| 
	
 
		
			
  | 
	|||||||
| Wszystko dla Afryki Wszystkie nieoryginalne rozwiązania, które można zapakować do Twojego motocykla. Gmole, stelaże, kufry, sakwy, bagażniki, uchwyty, kanapy, modyfikacje zawieszeń, kierownic, gniazdka, GPSy, dynojety, bagstery i inne scottoilery... | 
| 
		 | 
	Narzędzia wątku | Wygląd | 
| 
			
			 | 
		#6 | 
| 
			
			 Mizerna Kruszynka 
			![]() Zarejestrowany: Apr 2008 
				Miasto: Lusk 
					
				
				
					Posty: 833
				 
Motocykl: RD07a 
Przebieg: 110 tys 
				
				
				 
Online: 2 tygodni 3 dni 12 godz 24 min 19 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Przeczytałem właśnie posta i zaraz sprawdziłem co z tym rantem od puszki. U mnie jest ok ale, że przed przykręceniem do oryginalnego mocowania użyłem dodatkowo neoprenowej taśmy dwustronnie klejącej co dali w zestawie. Taśma ta służy do przyklejenia sterownika w inne miejsce niż kierownica. Co do długości to rzeczywiście są dłuższe niż standard, tu bym preferował rozwiązanie z przesunięciem osprzętu bardziej ku środkowi kierownicy.  
		
		
		
		
		
		
		
	Co do samej instalacji manetek, to moje podłączyłem "bezpośrednio" do akumulatora, bo mimo że konstrukcja AT jest prosta to im miej ryjesz w instalacji elektrycznej, tym dla niej zdrowiej. Dokładniej podpiąłem się pod oryginalną puszkę bezpiecznikową bo są tam dwa wolne miejsca. W Oxford'ach się odważyłem tak podłączyć, ponieważ po pierwsze jest kontrolka tego że są włączone i raczej to widać po zgaszeniu moto. (na ogół u konkurencji jest pokrętło bez światełka). Dla tych co maja większe problemy z postrzeganiem i pamięcią , przygotowano w elektronice zabezpieczenie przed rozładowaniem akumulatora. Tak wiec jak się nam zdarzy zostawić włączone to ich elektronika nie pozwala na spadek napięcia poniżej 12v po prostu je wyłączając - miga w tedy niebieska dioda sygnalizując to. Jeżeli macie wersję elektroniki powyżej 7.0 , to jest jeszcze bajer taki, że w zasadzie nie potrzeba bezpiecznika na kablu bo zabezpieczenie przeciw zwarciowo-przeciążeniowe posiada elektronika. Ja zawsze dmucham na zimnie (a właściwie gorące manetki) i i tak wstawiłem bezpiecznik taki jak w poprzednich wersjach (5A). Wersja elektroniki jest wydrukowana na panelu sterownika zaraz nad diodami. Mam takowe od prawie 2 lat i śmigam cały rok. Wytarła się trochę w "eksploatacjnej" ilości guma na chwytach i tyle. Kable są wytrzymałe i nie pękają a połączenia są pewne.  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 |