| 
	 | 
| 
			
			 | 
		#1 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Apr 2008 
				Miasto: Wroclaw 
					
				
				
					Posty: 2,387
				 
Motocykl: RD04 
Przebieg: 40.000 
				
				
				 
Online: 3 miesiące 2 dni 2 godz 50 min 11 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Ropuch pięknie napisane!!!!! 
		
		
		
		
		
		
			Nie samą gaśnicą człowiek żyje!!!!! Chciałem dodać Ropuch jest bardzo poukładanym i spokojnym oraz nadzwyczaj uczuciowym mężem i towarzyszem podróży. Nie tylko ja jestem jak widać pantoflarzem! ps. Sosną się nie przejmuj! Oddaje Twój punkt widzenia! proponuje powitać go oklaskami-Deptul,Deptul,Deptul!!!!! 
				__________________ 
		
		
		
		
	Agent 0,7  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#2 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Mar 2008 
				
					
				
				
					Posty: 787
				 
Motocykl: RD03 
				
				
				 
Online: 2 tygodni 3 dni 3 godz 35 min 10 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Jarek, ale dodałeś czaderską muzę do tych lapsów... 
		
		
		
		
		
		
		
	Deptul, Deptul, Deptul !!!  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#3 | 
			
			
			![]()  | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Jako, że Deptul, cytując klasyka: został dzisiaj trącony rydwanem czasu i zapewne chlipie z tego powodu przytulony do termoforu, pozwolę sobie nakreślić dzień następny z nadzieją,  
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
		
	że Deptul jednak sięgnie do swych memuarów i pociągnie dalej gawędę. Jak wspomniał Ropuch, noc była intensywna a jej przebieg ginie w odmętach sprzecznych relacji. Ze swojej strony jestem gotowy przysiąc, że byłem świadkiem takiego oto zjawiska z Ojcem Dyrektorem w roli głównej: Rano Ropuch z Calgonem opowiadali jakieś historie o zorzy ale zostali kolektywnie wyśmiani bo pić to trza przecie umić. Tabor ruszył na północ i nie minęło wiele czasu jak siedzieliśmy z otwartymi gębami wlepieni w szyby. Częstotliwość postojów rosła wiec wprost proporcjonalnie do coraz to piękniejszych widoków. A potem zobaczyliśmy to! W tym momencie nasze umysły cofnęły się się o dobre kilkadziesiąt lat, twarze przybrały tępo radosne wyrazy i już wszyscy biegali jak poj... po lodzie. No prawie wszyscy. Biedny Jarek ze swoją na wpół stalową nogą i kulami stał smętnie na brzegu. Nie został jednak zapomniany i na pocieszenie zyskał nową ksywę "Karino". Myślę, że poprawiło mu to humor. ![]() Nie minęło dużo czasu a już czekała nas nowa atrakcja a mianowicie prom do Svolvaer na Lofotach. Widząc co się dzieje za oknami wybiegliśmy na pokład i po raz kolejny i na pewno nie ostatni na tym wyjeździe zamieniliśmy się w Japończyków.    ![]() No ale czy można się dziwić skoro takie widoki przesuwały nam się przed oczami? ![]() Przez dłuższa chwilę zastanawialiśmy się co wytworzyło taki ślad na niebie. Jakieś pomysły? Dodam, że Ufo i rakieta ziemia-powietrze już były. Na wieczór dotarliśmy do Hamnoya gdzie nocleg w starej osadzie rybackiej przerobionej na domki dla turystów wyszukała Azja. Po tym co zobaczyliśmy na miejscu, w tłumie dało się słyszeć szmery, że to to my rozumiemy, to jest prawdziwy nocleg, że to są widoki, więc może starszy pan już da spokój bo jak widać są w tym gronie osoby dalece bardziej kompetentne. Padre uronił łzę, złamał w bezsilnej wściekłości klamkę w drzwiach po czym zaszył się z laptopem mrucząc, że jeszcze się zobaczy. Wieczór upływał w miłej atmosferze, pojawił się nawet tort w postaci płonącej Azjatyckiej dłoni. I tak by się pewnie zakończyło gdyby nie czujnik zorzy w osobie Ropucha, który znów zaczął widzieć zorzę tam gdzie reszta widziała tylko lekko jaśniejszą chmurę. Wiarygodność Ropucha gwałtownie wzrosła gdy zobaczyliśmy ekipę Włochów z rozłożonym sprzętem foto przy, przy którym nasz wyglądał jak furmanka przy TGV, celujących w ową "chmurę" No i zaczęła się orgia fotografii przyrodniczej! Nikt z nas nie do końca wiedział jak się zabrać do tematu więc to co się odbywało przy aparatach, profesjonalnego fotografa przyprawiłoby o nerwowe tiki i szczypanie oczu. Przyznam, że początkowo byłem mocno rozczarowany ową zorzą, która była widoczna dopiero po dłuższym naświetlaniu ale po jakimś czasie zaczęła być coraz lepiej widoczna gołym okiem aż w końcu wszyscy jęknęliśmy z zachwytu. Na marginesie dodam, że tej nocy mieliśmy tylko malutki zwiastun tego co dane nam było widzieć następnej nocy.  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#4 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Apr 2010 
				Miasto: Wlkp 
					
