| 
	 | 
| 
			
			 | 
		#1 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Dec 2014 
				Miasto: Myślenice 
					
				
				
					Posty: 602
				 
Motocykl: nie mam AT jeszcze 
				
				
				 
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 5 dni 8 godz 37 min 18 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Dzień drugi  
		
		
		
			Zbieram się powoli, gdyż mam do przejechania jedynie ok 360 km, co spowodowane jest planowanym noclegiem u zaznajomionych w czasie wakacji na Chorwacji francuzów. ![]() Kieruję się w stronę Strasburga, droga nieciekawa ..autostrada.... no w sumie to urozmaicona paroma konkretnymi dzwonami i korkami. Do Strasburga docieram wczesnym popołudniem trochę się wożę po mieście i w końcu wbijam pod Parlament Europejski, który był okupywany kurdyjskimi namiotami ... chyba związane z wojną w Syrii. Pod PE strasznie śmierdzi gównem i nie jest to związane z przebudowywaną kanalizacją, także szybko się pozbierałem w dalszą drogę. Już w tamtym czasie ( przełom września i pażdziernika) ulicę patrolowali żołnierze z długą bronią... dziwne uczucie jak stoisz grzecznie na pasach, a w twoim kierunku idzie trzech czarnych byków z karabinami typu M16 ![]() 20150928_131958.jpg 20150928_132218.jpg 20150928_133523.jpg Do celu mam jakieś 150 km i 4 godziny zapasu czasu także zjeżdżam z drogi głównej i snuję się na południe jakimiś bocznymi drogami w kierunku miejscowości Valintegney. Na miejscu jestem ok 16 i mam półtorej godziny czekania na znajomych, którzy kończą pracę o 17. Parkuję w pobliskim parku nad piękną rzeką Le Doubs i serwisuję moto. 20150928_171421.jpg 20150928_171431.jpg Wieczór spędziliśmy w bardzo miłej atmosferze degustując ichniejsze lokalne specjały .. jak nie jestem smakoszem serów to podane tamtego wieczoru były mniamniuśne, a już o wędlinach nie wspomnę. Oczywiście wieczór znacznie się przedłużył, co spowodowane było koniecznością degustacji win. ![]() ![]() ![]() Przejechane 361 km Dzień 2.jpg  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#2 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Jun 2009 
				Miasto: Kamieniec Wrocławski 
					
				
				
					Posty: 3,142
				 
Motocykl: XT660Z-konik garbusek 
Przebieg: Ł 
				
				
				 
Online: 4 miesiące 4 tygodni 1 godz 19 min 41 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
		
				__________________ 
		
		
		
		
	Stary nick: Raviking GSM 505044743 Żądam przywrócenia formuły "starego" Forum AfricaTwin......  
			 | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#3 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Jul 2008 
				Miasto: Piastów k. Wawy 
					
				
				
					Posty: 491
				 
Motocykl: CRF 450R, ST 1100, Rd03 
				
				
				 
Online: 1 miesiąc 6 dni 19 godz 13 min 49 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Pisz...😀
		 
		
		
		
		
		
		
		
	 | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#4 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Jan 2014 
				Miasto: Rz-ów 
					
				
				
					Posty: 648
				 
Motocykl: RD07 
				
				
				 
Online: 3 tygodni 2 dni 14 godz 42 min 51 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			wincyj...!  
		
		
		
		
		
		
			 
		
				__________________ 
		
		
		
		
	Marcin vel "Gruby" aka "Maurosso"  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#5 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Dec 2014 
				Miasto: Myślenice 
					
				
				
					Posty: 602
				 
Motocykl: nie mam AT jeszcze 
				
				
				 
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 5 dni 8 godz 37 min 18 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Dzień 5  
		
		
		
