Nowa Afryka

[QrczaQ]

Napisał Adagiio

Nie zgadzam się z tą teorią , ponieważ miałem motocykle z i bez abesu i w praktyce wygląda to inaczej . Trzeba jednak przyznać że wspomagacz hondowski jest najlepszy z jakim jeździłem ale moim zdaniem decyzję o jego załączeniu czy też nie powinien podejmować kierujący a nie producent . Pozostawienie aktywnego systemu na przednim kole i wyłączenie tyłu to dodatkowe niebezpieczeństwo , jeśli faktycznie będzie taka możliwość .
Uważam że dla ludzi nie mających odpowiedniego doświadczenia i obycia z moto takie systemy upośledzają , ponieważ jeżdżąc z pomagaczem nigdy nie nauczą się poprawnie opanować maszyny bo zawsze jakiś system będzie ingerował i korygował , doprowadza to do abstrakcyjnej sytuacji podobnej do obecnej , kiedy młody człowiek nie potrafi wbić gwoździa do deski , natomiast wie wszystko o smyrofonach .
Jeżdżę obecnie szosowym motocyklem w którym nie mam żadnego wspomagacza i czerpie ogromna przyjemność z tego , zapewne nie kupił bym motocykla w którym producent decydował by o tym że nie mogę czegoś wyłączyć .
Dziś większość motocykli produkuje się z zasady upośledzając w większym czy mniejszym stopniu motocyklistów ponieważ takie sa idiotyczne wymagania eurokołchozu a decyzje o tym podejmują ludzie nawet nie jeżdżący na motocyklach ! Dziś jeszcze mogę decydować o tym co chcę a czego ale niebawem to się zmieni .

Gadalem z Wlochem w temacie i podobno wrzy w Italii, ze mocy za malo. Bariera psychologiczna 100KM powinna byc przelamana dla nich. Porownuja to z Ducati Multistrada 150KM, BMW GS 125KM itd.

Jak dla mnie to wrecz za duzo KM i kg. Jak wielu tutaj chetnie bym widzial 800cc, 80KM, 180kg