Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 07.09.2017, 18:28   #11
Emek
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
 
Emek's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Aug 2015
Miasto: Scyzortown
Posty: 11,174
Motocykl: No Afrika anymore
Emek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 rok 7 miesiące 1 tydzień 6 dni 18 godz 17 min 39 s
Domyślnie

Dobrze że mam kamerkę to wiem co było i kiedy.

No to jedziemy dalej.

Rano pobudka bowiem dziś mamy napięty harmonogram. Postanowiliśmy że Persepolis i Nekropolis zwiedzimy autem, które wynajmiemy poprzez nasz hotel więc motocykle spokojnie garażują na hotelowym parkingu. My zaś udajemy się na śniadanie, które jest serwowane w ogromnym pomieszczeniu gdzie jednorazowo może wejść masa narodu. Goście jednak nie nawykli do porannego wstawania więc w jadalni jesteśmy niemal sami. Śniadanie nędzne jak to dotychczas w Iranie. Chleb, sery, dżemy, jajecznica i coś tam jeszcze. Raczej bezmięsnie więc słabo. Po śniadaniu lecimy na recepcję poprosić o zamówienie nam pojazdu z kierowcą. Koszt 40 $ - rozrzutność ale oddech od moto z pewnością nam się.przyda. Obiekty, które chcemy zwiedzić znajdują się jakieś 60 km od miasta. Wychodzimy przed hotel w oczekiwaniu na naszego kierowcę, który zjawia się za ok 15 minut. Oczywiście po angielsku ni wuja więc konwersacji nie będzie. Lecimy przez zatłoczone miasto i wreszcie wylatujemy na drogę 65 w kierunku Persepolis. Droga zajmuje nam około godziny i wkrótce jesteśmy na miejscu. Nasz opiekun zostawia nas mówiąc że będzie tu na nas czekał za ok 2 godziny. Wbijamy się więc na teren ruin. Wjazd jak na tutejsze warunki skandalicznie drogi - zbiornik paliwa ok 20 pln od łba.
Bilety zakupione, wbijamy dalej gdzie znajduje się coś w rodzaju bazarów a raczej centrum gdzie można kupić jakieś.pamiątki związane z tym miejscem.



Ceny oczywiście wybitnie turystyczne. Byle goowno kosztuje kupę kasy więc kupujemy jedynie coś do picia i walimy dalej w kierunku ruin. Z daleka majaczą tylko jakieś wystające kamienie ale im bliżej jesteśmy ukazuje się pole z ruinami. Inaczej sobie to wyobrażałem i jestem raczej niemiło zaskoczony tym co zobaczyłem i co oferuje to miejsce. Obawiam się.że zdjęcia dają dużo większy efekt (na plus) niż ma to miejsce w rzeczywistości.
No to startujemy.




















Kupa kamieni. Pewnie dla tych co się.interesują.historią czy kulturą przedstawia to jakąś wartość, jednak w mojej ocenie samo „muzeum” jest nijakie, nudne i mało ciekawe. WIększą atrakcją.są jaszczury które szwędają się.po okolicy bowiem spotkanie z dzikim zwierzem w Iranie to naprawdę sukces.























Kamienie na przemian z płaskorzeźbami, kolumnami i bramą. Z tyłu tego bałaganu dostrzegamy wniesienie ze stopniami postanawiamy więc spenetrować ten teren z nadzieją na coś ciekawego typu wejście do grobowca czy coś teges. Wbijamy więc na górę. Widok z góry jest taki.





A na górze faktycznie coś w rodzaju krypty.



Zamknięte jednak na amen. Nad wejściem jest plaska skała.







I trochę ruchomych obrazków coby mieć ogląd jak to mniej więcej się prezentuje.




Złazimy z tego wzniesienia i kierujemy się ku wyjściu gdzie miał na nas czekać nasz kierownik. A na parkingu miłe spotkanie z motocyklistami chyba z Chorwacji.
Koleś z dziewczyną na tym motku byli obładowani jak wielbłądy.