			Wyspałem się rewelacyjnie ... moje kości chyba już przywykły do spania w namiotowych warunkach. Plan na dzisiaj to dotrzeć do Algercisas miasta portowego skąd odpływa prom do Maroka. 20151001_091203.jpg Ruszam dość późno bo ok 10 i kieruję się w stronę Malagi ... droga pusta dwa pasy z idealną nawierzchnią .. brakowało mi tam jakiejś szybszej szosówki w typie np Blacbirda zwłaszcza, że ichniejsze misiaki nie wykazywały zapędów do suszenia. ![]() Oczywiście w Hiszpanii tankuje na jedynie słusznym koncernie ![]() ![]() 20151001_110323.jpg Po drodze jak dzień wcześniej zabójcze widoki i klimatyczne miasteczka z zabytkowymi budowlami. 20151001_130540.jpg 20151001_134321.jpg 20151001_135404.jpg 20151001_141731.jpg 20151001_141701.jpg Do malagi dojeżdżam ok 16 i rozpoczynam szukanie serwisu w celu wymiany opon z szosowych na bardziej terenowe, które cały czas cioram ze sobą przymocowane do gmoli. Po chwili błąkania po mieście stwierdzam, że sam nie znajdę tak w ciemno warsztatu ( wydawało mi się , ze Hiszpania motocyklami stoi i warsztaty będą na każdym rogu  ) wobec czego zjeżdżam na stację paliw aby zaczerpnąć informacji ... ledwo zdjąłem kask, a podjeżdża gość  na jakimś nakedzie  ..... hymm, co to za sprzęt ? ... Honda    No to chyba problem z głowy ?  Uderzam do typa i nawijam i zonk .. gość  nie kuma ani słowa po angielsku.  Dziesięć minut chyba trwało jak organoleptycznie pokazując palcem jedna opona tu, jedna tam ... zaskoczył w końcu ![]()   Dobra coś tam pomachał i pogestykulował próbując wytłumaczyć mi drogę ... wywnioskowałem jedynie tyle z tego ,że to daleko   Pokiwałem głową, że niepanimaju  ...na to gość dawaj za mną ... no to nie ma na co czekać ogień za gościem  .... przetargał mnie dosłownie 13 km po Maladze i co podjeżdżamy pod ASO Hondy ...  ok jest serwis, ale nie to było moim marzeniem przeta w ASO przynajmniej dwukrotnie przepłacę  .  Ale ku mojej niespodziance Pablo pokazuje na bramę dalej ... zatargał mnie do serwisu swojego przyjaciela... super    Umówiona cena 45 E i do dwóch godzin chłopaki przerzucą koła .. super. Nie lubię patrzeć na ręce jak ktoś pracuje to czas wykorzystuje na zjedzenie zaległego obiadu .. właściciel serwisu daje namiary na najlepszą knajpę w okolicy .. mięsko pyszne ( hiszpańskie krowy hodowane są chyba według innych norm niż nasze, gdyż mięso jest 100 razy lepsze ![]() 20151001_164941.jpg Właściciel serwisu i jego pomocnik łudząco przypominający Sancho Pansę ( nie wiem czy to poprawna pisownia) swoją robotę zrobili z należyta starannością jakieś 30 minut przed czasem ... moja babulka ma nowe laczki .. przy okazji zyskując na charakterze     20151001_171413.jpg Ok płacę, i co kolejna pozytywna niespodzianka zamiast 45 E płacę 35 ... małe nie domówienie językowe   Wymieniamy czułości i ogień do Algercisas ... wybieram drogę bezpłatną, ale to dwa pasy wijące się wzdłuż wybrzeża ... przy zachodzie słońca rewelacja...  Po drodze na szybkości zabukowałem Hotel niedaleko portu ... i to był błąd, trzeba było zatrzymać się gdzieś wcześniej, bo na miejscu się okazało, ze motocykla nie dało się zostawić na pseudo hotelowym parkingu ( mnóstwo podejrzanych typów ) Efektem była konieczność zaparkowania moto na płatnym parkingu za 15 E ![]() Wieczorem wybieram się na miasto, jednak z uwagi na fakt, iż nie czułem się tam bezpiecznie wróciłem szybko do Hotelu, po za tym trzeba zregenerować siły w końcu jutro czarny ląd.  
		 | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#6 | |
			
			
			![]() Zarejestrowany: Jan 2013 
				Miasto: Słomianki 
					
				
				
					Posty: 550
				 
				
				
				 
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 3 dni 16 godz 16 min 28 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 Cytat: 
	
 A poza tym, pisz pzdr J.  | 
|
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#8 | |
			
			
			![]() Zarejestrowany: Dec 2014 
				Miasto: Myślenice 
					
				
				
					Posty: 602
				 
Motocykl: nie mam AT jeszcze 
				
				
				 
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 5 dni 8 godz 37 min 18 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 Cytat: 
	
   )  Natomiast abstrahując od rodzaju mięsa to faktem jest, że o wiele lepiej smakuje niż nasze rodowite krowy, świnie i kurczaki. Ps. Dalsze wpisy po Nowym Roku gdyż wyjeżdżam, ale wtedy postaram się szybciej ogarnąć temat.  
		 | 
|
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#9 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Dec 2014 
				Miasto: Myślenice 
					
				
				
					Posty: 602
				 
Motocykl: nie mam AT jeszcze 
				
				
				 
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 5 dni 8 godz 37 min 18 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Dzień 6  
		
		
		
