![]() |
|
Imprezy forum AT i zloty ogólne Imprezy forum AT i zloty ogólne. Spotkania użytkowników naszego forum. Mają one charakter otwarty: obecność AT wskazana, ale nie jest wymogiem. Piszemy również o imprezach motocyklowych, na które wybierają się nasi forumowicze. |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#11 |
Zarejestrowany: Sep 2012
Miasto: Wielkapolska
Posty: 18
Motocykl: RD03
![]() Online: 11 godz 37 min 28 s
|
![]()
No i co ? No i pstro. Dygał Zygmunt z nóżki z moturem bez las. I było całkiem teges, bo nawet lekuchno z górki. I tak sobie idziemy, aż tu ni z tego ni z owego jakiś gość zapiął bloki. Spalił lacza. Zapiął wsteka i wyraźnie obrał kierunek na spacerujących.
- Co tam ? Zjebawszy się coś? Czy wachy zabrakło – zagadnął nieznajomy - Nic takiego, ot taki wiosenny spacerek dla zdrowotności – Zygmunt próbował trzymać fason - Jak wacha to będzie jakieś siedemnaście kilometry, mogę zabrać w tamtą stronę – przymilał się nieznajomy. - Prosił, prosił i wyprosił – Zygmunt dał się przekonać. Porzuciwszy habętę na zjeździe do lasu udali się wspólnie w dalszą drogę. - Też latam moturem. Ale tu drogi hujowe. Autostradą to się da popycić, nie to co tu. – i tak zadzierzgnęła się znajomość z plastikowcem. Na stacji, zatankowałwszy dwie flaszki po miksolu, Zygmunt udał się w drogę powrotną. Niestety tu nie udało się tak łatwo. Zaliczył już trochę drogi z buta i ręka od machania zaczynała już boleć. W końcu się udało. Zabrał się z dwoma starszymi jegomościami. W trakcie krótkiej pogawędki dowiedział się, że już kiedyś pożyczyli trochę wachy takiemu jednemu, a ten dwa kilometry dalej zawinął się na drzewie. - Wysiadać, czy jechać dalej – przeleciało przez myśl Zygmunta. Jednak zpiął się w sobie i jechał nadal zaciskając zęby. W końcu on nie pożyczał. Może nie będzie aż tak źle. Gdy dojechali motur jeszcze stał na swoim miejscu. Wacha zalana. Kurtałki, rękawiczki, kask, kluczyk. Yyyyyyyyyyyy i nic. Jeszcze raz Yyyyyyyyyyyyy i nic. No to jeszcze raz Yyyyy..y…y….y….y….y……y…………y cyk, cyk, cyk. No i dupa. Może to właśnie da dupa Maryny o którą chodziło Jagnie. Nie ma zmiłuj z popycha zastartuje. Raz drugi trzeci i nic. Kurtka w rowie kask na drzewie. Zygmunt płynie i ledwie oddech łapie a ten nic. Nie dla psa kiełbasa. Prądu nie ma, ale czemu nie załapał ? Niech jeszcze kiedyś Podos powie co złego na mikuni. Tam można było choć podpompować ustami. Oryginału się zachciało. - No żesz ku… …ać.- próbował Zygmunt zaklęcia z Sexmisji. Nie pomogło. Na pocieszenie zeżarł paczkę kabanosów i czekoladę. Też nie pomogło I tym razem pomoc przyszła z nieoczekiwanej strony. Zatrzymał się kolo golfem. Właścicele golfów do tej pory nie cieszyli się estymą u Zygmunta. Pora zmienić przyzwyczajenia. - Co jest kolego? – zapytał golfiarz, też motocyklista. Tym razem leśny. - Nie masz kabla albo linki ? Nie mogę zapalić. - Mam przywiozę z domu- i pojechał Wrócił za dwa kwadranse, Z kablami o średnicy gazrurek i akumulatorem wielkości telewizora. - O ja pierdziu. Dwóch na raz pod siedzenie nie włożę. A nawet jak mi się uda, jak przyłożę ten kabel to plus i minus jednym załapię. Większego nie masz? - Traktor tym odpalam. Odpalił z pół obrotu. Wredność nie mógł wcześniej ![]() ![]() |
![]() |
![]() |