![]() |
#11 |
![]() Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 289
![]() Online: 1 miesiąc 1 tydzień 4 dni 9 godz 26 min 34 s
|
![]()
106_01.jpg
Ta nadmorska droga jest niesamowita! Ach te winkle! Niektóre odcinki wciąż są w budowie, na razie to pospółka, pył i kurz. 107_01.jpg 108_01.jpg Znowu zagłębie szklarni, tym razem są one dużo wyższe, uprawia się w nich bananowce. W Anamur przyjezdnych informuje o tym to wymowne, plastikowe drzewo. 109_01.jpg Kolejne tankowanie. Sympatyczna Turczynka i jak zawsze mnogość terminali. 110_01.jpg 111_01.jpg Po drodze mijam szkołę, dziś mają jakąś uroczystość na jej dziedzińcu. Zatrzymałem się, zsiadłem z motocykla, żeby zrobić zdjęcie. Zaraz pojawił się przy mnie jandarma, z rozkazem wstrzymania się z tym aparatem, musi spytać przełożonego o zgodę. Żenada, zaczyna mnie to denerwować ![]() ![]() ![]() 112_01.jpg Chciałem zrobić zakupy w sklepie spożywczym. Zatrzymałem się, ale okazało się, że to nie sklep, tylko herbaciarnia i miejsce spotkań miejscowych starszych panów. Wypiłem herbatę, zjadłem snikersa i popatrzyłem na grę w domino. 113_01.jpg Nawet nie zdawałem sobie sprawy, jakie emocje może wywołać ta gra. Klocków nie kładzie się po prostu na stole, nimi się z całej siły wali z góry! A miny uczestników gry, przezabawne ![]() ![]() 114_01.JPG Napisy na ciężarówkach, takie jak „Allah koruşun”, czy „Maşaallah Güzelsan’a” są bardzo popularne. 115_01.jpg 116_01.jpg Samemu się w Turcji nie tankuje. Na początku trochę mnie to dziwiło, potem szybko się przyzwyczaiłem, bo to naprawdę jest wygodne ![]() – Full? – pyta. – Jasne, i tak zmieści się tylko 12-13 litrów ![]() 117_01.jpg Na tej stacji benzynowej też zostaję podjęty herbatką. Miłe! 118_01.jpg Chińska marka Chery, model Alia. 119_01.jpg Strzelone po drodze. Antyczne miasto Korykos. 120_01.jpg Powinienem już wymienić olej w silniku, jakis czas temu ![]() 121_01.jpg Kolejna chińska produkcja, Kubuś. 122_01.jpg Mersin. Te kwitnące na piękny fiolet drzewa to chyba mimozy, z akcentem na „chyba”. 123_01.jpg Jest to drugie (i ostatnie) miejsce, które planowałem odwiedzić, znajduje się tu kościół katolicki prowadzony przez oo. Kapucynów. 124_01.jpg A co więcej, pracuje tutaj Polak, brat Maciek. Nie mam nic wspólnego z zakonnikami, ani z wymienionym b. Maćkiem, po prostu pomyślałem sobie, że gdy będę już tak daleko od domu, to miło będzie spotkać rodaka. Przygotowując się do tego wyjazdu znalazłem w sieci informację o nim. Wchodzę na dziedziniec i naciskam guzik domofonu. Kazano mi czekać na ławce, co pokornie czynię. 125_01.jpg Po kilkunastu minutach wychodzi oczekiwany i usłyszawszy polską mowę okazuje zdziwienie ![]() 126_01.jpg W kościele, nad drzwiami wejściowymi znajduje się obraz Matki Bożej Częstochowskiej. Oto m.in. co na ten temat znalazłem przed wyjazdem w sieci. Obecność Polonii przy kapucyńskim kościele św. Antoniego zbiega się z historią Mersinu z okresu drugiej wojny światowej. Mersin na przełomie 1940 i 1941 roku leżał na szlaku uchodźców z Polski, Czech i Malty, którzy zatrzymywali się tu w drodze do Libanu czy Palestyny. W oczekiwaniu na statki, które miały dowieźć ich do nowego domu, znajdowali azyl u miejscowych chrześcijan. Do dnia dzisiejszego wspominają oni o Polakach goszczących w ich domach. Uchodźcy z wdzięczności za życzliwą gościnę mimo trudnych warunków, odwdzięczyli się ufundowaniem kopii wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej w promienistej obwolucie. 