Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 06.10.2016, 17:48   #11
Emek
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
 
Emek's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Aug 2015
Miasto: Scyzortown
Posty: 11,177
Motocykl: No Afrika anymore
Emek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 rok 7 miesiące 2 tygodni 3 godz 29 min 2 s
Domyślnie

Michał masz chyba lepszą pamięć. Też kojarzę że coś na A.

Nie ma co pitolić trza jechać dalej.

Wstajemy z rańca i szykujemy się.powoli do odlotu. Myśleliśmy że nad rzeką ciężko będzie usnąć ze względu na huk wody ale zasnęliśmy momentalnie i spało się.rewelacyjnie. Szybka ocena stanu zapasów śniadaniowych nie napawa optymizmem. Lepioszki stały się.sucharami, twarde jak kamień i ciężko je przeżuć więc wcinamy zapasy mielonkowe wuja Nynka. Przy okazji wczorajszej wywrotki z kilograma chałwy zrobił się.tatar więc zostawiamy go naszym gospodarzom. Droga jest fajna. Lecimy cały czas wzdłuż Piandżu . Po drugiej stronie rzeki Afganistan. Podczas wczorajszej rozmowy Tadżycka starszyzna opowiedziała nam o masowym nalocie chińskiej motoryzacji na afgańskie wioski. Dziś mamy jej obraz z drugiej strony rzeki. Afgańczycy śmigają motorowerami lansując się.przed dziewczętami ubranymi od stóp do głów w burki.

Droga jest fajna.






Zapierniczmy dalej pomału kierując się.na Chorog. Zatrzymujemy się.po drodze w cieniu skał i nagle jak spod ziemi wyrasta koło nas kilku żołnierzy. Kamuflaż mają zajebisty. Kompletnie nie było ich widać jak siedzieli w krzakach. Mało mówią ale z ciekawością zapoznają się.z naszymi motocyklami.


Po drogach Pamiru zapierdzielają tiry, waga zestawu to ok 80 ton. Jazda za takim czymś jest mało komfortowa bo wzniecają.one ogromne ilości pyłu a i mijanka na wąskiej drodze tuż.nad brzegiem dzikiej, rwącej rzeki nie należy do przyjemności.




Ruszamy dalej i droga pomału jakby staje się lepsza ale wciąż to szuter. Lecimy z Michałem przodem i w końcu któryś z nas zauważa brak Nynka. Czekamy chwilę i zaraz do nas dojeżdża. Okazało się.że poznał nowych przyjaciół w tadżyckiej armii.

Chłopaki w ramach przyjaźni polsko-tadżyckiej sprezentowali Nynkowi konserwę a ten oczywiście odwdzięczył się.wręczając polską mielonkę ze świni muzłumańskim kolegom. Ciekawe czy zjedli.
Trochę.dalej zatrzymujemy się.przy górskim potoku gdzie spożywamy śliwki opadające z drzew do wody.

Niestety jak sie okaże później pomysł był to średni. Wokół rosną.drzewa z „malinami”. To chyba morwa. Owoce są.po prostu zajebiście smaczne.

Krajobraz Tadżykistanu wydaje się.surowy jednak wystarczy spływający z gór potok i tworzą się wspaniałe oazy zieleni kontrastujące z otaczającymi nas górami.

Ten dzień jakiś.taki strasznie leniwy. Po głowie chodzi mi myśl aby skończyć jazdę.wcześniej i zalogować się w jakimś sympatycznym miejscu i po prostu poleniuchować. Chłopaki też myślą.podobnie i wstępnie zakładamy aby minąć Chorog i dotrzeć wcześnie na nocleg do ciepłych źródeł w Garm Chashma. Momentami pojawiają się też.na drodze większe elementy asfaltowe.

Gonimy dalej i w pewnym momencie Michał daje mi znaki aby się.zatrzymać. Okazuje się.że na tych dziurach kratka na tablicę rejestracyjną się.połamała i za chwilę.bym ją stracił. To mógłby być spory problem. Robię dziury w tablicy i dodatkowo zabezpieczam ją trytką przyczepioną do stelaża od kufrów.

Oczywiście przy okazji walę łbem w wydech i się trochę.się.poparzyłem. W końcu zbliżamy się.do Chorogu.

Kolejne posterunki mijamy.

I w końcu jesteśmy w Chorogu. Wymieniamy trochę kasy i jedziemy coś.zjeść.


Knajpa polecana przez lokalesów naprawdę zacna. Po posiłku kierujemy się.już w stronę Ishkashim. Po drodze mamy zawinąć na nocleg do term.



W końcu po minięciu kolejnego posterunku docieramy na miejsce. Garm Chashma


Parkujemy przy termach i idę zapytać o jakiś nocleg. Przydałoby się.łóżko po odmoczeniu w gorących źródłach.

Okazuje się że w okolicy „kręci się” prezydent Tadżykistanu wraz ze świtą i wszystkie hotele w Garm są zawalone ministerialnymi dupskami. Ponadto koszty hotelu są.poza naszym budżetem coś kole 100$ za pokój. Szybko znajduje się.jednak gospodarz który przenocuje nas 200 metrów od źródeł. Idę.z nim zobaczyć lokal i dogadać koszty. Jest OK, mamy kwadrat na 2 piętrze do dyspozycji kuchnia i kibel na podwórku. Wracam do chłopaków, pot się.leje po dupie bo upał jest niemiłosierny.



Wraki aut w rzece.

Logujemy się na bazie. Walimy po piwku i lecimy w „miasto” . Mamy rezerwację na termy. To metalowy barak z wybetonowanym basenem ale jest też część na powietrzu. Sami mężczyźni. Zero kobiet w środku a woda jest tak gorąca że nie da się wytrzymać. Wejście wymaga aklimatyzacji ale potem jest już przyjemnie, Woda zawiera osad którym obficie się.nacieramy, Jest strasznie gorąco i po 10 minutach walimy na drugą.stronę ulicy do baru na browar. Jest fajnie. Obok chłopaki grają w jakieś gry planszowe. zero alko tylko my browary walimy. Siedzimy dość długo sącząc piwko i zagryzając lokalanymi przysmakami. Późnym wieczorem wracamy na bazę i walimy w kimę. Dobrze że trochę odetchnęliśmy. Jutro w planie dotarcie do Ishkashim a potem dalej przez Langar planujemy złożyć kwiaty pod tablicą pamięci Iziego.
Emek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
"MoToGascar 2016" - motocyklem przez Madagaskar" Sub Trochę dalej 50 09.08.2016 13:20
Slajdowisko "Afrą na Pamir" w Białymstoku 20.02.016 sluza Imprezy forum AT i zloty ogólne 16 24.02.2016 07:15
"Helpfl Staf", czyli technologia rejli w służbie Lejdis ucek Lejdis 25 15.09.2010 20:52


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:56.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.