wniebogłosy. W ten wieczór Rysiek odczuwał wyraźny reisefieber jakby powiedział Myku.

Przez cały wyjazd dogadywałem Gregowi ,że chrapie, ale miałem zatyczki także nie przeszkadzało mi to na dłuższa metę.

Ryszard próbował wmawiać mi że ja również cierpie na ta przypadłośc, ale dawałem mu do zrozumienia, że to bezsensowne pomówienia nie poparte żadnymi faktami.

Zaczaił się niegodziwie w nocy i za pomocą aparatu sfabrykował jakiś film na którym słychać jak ciężko wzdycham.
Krzyczał później

-Mam dowód mam dowód.




calgon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Karelia & Murmansk Janusz Umawianie i propozycje wyjazdów 9 13.04.2014 20:56
Murmańsk & Nordcapp magrafb Umawianie i propozycje wyjazdów 24 21.07.2013 00:54


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:00.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.