![]() |
|
Kwestie różne, ale podróżne. Jak nic z powyższego o podróżowaniu Ci nie pasuje, pisz tutaj... |
![]() |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
|
![]() |
#1 |
![]() Zarejestrowany: Jan 2005
Miasto: Kraków
Posty: 3,988
Motocykl: RD07a
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 3 tygodni 6 dni 14 godz 28 min 34 s
|
![]()
Hmm, w moich przypowiastkach watek kulinarny stanowił wazny element kolorytu.
__________________
pozdrawiam, podos AT2003, RD07A ------------------ Moje dogmaty 0. O chorobach Afryki: (klik) 1. O Mikuni: Wywal to. 2. O zębatce: Wypustem na zewnątrz!!! 3. O goretexie: Tylko GORE-TEX 4. O podróżach: Jak solo to bez kufrów 5. O łańcuszkach rozrządu: nie zabieram głosu. 6. Lista im. podoska Załącznik 10655 7. O BMW: nie miałem, nie znam się, nie interesuję się, zarobiony jestem. 8. O KN: Wywal to. 9. O nowej Afripedii: (klik) |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
![]() Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Kraków/Brzozów/Gdańsk/Zabrze
Posty: 2,918
Motocykl: RD07a/1190r
![]() Online: 11 miesiące 1 tydzień 52 min 35 s
|
![]()
Jak to ładnie można określić gotowane oko.... wątek kulinarny
![]() Zgadzam się, że lokalne żarcie stanowi nie wiele mniejszą atrakcję niż oglądane widoki, choć są i tacy co mają podejścia na inż. Mamonia, czyli gdziekolwiek się nie znajdują jedzą tylko to co znają, najchętniej przywiezione z Polski ![]() To pozwolę sobie wrzucić kilka dań z ostatniej wycieczki (Kolumbia) Bandeja paisa - ryż, fasola, kiełbasa, słonina z głębokiego oleju, avocado, placek kukurydziany, obowiązkowy smażony banan i cholera wie co jeszcze Owoce z czego większość widziałem pierwszy raz w życiu (na zdjęciu te bardziej znane) Naleciałości meksykańskie czyli taco lub coś w tym stylu + pyszne napoje mango i maracuja Fantazja szefa czyli kupa żylastego miecha wszelkiego rodzaju. Stek, niezły choć wszyscy zgodnie twierdzili, że na steki to tylko do Argentyny. Browar ![]() Naturalne soki robione na ulicy. Pycha ale jeśli chodzi o soki z ulicy to póki co numerem 1 jest dla mnie Syria. Na drugim planie stoisko z krewetkami. Rewelacja! kubeczek krewetek koktajlowych z sokiem z limonki, czosnkiem, cebulą. W opcji też sos pomidorowy. Dla mnie najlepsza rzecz jaką jadłem na tym wyjeździe. Szaszłyki - dobre ale gumowe raz hamburgery - nijakie To było fajne. Takie wielkie chipsy z różnym nadzieniem: ser, pomidory, mięso itp. Fachowej nazwy nie pomnę. Chorizo czyli kiełbaski z grilla. Pomidory nie są niedojrzałe, ot taka lokalna odmiana. Coś a'la harbata z trzciny cukrowej a do tego kawał pysznego sera (owczego? ) Zupa + 2 danie w jednym czyli jakieś cudo z kawałem ryby, całą kukurydzą i Bóg wie z czym jeszcze. Dobre choć doznania estetyczne dramatyczne. Romantyczna kolacja czyli ser, krakersy i wino vol 6 % ![]() Ostatnio edytowane przez czosnek : 24.09.2012 o 16:47 |
![]() |
![]() |