|
|
|||||||
| Relacje z podróży Wróciłeś i już dupa Cię nie boli? Chcesz opowiedzieć o swoich przygodach podczas podróży? Spotkałeś fajnych ludzi? Może pokażesz zdjęcia? To dział dla Ciebie. Dobrze trafiłeś. |
![]() |
|
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
|
|
|
|
#1 |
![]() Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 559
Motocykl: Brak
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 3 dni 15 godz 40 min 2 s
|
Mirmił, jak zobaczyłem, że chcecie przejechać Kołaczawa - Ruska Mokra , złośliwie się uśmiechnąłem. Dwa tygodnie temu próbowaliśmy od Ruskiej Mokrej i po przejechaniu brodu po kilkudziesięciu metrach zatrzymałem sie i powiedziałem ...., że dalej nie ma sensu. Droga wchodziła w koryto rzeki. Dla mnie na GS-sie było to całkowicie nieosiągalne , Rafał, na afryce pojechał jeszcze kilkadziesiąt metrów, ale wobec mojej kategorycznej odmowy dalszej współpracy zawrócił. Dzień później szliśmy tą "drogą" na piechotę i wg mnie jest to nieprzejezdne nawet dzidągiem - ale ja jestem gej z gejesa.
Skoro jednak to zrobiliście, i skoro chciałeś tamtędy przeciągnąć Neno na trampku, to albo jest jakaś inna droga - nie korytem rzeki, albo dzidągiem i trampkiem się tamtędy da. Chodzi mi o ten odcinek po zjeździe z przełęczy w kierunku Ruskiej Mokrej jakieś 2 - 3 km przed rzeką gdzie droga wychodzi na most. BTW widzieliśmy sie Niedzielę kiedy wracaliście z Borżawy, wprawdzie tylko w przelocie ale zawsze fajnie było sie minąć z watahą eduraków |
|
|
|
|
|
#2 |
![]() |
Witka
Przy niskim stanie wody ten odcinek jest do zrobienia AT chyba na luzie (o ile jeździec potrafi). Po większych deszczach, a tak nam się zdarzyło w 2010, woda była miejscami na tyle wysoka, że tłumik mojej zety bulgotał pod wodą. Nie odbyło się bez paru gleb, przenoszenia motków bokiem najbardziej rwących odcinków i utopienia jednego kata. W sumie rzecz do ogarnięcia ale nie po ciemku. Problemem dla cięższych moto może też być wariant zjazdu z przełęczy drogą "na keche" a nie koleinami trawersującymi zbocza. Pozdr rr |
|
|
|