Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07.01.2012, 18:55   #1
Lepi


Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Poznań
Posty: 5,602
Motocykl: 690 Enduro
Lepi jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 tygodni 1 dzień 4 godz 22 min 10 s
Domyślnie

że niby niższa?
__________________
"A jeśli nie znajde w swej głowie rozumu to paszport odnajde w szufladzie..."
Lepi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 07.01.2012, 18:57   #2
rambo
 
rambo's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2005
Miasto: Wrocław
Posty: 7,439
Motocykl: Nie mam już Afryki
rambo jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 dni 2 godz 39 min 26 s
Domyślnie

Jeśli niższość motocykla to jakaś jego wyższość to pewnie tak
rambo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.02.2012, 00:19   #3
Beddie
instruktor jazdy
 
Beddie's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Kraków
Posty: 365
Motocykl: XT600E
Beddie jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 dni 12 godz 16 min 0
Domyślnie

Jak już napisałem parę dni temu, biwakowanie bez wody jest gorsze, niż biwakowanie z wodą. Pięciolitrowy baniak wystarczył mi na kolację, śniadanie i poranne mycie. Podczas zwijania obozowiska celem wzbudzenia kulinarnej tęsknoty przejrzałem paczuszkę z próżniowo zapakowanym serem - smakołykiem kupionym w ostatnim tureckim sklepie za ostatnie wręcz pieniądze. Spore było moje zdziwienie, gdy się okazało, że ser jest absolutnie miękki. Płynny wręcz. Zacząłem łączyć fakty. Na półce z nabiałem leżał w pewnej odległości od innych serów, choć wyglądał prawie tak samo. Był tańszy – i to przesądziło o moim wyborze. Zacząłem studiować napisy i znalazłem jeden, najmniejszym druczkiem, w jakimś kojarzonym przeze mnie języku. Cóż się okazało… To było masło. Cholerne masło roztopione w upale.
Tymczasem przybył Bułgar. Zobaczył, że zwijam obóz więc przyszedł pogadać. Zapytałem grzecznie, czy się nie obrazi, jak dam mu masło z Turcji, bo nie mam miejsca i jest trochę za gorąco. Podaję facetowi mięciutką kulkę z żółtą mazią, a on w płacz. No to pięknie – pomyślałem – nieźle gościa uraziłem. A on wytarł oczy i nos w rękaw wielokrotnego użytku i mówi, że dziękuje bardzo i niewiele mi może dać w zamian, ale znajdzie jajka i miód. I biegnie do swojej strażnicy. No to ja za nim, i tłumaczę, że skoro masło nie dało rady, to jajka i ser też nie dadzą. Dał się przekonać. Popatrzył do końca, jak się zwijam, uściskaliśmy się na pożegnanie, szczerze zaprosił znowu i pojechałem.

Wizja Kuchiego borykającego się z rzeczywistością i tracącego nadzieję na pozytywne zakończenie sprawy jego, tfu, motocykla powodowała, że kilometry nawijały się szybko.
Przez Bułgarię przeskoczyłem bez zdarzeń wartych odnotowania w mojej pamięci i zaprzątania Waszej uwagi. Jechałem bocznymi drogami. Podobne wioski, podobne tiry, podobni mężczyźni w brudnych „żonobijkach” leniwie palący przed domami, zgnite władimirce i białoruśki…
Postanowiłem wjechać do Serbii jakimś mniejszym przejściem i tam sprawdzić, jak w każdym kraju, czy historie o krwiożerczej policji są prawdziwe.
Granica wydawała się zamknięta, ponieważ samochody stały w kolejce i nic się nie działo. Mnie wyłowili i kazali zjechać na bok pod budki. Powypytywali, co i jak, gdzie byłem, z kim jestem i ostatecznie polecili przejechać bokiem. Tak po prostu.
No i zaczęło kropić. Potem zaczęło padać. Dwa razy molestowałem serbskich policjantów i za każdym razem byli mili i bardzo skorzy do pomocy. Serbia przejeżdżana bocznymi drogami jest naprawdę urokliwa, ale zaczynałem się spieszyć. Zdjęć więc nie robiłem, oprócz jednego sikania.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg serbia1.jpg (459.3 KB, 7 wyświetleń)
Typ pliku: jpg serbia 2.jpg (470.5 KB, 6 wyświetleń)
Typ pliku: jpg serbia 3.jpg (499.8 KB, 6 wyświetleń)
Beddie jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.02.2012, 00:26   #4
Beddie
instruktor jazdy
 
Beddie's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Kraków
Posty: 365
Motocykl: XT600E
Beddie jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 dni 12 godz 16 min 0
Domyślnie

