Emek w Kirgistanie i Tadżykistanie położył całkowicie na bok ( oparł się na bagażach i gmolach) zgasł motocykl. Po podniesieniu zapomniał o restarcie zapłonu i był posrany bo motocykl nie chciał zapalić.
Potwierdzam, moja gaśnie, ale to trzeba raczej dobrze się położyć, a nie upuszczać motocykl na ziemię... Jeżeli tak jest to skonstruowane, a nie przypadek, to nawet ktoś to przemyślał