|
|
|||||||
| Kwestie różne, ale podróżne. Jak nic z powyższego o podróżowaniu Ci nie pasuje, pisz tutaj... |
![]() |
|
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
|
|
|
|
#1 |
|
Fazi przez Zet
![]() Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Berlin
Posty: 7,645
Motocykl: RD07
Przebieg: ∞
Galeria: Zdjęcia
Online: 10 miesiące 2 tygodni 4 dni 23 godz 24 min 34 s
|
Wydechły pisze się przez "ch" bo to chyba od zdechnąć.
Z matury miałem 3+ ale razi mie to po ślońskich ślypiach
__________________
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego czego nie zrobiłeś, niż tego co zrobiłeś. |
|
|
|
|
|
#2 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 702
Motocykl: Wrublin
Online: 1 tydzień 1 dzień 15 godz 7 min 25 s
|
Jedź po bółki
![]() Wydehły pisze się jak pisze. Wydehnięty pisze się przez "cecha" ale i tak będę pisał przez "samocha". Ludzie ze wschodu nie patrząc na bukwy, wiedzą - jak się słyszy. Ta "cecha" jednakowoż zanika ale giętkie ucho wyłapie. Wyłapie ćwicząc wymowę: chleb - hamulec np. Nagle "ha" staje się tępe jak ostrza moich dwóch kos. ![]() Widzoną na obrazku zabrałem ze wsi - sygnowana logiem SFK ale brzmi tępo i jest zdrowo przeciągnięta miejscami i mocno pofalowana. Idealny przykład nieumiejętnie klepanej kosy. Dom kryje szereg skarbów, których obecnie pilnuje Brat Michał. Gdzieś kryje też babkę, jak zapewnia mnie kuzyn właścicielki. Mieszka w tej samej wsi, kilometr dalej i jest wychowany klasycznie. On zrobi wszystko (z pomocą zgromadzonego sprzętu). Jak trzeba, sfrezuje lub wytoczy (manualne wersje frezarki i tokarki) w stolarni zaś dorobi z drewna, co mu tam wyobraźnia podsunie. Wcześniej przetrze na równiarce itd. i tak dalej, i tak dalej... Tysiące narzędzi poukładanych na stojakach, tablicach, stołach nad którymi powoli traci kontrolę. W jednej ze stodół stoi pod plandeką W 124 500E. Z pasji pszczelarz, zbiera stare wagi. To on przejeżdżając podrzucił nam plaster miodu i zachęcił do żucia. Szkoła klasyczna... Mąż, zdolny manualnie, żona - maluje piękne landszafty. Konserwatywna (kręgosłup katolicki) rodzina. Jedyne, w czym mogę im zaimponić/zyskać szacunek, to samodzielnie doprowadzić do życia chałupę. Sąsiad z za miedzy, mój imiennik - jako jeden z dwóch (po Wojtku) wypasa jeszcze krowy tradycyjnie. Na jednym zdjęć z poprzedniego postu, widać jak krowy zmierzają na wyżerkę. Najpierw Gosia w passacie B6 blokuje główne skrzyżowanie we wsi a Darek je w szybkim tempie przegania. W piątki, świątki, bez urlopów, bez wolnego, coraz bardziej przytłoczeni unijną papierkologią i kontrolami, i czy inwentarz ma należyte, domowe warunki do bytowania. Bo wiadomo, to urzędnikom bardziej zależy, by inwentarz się zdrowo chował niż jego właścicielowi. Ale... nie narzekam! ![]() Bo jeszcze mi się dostanie. P.S. Od Tow. Zarodkiewicza dostałem pasek cienkiej blachy, na której poćwiczę klepanie. Próba koszenia jednakowoż zaliczona. Czeka mnie mnóstwo czystej fizyki, w ramach pokuty za brak przystosowania do społecznego życia. Mam półtora m-ca czasu, by się doprowadzić do stanu wykonawczego. Tymczasem i ja zamówiłem:
__________________
Jam nie Babinicz... |
|
|
|
|
|
#3 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2008
Miasto: Okuninka latom, a Biala Podlaska zimom.
Posty: 579
Motocykl: R1100GS
Przebieg: :dupa:
Online: 2 miesiące 4 tygodni 1 dzień 5 godz 5 min 9 s
|
Prawdopodobnie zadam naiwne pytanie: baśnie Andersena przerobione..?
__________________
https://www.youtube.com/watch?v=-8uedG1fs2Q |
|
|
|