Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 31.07.2017, 06:29   #11
CeloFan
 
CeloFan's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2011
Miasto: Warszawa
Posty: 588
Motocykl: brak
Galeria: Zdjęcia
CeloFan jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 18 godz 51 min 54 s
Domyślnie



8.Istanbul-Asagi Akpinar (Asagiakpinar) 28.06
109273-109862/589

Śniadanie na dachu z ciekawym widokiem, pakowanie, pożegnania z Wery nowymi znajomymi z Korei.



, z kotem miejscowym



i z pająkiem zza szafy
...iiii … TDM zepchnięta w tył z chodnika nie chce odpalić…!!!
Po milisekundzie już mam trzech pomocników do pchania motocykla pod górę tyłem. Soro są, zdejmuję bagaż i pchamy. Pierwsza próba odpalenia „na pych” nieudana. Opona ślizga się po bruku, kiedy wskakuję na siedzenie puszczając sprzęgło na drugim biegu. Pchamy motocykl znów pod górę dwa razy wyżej a ja, zlany potem już planuję wynajem lawety do granicy i transport do kraju.
Rozpęd, HOP na kanapę i jednocześnie puściłem sprzęgło znów na dwójce. Pudło. Drugie odpalenie nieudane. Czarnowidzenie już, już szufladę otwiera w zwojach mózgowych, już linę szykuję do uwieszenia reszty wyprawy, już się wyprawa chowa za złością i tupaniem aż niespodziewanie dosłownie przybiega człowiek z pudłem starych zardzewiałych narzędzi i mówi z uśmiechem wspomagając się rękoma że… naprawimy.

Naiwność tej sceny i niepoprawny optymizm uśmiechniętego Turka powaliła mój chwilowy prawiepesymizm na łopatki. Starter wciąż tylko cyka a rozrusznik nie kręci. Ostatkiem sił wpycham z pomocą przypadkowych pomocników motocykl na samą górę i puszczam się w dół na luzie. To około 50 metrów sporego spadku. Czekam do ostatniej chwili. Jestem tuż przed poprzeczną ulicą rozpędzony do około 30km/h. Teraz trójka, sprzęgło, HOP na kanapę i puszczam sprzęgło. Coś tam drgnęło, coś przeskoczyło, chrobotnęło. Coś by może chciało, ale znów porażka. Koło ślizga się na bruku a motocykl milczy. Silnik nawet raz nie obrócił. Klapa.



W ostatnim akcie desperacji, przepełniony świadomością, że słabo może być z naprawami tutaj, naciskam starter i stał się cud. Motocykl zakręcił, ale palić nie chce. Jest dobrze. Aaa… rezerwa bo stoimy w dół a mało paliwa…
Dalej już wiadomo. Motocykl odpala i możemy się jeszcze raz pakować. Stopień zagrożenia spadł do minimum, gały na miejsce, oddech i płuca na miejsce, porządek w głowie, kontrolki na zielono, bagaż na miejsce, Wera na tył i w drogę.
Niebieskie pudełko z zardzewiałymi narzędziami zostaje na miejscu nienaruszone. Niebo znów jest błękitne, droga prosta, myśli jasne. Turcy są bardzo pomocni i właśnie po raz pierwszy się to sprawdziło.

1 wniosek: Nie odpalać motocykla na biegu z wciśniętym sprzęgłem cofając go jednocześnie, bo w konstrukcji z poprzedniego wieku może się rozrusznik zawiesić.
2 wniosek: W Turcji zawsze można liczyć na pomoc, każdy znajdzie na to czas da z siebie to co może żeby pomóc.
Na umowną Azjatycką część Istambułu i Turcji wjeżdżamy przez dwa mosty w tym jeden płatny i autostradę, również z bramkami.



I na moście Bosforskim i na autostradzie (a może to obwodnica prowadząca przez miasto) niektóre bramki były otwarte z jakiegoś powodu na stałe.



Powoli, rozglądając się za człowiekiem od opłat czy kolczatką na asfalcie albo znakiem STOP, przejeżdżamy niezatrzymywani przez nikogo, bez alarmu, karabinów, pościgu i policji. Ot po prostu. Wszędzie opisywanej jako niezbędnej karty z kredytem na odcinki płatne też nie mamy.



Po wielu kilometrach przyjemnej podróży z porannymi przygodami, skręcamy w pięknym młody zagajnik na bezludziu, nieopodal drogi. W miarę upływu czasu staje się jasne, że świecił nam będzie tylko księżyc tej nocy a warkot samochodów, światła wiosek, zastąpią nocne ptaszyska i wszędobylskie świetliki.
Zapach lasu, nagrzanej słońcem ściółki wymieszany z chłodem zacienionej polanki, przycichający świergot ptaków, milknące wraz z zachodem słońca cykady i długie cienie drzew znikające w ciemności nocy, usypiają i nas.





Dla dociekliwych: N41.33658 E034.78770
http://goo.gl/maps/NPwHg



__________________
Pełne zadowolenie składa się z małych uciech rozłożonych w czasie.
https://www.facebook.com/CFact1/
CeloFan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Rumunia 2016 (opis) "O górach, drodze w chmurach i o kłopocie w błocie" CeloFan Trochę dalej 52 27.07.2017 22:25
Szwendając się... [Turcja, Gruzja - 2012] mikelos Trochę dalej 62 28.01.2013 12:27
Camerun, a moze i dalej... [2012] Mirmil Trochę dalej 155 17.08.2012 20:00


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:33.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.