				
				
					Posty: 1,191
				 
Motocykl: Prawdziwa przygoda XRV 750 
Przebieg: od nowa 
Galeria: Zdjęcia 
				
				
				 
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 11 godz 12 min 13 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Pkp      
		
		
		
		
		
		
			 
		
				__________________ 
		
		
		
		
	Możesz utracić wszystko,ale nikt nie zabierze ci tego co w życiu zobaczyłeś i przeżyłeś  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#5 | 
| 
			
			 Ciśnienie rośnie ;) 
			![]() Zarejestrowany: Oct 2012 
				Miasto: Opole 
					
				
				
					Posty: 636
				 
Motocykl: RD07a była... :( 
Przebieg: 58000 
Galeria: Zdjęcia 
				
				
				 
Online: 2 tygodni 6 dni 13 godz 4 min 28 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			no piknie ku... piknie.
		 
		
		
		
		
		
		
			
				__________________ 
		
		
		
		
	Lepiej przeżyć małą przygodę, niż siedziec w domu i czytać o dużej.  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#6 | 
			
			
			![]()  | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Jako, że nie ma ducha w narodzie do kontynuowania opowieści to tak dla formalności wrzucę kilka zdjęć z pozostałych dni:  
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
		
	Poranek w Hamnoy na Lofotach Dorsz...chyba Suszarnia A Jezus Trzebi Czubek Lofotów A to już gdzieś dalej Cel tego wyjazdu A po zorzy przychodzi dzień Tromso O człowieku bez receptorów zimna KONIEC  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#7 | 
| 
			
			 Gość 
			
			
			
			
					Posty: n/a
				 
				
				
				
				 
Online: 0 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Etam zwykła codzienność  
		
		
		
		
		
		
		
	![]() Pozdro  | 
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#8 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Jul 2011 
				Miasto: Chwałowice/Wrocław 
					
				
				
					Posty: 463
				 
Motocykl: RD07 
Przebieg: 99 000 
				
				
				 
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 23 godz 25 min 13 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Magia !
		 
		
		
		
		
		
		
		
	 | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#9 | 
| 
			
			 Wylizał się 
			![]()  | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Hamerykanie zostawili na księżycu flagę a nasi w norwegi bałwana 
		
		
		
		
		
		
		
	![]() Panowie i Panie orzełka się robi na śniegu. ![]()  
		 | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#10 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Apr 2008 
				Miasto: Wroclaw 
					
				
				
					Posty: 2,387
				 
Motocykl: RD04 
Przebieg: 40.000 
				
				
				 
Online: 3 miesiące 2 dni 2 godz 50 min 11 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Jako ,że rok minął postanowiłem przejrzeć fotki i skonstruowałem te kilka sekund z tego czego nie przeglądałem wcześniej:-) 
		
		
		
		
		
		
			ps. Na pewno nikt nie zdąży zasnąć( sklecone z kilku setek zdjęć) ps. 2 Ropuch nic się na tych fotach nie działo:-)))) 
				__________________ 
		
		
		
		
		
			Agent 0,7 Ostatnio edytowane przez calgon : 06.01.2015 o 23:09  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
![]()  | 
	
	
		
		
  | 
	
		
  | 
			 
			Podobne wątki
		 | 
	||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor | 
| Tankbag - czyli właściwie co? | koszi | Kwestie różne, ale podróżne. | 11 | 28.05.2013 10:20 | 
| tłumik Polak potrafi | randal 76 | Wszystko dla Afryki | 28 | 06.03.2009 00:17 |