My jednak szukamy naszego kierowcy bowiem chcemy stąd spadać. Nigdzie jednak nie możemy namierzyć tego gamonia. Siadamy więc w cieniu, kupujemy lody i czekamy aż się.pojawi. Rozmawiamy jeszcze z zaczepiającymi nas Irańczykami i okazuje się.że sprawnie namierzają.naszego przewodnika więc pakujemy się do auta. Klima włączona i jest naprawdę przyjemnie. Liczyłem że grzecznie wrócimy na bazę. Jednak program naszej wycieczki został chyba ustalony pomiędzy hotelem i kierownikiem bowiem lecimy dalej w kierunku Nekropolis. Po cichu liczę że nekropolia będzie choć ciut bardziej atrakcyjna niż Persepolis. Podjeżdżamy pod bramę ale nic nie widać. Płacimy więc kolejny raz 20 pln za wjazd i tutaj stopień zawodu jest jeszcze większy. Nic tu właściwie nie ma a to co jest czyli jakieś półki skalne są nieosiągalne bowiem znajdują się.bardzo wysoko.





Tragedia. Atrakcja niemal zerowa. Jesteśmy wkurzeni. Ten czas można było spędzić w lepszy sposób i nie za taką kasę. Ogół wydatków z tym związanych to 40 $ za taryfę w obie strony i kolejne 30$ za wjazd do wszystkich „atrakcji”. Osobiście nie polecam. ALe co kto lubi. Wracamy godzinę do miasta. Jak już dojeżdżamy to postanawiamy wykorzystać naszego kierowcę aby znaleźć optyka gdzie Brodaty w końcu będzie mógł zaopatrzyć się w szkiełka do patrzenia. Salonów z okularami tu w cholerę ale niestety 99% z nich sprzedaje okulary przeciwsłoneczne i nie mają soczewek. Wreszcie po wielu próbach udaje nam się namierzyć dziuplę kolesi, którzy wiedzą o co chodzi i można się z nimi dogadać. Profesjonalnie metodą prób i błędów dobierają właściwe kontakty i Filip może w końcu odzyskać wzrok. Wracamy na bazę. Czas coś.przekąsić i ruszyć na miasto.
Niestety mamy już Ramazan i na mieście z żarciem jest tragedia. Na szczęście hotel wie że przyjezdni muszą mieć paszę i mimo że wybór nie jest szałowy i mocno ograniczony ale i tak otrzymujemy fantastyczny posiłek. Następnie chwila odpoczynku i ruszamy w miasto. Najpierw bazary tuż obok naszego hotelu. Po drodze mijamy ciekawe murale z podobiznami gierojów.





Bazary są bardzo rozległe, jest w nich chłodno i przyjemnie. Są też miejscówki gdzie można się.napić zimnej wody więc gdyby ktoś.się kiedyś znalazł na patelni w mieście to lepiej poszukać bazaru i schować się w chłodzie. Zaopatrzenie też jest pełne więc można i zjeść i popić.

Pachnie fantastycznie a oto powód.











Kupić można tam praktycznie wszystko. Zanabywamy więc przyprawy, herbatę, miód, szafran i inne dobra.











I taki folklor.



Oprogramowanie dowolnej maści również znajdziemy bez problemu na wszystkie platformy.



Zakupy zrobione, zmierzamy więc w kierunku domku. Po drodze mijamy meczet a służby porządkowe uwijają się.jak w ukropie.







Ogólnie należy przyznać że śmiecą.na potęgę ale i służby miejskie też stają na wysokości zadania.









Wracamy na bazę, odsapnąć chwilę.przed dalszym lataniem po mieście.

Ciekawa reklama.



I nasz hotel. Niayesh Boutique Hotel jak bystrym okiem zauważył Celofan. Obiekt generalnie godny polecenia dla odwiedzających Shiraz.



Zostawiamy zakupy w hotelu i ruszamy na drugą sesję naszej wędrówki po mieście. Cały dzień chodzenia nas wykończył. Z rana zabytki, po południu zakupy i latanie po mieście. Mamy dosyć. Kończymy dzionek delektując się jeszcze posiłkiem w hotelowej restauracji. Jutro wracamy na trasę. Shiraz jest zajefajne. Persepolis i Nekropolis już niekoniecznie.
Emek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Bałkany 30.07.2017 - 12.08.2017 giennios Umawianie i propozycje wyjazdów 0 23.06.2017 12:58
Iran trip 2017 - start 12.05.2017. Emek Przygotowania do wyjazdów 137 14.06.2017 15:13
Enduro Pohulanka 29.04.2017 - 01.05.2017 wojtekm72 Imprezy forum AT i zloty ogólne 53 28.05.2017 21:49
El Palantentreffen 2017 ex1 Imprezy forum AT i zloty ogólne 9 17.01.2017 23:33


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:26.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.