W orzeźwiającym deszczyku dojechałem do Polski. Parę godzin relaksu, przepakunek rzeczy i spotkanie robocze z Marcinem. Okazało się, że wszystkie proponowane i rozważane sposoby zawiodły. Ilość dokumentów, jakie trzeba było zgromadzić, była niebywała.
Po pierwsze – rzekomo uciekł z Turcji.
Po drugie – zostawił motocykl, a nie mógł.
Po trzecie – pewnie go nie wpuszczą.
I tak dalej.
Dział o dokumentach i wizję tych wydarzeń z punktu widzenia walki z Polski obiecuję w tej relacji w imieniu Kuchiego.
Jako, że nie lubię, jak się moi przyjaciele martwią za długo, uznałem, że to MY wrócimy po motocykl. Nie można cudzym samochodem – pojedziemy własnym.
Beddie jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.02.2012, 00:45   #5
Beddie
instruktor jazdy
 
Beddie's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Kraków
Posty: 365
Motocykl: XT600E
Beddie jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 dni 12 godz 16 min 0
Domyślnie

I tu zaczyna się kolejny etap podróży i wchodzi kolejny tytułowy bohater - mój peugeot 406.
Kupiliśmy w Castoramie przyczepkę z plandeką, zarejestrowaliśmy na Marcina w trybie ekspresowym i wyjechaliśmy do Turcji.
Dodam, że deszcze ustały i wróciły upały. W moim ukochanym peugeocie w dzień wyjazdu padła klimatyzacja.
Umówiliśmy się, że przyjadę do Marcina do Sącza i stamtąd wyruszymy. Żeby nie było nudno – w Sączu miałem stłuczkę. W związku z jakimś remontem pozmieniali ruch na pasach ruchu i okazało się, że mój niespodziewanie skręca, a ja chciałem jechać prosto. Włączyłem kierunkowskaz, grzecznie wystawiłem przez okno rękę z przepraszającym gestem i powolutku zacząłem zmieniać pas na lewy. Tymczasem młode pacholę w astrze z pierwszych lat produkcji malowanej korektorem z rejestracją z powiatu sądeckiego uznał jednak, że mnie nie wpuści i po prostu mnie staranował. Przerysował calusieńki bok w samochodzie i uszkodził błotnik w przyczepce. W zgnitej astrze był porysowany i wgięty błotnik. Chłopiec powiedział, że we mnie wjechał, ponieważ nie wiedział, co ma robić a bał się zjechać na pas przeciwny. Spytałem, czemu nie zahamował, skoro jechałem 30 kmh i machałem ręką, żeby mnie wpuścił. Przyznał, że zapomniał o tej opcji i jakoś tak samo się mu gazy dodało.
Zadzwonił oczywiście po rodzinę. Przyjechał wąsaty Tata i brat, na dwie fury, i zaczęli oglądać, ciamkać, stękać itp. Pan ogolił mnie z całej gotówki polskiej. Wziął 300-400 pln. Nie pamiętam.
Ostatecznie dotarłem do Marcina.
I pojechaliśmy. Teka z dokumentami wielkości akt ze sprawy mafii Pershinga dumnie zajęła tylną kanapę. Marcin powiedział, że nie ma powodu ustalać trasy i jechać z nawigacją, ponieważ on pamięta drogę, i, choć pewnie nie jest to najkrótsza z opcji, jest najprostsza. W sumie jedna droga prawie do celu. Grzecznie się podporządkowałem – w końcu był sponsorem tego etapu.
Beddie jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.02.2012, 02:08   #6
RAFWRO
 
RAFWRO's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: WROCŁAW
Posty: 655
Motocykl: RD07
RAFWRO jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 3 dni 2 godz 10 min 10 s
Domyślnie

BEDDIE, szacun za kunszt trzymający gawiedź w napięciu przez 1,5 roku...Dawaj koniec tej granicznej paranoi.
R
RAFWRO jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.02.2012, 02:57   #7
Jaro-Ino
 
Jaro-Ino's Avatar


Zarejestrowany: Feb 2010
Miasto: Inowrocław
Posty: 896
Motocykl: RD07a
Jaro-Ino jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 5 dni 4 godz 52 min 41 s
Domyślnie

Opis zmroził mi krew w żyłach. Czekamy na dalszą część podróży...
Jaro-Ino jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.02.2012, 03:51   #8
Kobra
 
Kobra's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: TYCHY
Posty: 430
Motocykl: SD02
Przebieg: 000000
Kobra jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 14 godz 41 min 34 s
Domyślnie

O piątej kończe prace, może będzie część dalsza relacji z podróży?
__________________
Kiedyś Tygrysek
Kobra jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.02.2012, 10:38   #9
Mech&Ścioła
 
Mech&Ścioła's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 289
Mech&Ścioła jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 4 dni 9 godz 26 min 34 s
Domyślnie

Dzięki za kontynuowanie! Świetnie się czyta!
Ale nie tylko. Twoja relacja była dla mnie inspiracją i wskazówką, podczas mojej podróży
Mech&Ścioła jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.02.2012, 18:52   #10
Kobra
 
Kobra's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: TYCHY
Posty: 430
Motocykl: SD02
Przebieg: 000000
Kobra jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 14 godz 41 min 34 s
Domyślnie

Już jestem wyspany, czekam
__________________
Kiedyś Tygrysek
Kobra jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:19.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.