![]() |
|
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#10 |
![]() Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Kraków/Brzozów/Gdańsk/Zabrze
Posty: 2,918
Motocykl: RD07a/1190r
![]() Online: 11 miesiące 1 tydzień 2 godz 13 min 46 s
|
![]()
Dzień czternasty
Teraz będzie zdecydowanie więcej zdjęć niż tekstu bo co tu pisać, kiedy obrazy mówią same za siebie Tradycyjnie budzą nas trochę irytujące dzieci, więc szybko zwijamy się w drogę. 1.jpg Po drugiej stronie rzeki pojawiają się wioski. Widać ludzi, zwierzęta. Mając świadomość, że to Afganistan odczuwamy delikatny dreszczyk emocji, pomimo tego, że wioski niczym się nie różnią od tych po Tadżyckiej stronie. 2a.jpg Jedyną rzeczą przypominającą o tym, że nie zawsze było tutaj tak spokojnie świadczą znaki ostrzegające o minach. 2.jpg Z tego co się dowiedzieliśmy nie są to jednak pozostałości po wojnie afgańskiej lecz po tutejszej wojnie domowej. Zatrzymujemy się przy wraku wozu opancerzonego wysadzonego w powietrze na minie. 3.jpg Oczywiście robimy zdjęcia, łazimy, oglądamy, wąchamy. Kiedy wracamy na drogę po zaspokojeniu potrzeby taniej sensacji mija nas miejscowy samochód. Kierowca widząc nas przy wraku robi wielkie oczy i puka się zamaszyście w głowę. Widząc to nachodzi nas refleksja, że pole chyba nie do końca zostało rozminowane. Sztywni powoli kroczymy w kierunku drogi czekając na huk i lot w kierunkach wszelakich. Nie wyleciawszy w powietrze siadamy na Afryki i jedziemy na Rushan co chwilę mijając kolejne znaki z których uśmiecha się (bo w zasadzie nie ma innego wyjścia) czaszka z wymownym podpisem „Danger!! Mines!! 4.jpg 5.jpg 6.jpg Na skrzyżowaniu dróg jemy obiad z miejscowymi, którzy opowiadają nam troszkę o sąsiedztwie Afganistanu. Pytają czy tam też jedziemy, bo dla nich to nic nadzwyczajnego. Zapytani o wojnę mówią, że owszem gdzieś tam w głębi w okolicach Kabulu czy w Kandaharze się leją ale tutaj to cisza i spokój. Przypomniało mi to sytuację w Stambule kiedy to zobaczyłem na ulicy reportera TVN mówiącego z przejęciem o planowanych zamachach bombowych. Kiedy zapytałem miejscowego co się dzieję, ten wyśmiał mnie, mówiąc, ze zawsze tak jest gdy studenci wracają na studia i żeby wyluzować. Od tamtego czasu zawsze staram się doniesienia w mediach dzielić przez 10. 7.jpg Po kilku godzinach pięknej drogi dojeżdżamy w końcu do Rushan. 8.jpg 9.jpg 10.jpg 11.jpg 12.jpg 13.jpg 14.jpg 15.jpg Tam jemy obiad u bardzo miłej rodziny i wjeżdżamy w dolinę Bartang biegnącą przez sam środek Pamiru. 16.jpg Rozdział trzeci Czyli: 17-bartang.jpg 18.jpg 19.jpg 20.jpg Po raz kolejny widoki rozkładają nas na łopatki. Droga to pnie się w dół to opada. Momentami droga biegnie praktycznie na poziomie rzeki, która miejscami wcina się w drogę. Początkowo wjeżdżamy w te miejsca niepewni czy to tylko kałuża czy może głęboka dziura wyrwana przez rzekę. Zawsze przerażała mnie ciemna skłębiona woda. Rzeki w Tadżykistanie miejscami doskonale spełniały te warunki. Nie wiem czy jest tak zawsze czy tylko wtedy gdy topnieje śnieg w górach, tak czy inaczej nie chciałbym do takiej wpaść. 21.jpg 22.jpg 23.jpg 24.jpg Rozglądamy się za noclegiem, jednak oprócz drogi po lewej stronie mamy skały a po prawej rzekę. W końcu zatrzymujemy się przy opuszczonym domu z resztkami sadu. Schodzimy z motocykli, kręcimy się dookoła ale jakoś żaden z nas nie kwapi się do rozbijania namiotów. Odczuwamy jakiś dziwny niepokój. Oczywiście od razu wkręcamy sobie historię o złu, które zeszło z gór i zabrało mieszkańców. Za dużo strasznych opowieści w dzieciństwie sprawiło, ze dwóch zimnych twardzieli podróżników podwinęło ogony i pojechało dalej. 25.jpg 26.jpg 27.jpg Niedaleko jednak znaleźliśmy kawałek bezkamienistego brzegu pod wielką skałą. Pełnia księżyca, silny wiatr, góry i wino stworzyły magiczną atmosferę. Gdyby jeszcze tylko wymienić tego zarośniętego typa siedzącego obok na jakąś miłą panią byłoby już zupełnie romantycznie. 28.jpg 29.jpg Ostatnio edytowane przez czosnek : 12.11.2009 o 22:50 |
![]() |
![]() |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Xinjiang 2008 czyli dlaczego nie zobaczymy olimpiady... | sambor1965 | Trochę dalej | 400 | 23.02.2009 16:44 |