![]() |
#9 |
Fazi przez Zet
![]() Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Berlin
Posty: 5,913
Motocykl: RD07
Przebieg: ∞
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 9 miesiące 4 tygodni 19 godz 11 min 6 s
|
![]()
Spragnieni piwem adepci PANiPP, dowod udowadniajacy bedzie wykazany wkrotce. W tym celu zaopatrzyc sie najlepiej w czeska disitke aby chociaz troche zrozumiec powage naukowa tej ekspedycji. W ryja nie dajemy, naukowo sie mowi : postaw piwo a wytlumacze
Ciag dalszy nastapil w bardzo malej rozniczce od x1= chwila ; x2= chwila + 2 momenty. Ogolnie rzecz biorac inkrement +2 momenty bedzie sie tu czesto przewijal. Jakby ktos chcial to komputerowo rozkminic proponujemy: < public void main < inkrement = 1 < if moment = 1chwila set "1chwila + 2 momenty" Odcinek kolejny zatwirdzony przez cialo pedagogiczne po naradzie " Po zajawce rozłożymy kolejne etapy na więcej czynników. Dzisiaj etap I. Nikt nie jest doskonały. To motto tego etapu. Szanujmy więc i akceptujmy niedoskonałych, bo szybko możemy ich zastąpić. Ja np. doskonale opracowałem plan marszruty. Najpierw wszedłem na stronę PKP i rozkminiłem dojazd: ![]() Siedem przesiadek... Z profesorem Kocurem mamy się spiknąć w Koluszkach. Start o 5.22 z rana, to nie jest to, co lubię ale na szczęście rowerem do dworca mam niecałe 5 min. Wstało mi się nawet znośnie - o 4.26. Końcówka pakowania i spod chaty startuję dokładnie 5.09. Na dworzec wjeżdżam o 5.12. No prawie... Trza drałować po schodach, bo windę zajął jakiś zmęczony jegomość. Wygląda tak pociesznie, że postanawiam mu pstryknąć fotę. Czekam aż ludzie spieszący na pociąg, co właśnie wjechał na peron, wyjdą z kadru i rzeczoną robię. Wesoło parkuję przy tablicy z odjazdami pociągów, kontroluję czas, jest git. Do odjazdu 5 minut... Rozglądam się po dworcu, kiedy w głośniku coś skrzeczy. Ledwie rozumiem ale pani zapowiada Hutnika IC do Katowic. Lukam więc sobie na tablicę, o której on będzie w tych Katowicach. Odjazd 5.18, przyjazd 13.33... Pięknie, myślę sobie i sprawdzam o której ja do tych Katowic dojadę na moim karnecie, zerkając na domową ściągę. Wychodzi mi 19.08, he, he. Ale zaraz zaraz... Coś mi się na tej tablicy rzuciło w oczy. Mój pociąg PR do Bydgoszczy już... odjechał?! Kurwa... No co jest? 5.12?! Ponownie łapię ściągę i czytam: 5.22... Jeszcze raz na tablicę i wszystko jasne... Gdybym nie focił gościa, to bym zdążył. Na ściądze - szewski błąd. jakoś mi się jedynka na dwójkę pomieniała... Kwadrans później siedzę już przy kompie i studiuję kolejne połączenia. Nie ma opcji, byśmy regionalnymi dojechali przed upływem doby, poza tym w nocy regionalne nie kursują. Na karnecie, czeka nas kibel do rana na dworcu w Katowicach. No, tego Kocurowi nie zrobię. Znajduję połączenie z Łodzią IC (do Katowic), które daje nam szansę dotłuc się do Bielska kole 22-giej. Rad nie rad, kupuję bilet i cała moja ekonomia wyjazdu się kładzie. Pal sześć. Ważne, że profesor akceptuje rozwiązanie i będzie miał nawet bliżej, niż do Koluszek. Przezornie jednak sprawdza sam jeszcze równolegle, czy połączenia w ogóle istnieją i z ulgą potwierdza. ![]() Na drugiej stronie dopisuję... Na dworcu jestem na blisko kwadrans przed odjazdem i tylko po to, by zaraz wysłuchać skrzeczącą panią, że mój IC Chemik już ma opóźnienie 10 minut... Ponownie rozglądam się na dworcu i widzę młodzieżową ekipę, do której zmierza stara, dobra znajoma . No tak. Jedzie z ekipą do Tychów na MP w pływaniu juniorów młodszych. Mają bezpośrednie pendolino, które odchodzi wg rozkładu później od mojego, ale dzisiaj... wcześniej. Do pociągu właściwego wsiadam 25 minut po planowym terminie. Dzwonię do Kocura: - W zasadzie, to mogę powiedzieć, że chyba jadę... ![]() Zaształowałem rower... ![]() ...i z plecaka wyjąłem opasłą (jak na ekspedycję rowerową) książkę. Wspomniane Usypać góry. Historie z Polesia. Z lubością oddaję się lekturze i przenoszę w lata dwudzieste ubiegłego wieku. Autorka pisze swobodnie i wciąga mnie, jak poleskie bagna, na które zabiera mnie z panną Boyd, Cartonem de Wiart, Izaakiem Sierbowem (ten gagatek fotograf, wybrał się był na Polesie rowerem np., co w tamtych czasach było czynem na Polesiu niebywałym), księciem Karolem Mikołajem Radziwiłłem, czy też Napoleonem Ordą i innymi, równie ekscytującymi postaciami. Bardzo szybko na 51-szej stronie docieram do rozdziału: O hołdownikach i przeciwnikach kołtuna. Ot, takie perełki słowne z wykładu profesora Lebrun`a (1862r - klinika chirurgiczna w W-wie): "...Macie panowie przed sobą zjawisko kołtunem zwane. Spotkacie się z nim nieraz, o kto by z was chciał wielką liczbę na raz kołtunów zobaczyć, niech jedzie w krakowskie, do zach. guberni lub najlepiej między błota pińskie. Tamto spotkalibyście takie okazy, o jakich dziś, nie widząc jeszcze żadnego podobnego, wyobrażenia mieć nie możecie..." Na dworcu w Kaliskiej tak oto zaczytał się w tym rozdziale profesor Kocur: ![]() Na zbliżeniu widać, że nasz naród w ogóle, jest ulicznie oczytany. ![]() Dla tych, co kołtuna jeszcze nie widzieli, służę zdjęciem poniżej: ![]() Cdn.
__________________
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego czego nie zrobiłeś, niż tego co zrobiłeś. |
![]() |
![]() |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Apl-2016 | Drak'as | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 8 | 02.08.2017 12:51 |
Mołdawia 2016 30.04-08.05.2016 Relacja | przemo77390 | Trochę dalej | 5 | 04.06.2016 23:13 |
“LT Enduro season opening 2016”, 2016 April 16-17 | Drak'as | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 0 | 07.03.2016 15:01 |
Łorsoł Skuter Ekspedyszyn - zapiski kłusownika | felkowski | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 44 | 06.11.2014 08:16 |