127_01.jpg Godzinna rozmowa przebiegła w mgnieniu oka w bardzo przyjacielskim tonie. W tym miejscu pracuje tylko 3 braci, w całej Turcji jest 17 Kapucynów. Ponieważ Turcja jest krajem laickim, noszenie habitów jest zakazane. Dowiedziałem się jak trudno jest utrzymać taki chrześcijański przyczółek. Z jednej strony kłopoty finansowe (bracia próbują wynajmować pomieszczenia), z drugiej systematyczne ataki nacjonalistów. Ostatnio ktoś podpalił jedno z pomieszczeń. Brat Maciej zapewnia, że nie są to ataki związane z wiarą, z muzułmanami całkiem nieźle się dogadują. Obecny rząd turecki, muzułmański, próbuje rozwiązywać konflikty z Kurdami, czym nie zjednuje sobie sympatii tureckich nacjonalistów. 128_01.jpg Porozmawialiśmy też o sposobie prowadzenia pojazdów przez Turków. Niedaleko stąd jest rondo, do którego dojeżdżając trzeba się zatrzymać; po obu stronach drogi są wielkie znaki DUR (czyli stop). Nikt ich nie respektuje, a zatrzymanie pojazdu grozi zniszczeniem… tylnego zderzaka. W czasie naszej rozmowy naładowałem baterię aparatu i telefon oraz otrzymałem esesmana od Janka K. Miło, że koledzy z pracy o mnie myślą ![]() – Pierwszy raz się z czymś takim spotykam! – usłyszałem. Ja też i było to dla mnie bardzo ciekawe spotkanie! Dziękuję! Gdy odjeżdżałem, brat Maciej zainteresował się motocyklem. Zdradził wyraźną ochotę nabycia własnego pojazdu. Ze szczerą przyjemnością poleciłem mu nasze forum, jako kopalnię wiedzy o motocyklu honda Africa Twin (większej siostrze mego dominatora ![]() Przejeżdżając przez Tars (słabe oznakowanie było powodem nieznalezienia groty św. Pawła) dotarłem do Adany. Hałaśliwe miasto, wielkie korki. Zatrzymuję się koło stacji benzynowej, żeby dolać oleju. W zasadzie pomiędzy stacją, a warsztatem wulkanizacyjnym. Tych 4 dżentelmenów nie zna ani jednego słowa po angielsku, a mimo to nawiązujemy nić sympatii. Dolałem oleju, a podczas wspólnej herbaty „opowiadam” co tu robię, pokazuję na mapie skąd i dokąd zmierzam. Bardzo serdeczni ludzie! Pan z prawej trzyma w ręku muzułmański różaniec, obraca w ręku paciorki i modli się do Jedynego Boga. 129_01.jpg Nocleg, coraz trudniej jest mi go znaleźć, ale zawsze jestem z niego zadowolony! To są chyba jedyne zarośla, które widziałem w okolicy. Przypominają polskie wierzby, ale czym są naprawdę, to (jak mówi kolega Marian) jeden Allach raczy wiedzieć. W tle prześwituje droga asfaltowa, wzdłuż której ciągnie się betonowy kanał, dostarczający wodę na pola uprawne. 130_01.jpg I właśnie w nim dziś wieczorem biorę kąpiel. Na sam koniec kładę się w tej zimnej, rwącej rynnie. Ale przyjemnie! ![]() 131_01.jpg W najbliższym miasteczku chyba jakiś wiec wyborczy. Do późna w nocy walenie w bębny skutecznie rozprasza mój sen. Pozycja noclegu wg gps: N37˚03΄27,93΄΄ E36˚00΄53,16΄΄ Najbliższe miasto: Azizli, Ceyhan, TR Dystans dzienny: 395 km Dystans skumulowany: 4002 km Ostatnio edytowane przez Mech&Ścioła : 29.12.2011 o 09:50 |
![]() |
![]() |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Norwegia solo na koło podbiegunowe [Czerwiec 2011] | Nalewa | Trochę dalej | 10 | 14.05.2014 19:53 |
Kaukaz PN czerwiec 2011 | pawelsitek | Trochę dalej | 18 | 29.05.2012 11:18 |
Wyprawa na Kołymę [Czerwiec-Wrzesień 2011] | deny1237 | Trochę dalej | 117 | 02.04.2012 10:21 |
Mongolia samotnie czerwiec/lipiec 2011 | doktorek | Trochę dalej | 44 | 14.02.2012 19:08 |
Gruzja Armenia Turcja - zajawka [Czerwiec 2011] | rambo | Kwestie różne, ale podróżne. | 17 | 30.07.2011 13:55 |