![]() |
|
Przygotowania do wyjazdów Jak zdobyć wizę? Jaka kuchenka? Brać materac i namiot? Gdzie są ciekawe miejsca? Jakie kufry wybrać do USA? Czy Anakee założyć odwrotnie? Co to CPD? Odpowiedzi znajdziesz w tym dziale. |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#11 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2017
Miasto: Gorzów Wlkp
Posty: 191
![]() Online: 2 tygodni 6 dni 15 godz 2 min 5 s
|
![]()
Poprzedniego wieczoru poszliśmy spać dość wcześnie, jakoś o 22. Rozmawialiśmy o trasie i celem tego dnia miała być miejscowość Hoi An a po drodze Hai Van Pass czyli ta droga co w Top Gear jechali skuterkami i uznali ją za najlepsza drogę świata o ile dobrze pamiętam. No uprzedzam fakty i albo przesadzili, albo cos pili
![]() Budzik nastawiłem na 5 a o 5:15 po rozmowie sam ze sobą na temat tego czy chce mi się wstawać i piłować 360 pakuję się i idę na śniadanie do restauracji którą o 6 otwierają. Jem jajka, piję kawę i o 6:15 jeszcze po ciemku jadę. Do Ql 15 mam jakieś 50km główną drogą, więc tankuję moto, testuję czy się nie rozpadnie jadąc trzymając 90 na liczniku. Tak na marginesie v max tych pierdzipiętków to 95 mojego, ojciec podobno jechał szybciej ale 100 nie osiągnął.Po 50min dojeżdżam do mojej drogi, kupuję wodę, fajki i przez najbliższe 100km delektuje się. Staję kiedy chcę, robię fotki kiedy chcę i nie muszę patrzeć w lusterka. Fajnie było ![]() W międzyczasie musiałem zatankować po przejechaniu łącznie 100km. Te stworki mają bak lekko ponad 4 litry chyba 4.3 co starcza na luzaku na 200km jadąc ok. 60 km/h lub po mieście. Natomiast jak się je przyciśnie to palą tyle ile się wleje. Po przejechaniu drogi wojennej odbijam w stronę Hue. Zgłodniałem więc kupuję banany i mandarynki. Staję za miastem co by to zjeść. Wtem podjechał do mnie koleś w moim wieku i zaczyna rozmowę. Skąd, czy na wakacjach itp. Zaczynamy rozmawiać o Wietnamie i pracy, zarobkach o nowych wypasionych furach jakie widać na drodze i skąd ta kasa się tam bierze w porównaniu do tej całej biedy. Wypytywał co mi się podobało, czy ludzie byli przyjaźni. Jak swoje spostrzeżenia przedstawiałem to przytakiwał i mówił, ze mam rację i się z tym zgadza, natomiast gdy zadawałem mu proste i konkretne pytania np. o średnie zarobki, o to jak sobie radzą ludzie którzy mieszkają w górach - gdzie widzieliśmy tysiące domów z bambusa a przed nimi gromadkę dzieci, stosy prania rozwieszone na sznurku a kobiety piorące w rowie przy drodze waląc ubraniami o asfalt tylko do tych sznurków dokładały. Taka totalną biedę to widać było w jego odpowiedzi trochę nieszczerości więc po godzinnej rozmowie stwierdziłem, że żyje w kraju komunistycznym i nie może mówić o nim nic złego. Przytaknął więc podziękowałem za rozmowę i ruszyłem w stronę morza. Na prawdę jak patrzę z perspektywy czasu na tę rozmowę, wydaje się ona totalnie sztuczna. Jakby ktoś mu kazał być miłym dla turystów i pozostawić po sobie tylko dobre wspomnienia. Dodam jeszcze, że pracował na uniwersytecie państwowym w dziale administracji, więc dobra fucha, dodatkowo rządowa. Ale mniejsza o niego. Doganiam resztę ekipy 20km przed Hai Van pass, tankując po drodze po raz kolejny. Stajemy na żarełko. I dzidujemy na przełęcz. I DUPA !!.. miało byc 25km idealnej drogi a po przejechaniu 2 schodzi gęsta mgła i nic nie widać. Powiem tak, kręta a poza tym nic nie widziałem ;( Meldujemy się w Hoi An, podobno jedno z najpiękniejszych miast w Wietnamie. Idziemy wieczorem na rekonesans. Tłumy turystów chodzą po centrum i przypomina to wyjście z niedzielnej mszy o 12 z kościoła siedząc w pierwszej ławce. Masa naganiaczy. Scenki i inscenizacje z muzyka pokazami tańca itp. wszystko dla turystów. Co chwila Mister kup, mister chodź, mister na pewno jesteś głodny i chcesz kupić lampion. Miasto ładne, po spacerze 15 minutowym mam dość i stwierdzam, że wole błoto po środku lasu niż ten turystyczny splendor. Wszyscy są tego samego zdania więc pakujemy się na motorki i wracamy do hotelu który na szczęście jest 2km od centrum. Takie Krupówki w Zakopanym w środku sezonu. Co nie zmienia faktu, ze ładnie. Weź tu panie wykup wczasy, zawiozą Cię autobusem i siedź tam 2 tygodnie. Ja p*$&#^e! Znajdujemy w okolicy hotelu miłą knajpkę i odpoczywamy. I tego dnia padł rekord km +- 360 Drugi rekord to rekord Szyny, który podobno miał jechać ze mną ale całą noc spędził w kiblu waląc z dwóch rur. Cały dzień nic nie jadł. Ojciec przy śniadaniu zatruł się jakimś pulpetem i tez wesoło nie miał. Na to wygląda, że podjąłem dobrą decyzję;P Ostatnio edytowane przez Molek : 08.01.2019 o 22:18 |
![]() |
![]() |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Radosny azjatycki trójkącik [Wietnam 2016] | mikelos | Trochę dalej | 103 | 09.05.2018 15:24 |
Wietnam na 125 ccm - luty/marzec 2016 | mikelos | Umawianie i propozycje wyjazdów | 32 | 31.01.2016 20:16 |
Wietnam | Ronin | Przygotowania do wyjazdów | 7 | 16.06.2011 15:52 |