			Rano korzystam z dobrodziejstw hotelowych czego skutkiem było bardzo późne zebranie się ... chyba o 10 30 udało mi się zasiąść na moto   Uderzam do poleconej przez Advfactory agencji i zakupuje w bardzo korzystnej cenie bilety na prom    Organizuje szybkie zakupy %%%% w postaci 0,7 mało poprawnie politycznie " Putinówki" , że takie cuda można nabyć w UE ..   Wszystko poszło szybko i sprawnie .. w porcie melduje się ok 11 45 .. i za chwilę znajduję się na promie    Towarzyszy mi wyjątkowo gadatliwy Hiszpan jadący na pustynie poupalać już wiekową TTR - ke. 20151002_110535.jpg Prom jak prom .. nuda ... wykłądam się na pokładzie i odsypiam. 20151002_121241.jpg 20151002_121712.jpg 20151002_130032.jpg Po stronie marokańskiej odprawa poszłaby sprawnie gdyby pan Policjant nie zaginął ze swojego posterunku ...jako jedyny z całego promu jestem tam pierwszy raz i potrzebuję specjalnej rejestracji w systemie w budce policyjnej, przy której wcześniej się zatrzymałem, ale mi machnięto żebym jechał dalej, oczywiście po chwili zostałem przez celnika cofnięty... zagotowałem zwłaszcza, ze nikogo już tam nie było ... 40 minut chłopa szukali    Wiem, że południowcy mają na wszystko wyrąbane i ze się im nigdzie nie spieszy ... ale przeta trza jechać ...   Po wyjeździe obieram kierunek miasta Szefaszuen ( chyba tak się to pisze po naszemu) gdzie znajduje się stara niebieska Medyna. Na miejscu jestem ok 16 kręcę się po mieście, szybko się irytuję tłokiem ... wyjeżdżam na obrzeża miasta gdzie pierwszy raz na wyjeździe szukam cienia .. piję pierwszą kawę w Maroku, a przy okazji dosuszam pranie. ![]() 20151002_162124.jpg 20151002_170825.jpg Wbijam w nawi kierunek góry RIF .. miasto KETAMA ... Droga zaczyna się wznosić coraz wyżej .. widoki rozwalają ... tylko co Ci ludzie tacy dziwni  . Krzyczą coś do mnie ... o co im chodzi .... dobra, dobra pozdrawiają mnie ... jadę dalej ... jest coraz gorzej są coraz bardziej napastliwi zaczynają mi wchodzić na drogę, ewidentne zaczepki .. w pewnym momencie słyszę "Good Stuff"  w tym samym czasie w powietrzu wyczuwam charakterystyczny zapach zioła powszechnie uznawanego  za lecznicze ... nie wiem czy to realny zapach, czy może to efekt fantazji i  strachu ... zwłaszcza , że  mnie olśniło ... kiedyś czytałem aby się nie zapuszczać w te rejony bo to królestwo narkotykowego interesu   Zrobiło się naprawdę nieciekawie ... zbliżał się zmierzch, a typy są coraz bardziej nachalne włażą pod koła (prawie po palcach gościom   przejechałem) parę razy usłyszałem znane na całym świecie pozdrowienia zaczynające się na F... . W kulminacyjnym momencie typy zaczęły mi   zajeżdżać drogę autami ... masakra ...  a ja jadę do centrum tego gównianego interesu .... świetnie  . Czułem się tak jakbym zaraz miał przejechać przez wrota do piekła ... no cóż ale odwrotu nie ma ... podkręcam tempo i dzida nie ma opcji żebym się zatrzymał .. droga super winkiel za winklem ... moje większe tempo studzi zapędy  lokalnych biznesmenów ...  chyba zdają sobie sprawę, że spotkanie z moim czołgiem nie będzie najprzyjemniejsze   Zaraz po zmierzchu docieram do Ketamy o dziwo nie było tak strasznie jak się spodziewałem .. klimat wiejski .. tu jakaś świnia mi przebiegnie przez drogę tam jakaś koza się przewinie .. generalnie nie tak sobie to wyobrażałem ..   ciśnienie mi zeszło jak zobaczyłem europejsko wyglądającego studenta pomykającego z plecaczkiem .. może mnie nie zaciukają  ?  Pomimo, że w centrum był nawet hotel podejmuje decyzję, że jadę dalej ... uczepiam się ogona jakiejś lokalnej ciężarówki  i wyjeżdżam daleko gdzie w powietrzu nie czuć dziwnego zapachu ![]() ![]() Dla ciekawskich link do poczytania o tym rejonie Maroka : http://www.politykanarkotykowa.pl/ar...ne-g-ry-maroka 20151002_173707.jpg 20151002_185822.jpg Gdzieś w oddali od znaków cywilizacji zjeżdżam z drogi i nie wybrzydzając w miejscówkach na biwak rozbijam namiot :    Zasypiam w sekundę.Przebieg ok 350 km dzień 6.jpg  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#10 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Jul 2015 
				Miasto: Warszawa 
					
				
				
					Posty: 81
				 
Motocykl: RD07a 
Przebieg: CHGW;-) 
				
				
				 
Online: 3 tygodni 5 dni 3 godz 28 min 0 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Podziwiać i zazdrościć..... Mam marzenie być tak spontaniczny jak Ty.... Więc motyuj i pisz...super się to czyta. 
		
		
		
		
		
		
		
	Wysłane z mojego Nexus 5 przy użyciu Tapatalka  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
![]()  | 
	
	
		
		
  | 
	
		
  | 
			 
			Podobne wątki
		 | 
	||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor | 
| Bluza enduro z naszym logo... | sambor1965 | Ciuch Afrykańczyka | 123 | 27.09.2016 17:32 | 
| Koszulki z naszym logo | wojtekm72 | Wszystko dla Afrykańczyka | 64 | 01.08.2011 15:51 |