|
![]() |
#1 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Chojnice/drogi Europy
Posty: 1,038
Motocykl: RD07a
Przebieg: hgw
![]() Online: 3 tygodni 2 dni 4 godz 28 min 20 s
|
![]()
Poczekamy.. Na takie opowieści warto
![]()
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
księgowy...
![]() |
![]()
Wstajemy o 4-tej, szybka kawka i w drogę. Teheran jeszcze trochę śpiący. Szybko wymykamy się z tego zatłoczonego miasta, korki już się tworzą ale przy wjazdach. Autostrada płatna, ale my nie wiemy ile bo w zasadzie powinno nas tam nie być (zakaz wjazdu motocykli) Na bramkach pokazują jechać, jechać…
IMG_4644_1024x683_1024x683.JPG Grzejemy 180km/h , po 200-stu kilometrach zaczynamy się nerwowo rozglądać za stacją benzynową, tym bardziej że do tej pory nie widzieliśmy żadnej. Niestety mój pierwszy łapie zadyszkę. Nalewamy z kanistrów w tempie serwisu GP, dobrze że nie zostawiłem ich w ambasadzie IMG_4822_1024x683_1024x683.JPG Paru Irańczyków autami usiłuje nam dotrzymać tempa, robią nam fotki, filmują. Sympatycznie do nas wymachują, jest miło. Chyba wzbudzamy małą sensację. Turystów jest mało w Iranie Ludzie są otwarci, życzliwi, ale kraj jest zamknięty, uff polityka… W pięć godzin jesteśmy w Esfachanie: IMG_4768_1024x683_1024x683.JPG Zaczynamy od cmentarza, tam można wjechać motocyklami P1020753_1024x768.JPG Zawsze towarzyszy nam łańcuszek gapiów, oczywiście wszyscy chcą się ścigać P1020756_1024x768.JPG Tu był największy i najstarszy bazar starożytnego swiata P1020779_1024x768.JPG P1020778_576x768.JPG P1020781_1024x768.JPG P1020784_576x768.JPG PA120194_1024x768.JPG IMG_3651_1024x768.JPG P1020786_1024x768.JPG Oczywiście idziemy na obiad P1020758_1024x768.JPG PA120190_1024x768.JPG Ze zdjęciami jak zwykle ostrożnie, pamiętamy o tym. Persowie pchają się sami w obiektyw, natomiast Persjanki (dobrze piszę?) o nie, nie. Przeważnie dostajesz tak twarde spojrzenie, że nogi miękną i odchodzi ci chęć zrobienia zdjęcia. Na 50% się schowa lub odwróci, 49% się wydrze lub wezwie policję, 1% że pozwoli. Pełny sukces, najpierw się schowała za ladę, ale widzieliśmy uśmiech na jej twarzy, to był dobry znak IMG_4775_1024x683_1024x683.JPG IMG_4779_1024x683_1024x683.JPG Wieczorem pożegnanie z ambasadorem, podziękowania, fotki (nie publikuję) Jutro na północ, Morze Kaspijskie, Bandar-a-Anzali. Z Pustynnych klimatów nagle zrobiło się zielono i ładnie Cdn. |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Białystok/Jaświły/BielskP
Posty: 1,892
Motocykl: LC 4
![]() Online: 1 miesiąc 3 tygodni 4 dni 14 godz 1 min 34 s
|
![]()
Zbychu masz rozgrzeszenie, że nie byłeś na Rajdzie Podlaskim
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
księgowy...
![]() |
![]()
Dla Podlasiaków na chwilkę wybiegnę naprzód:
![]() 16.10.2010 sobota (nomen omen Rajd Podlaski) Ale my jesteśmy w środkowej Turcji, góry, zimno. Temperatura 0 na przełęczach, w dolinach +5. Śnieg z deszczem. Ostry podjazd na przełęcz, Mikołaj depcze w 4-kę, a tu zonk, nie chce jechać - orange padaka. PA150228_resize.JPG Przednią zębatkę ogoliło. W zasadzie spodziewaliśmy się tego, bo było już wcześniej dobrze słychać łańcuch. Rutyna, graty mamy, 30min. I po kłopocie. Potem to już zemsta Podlasiaków ![]() PA150234_resize.JPG PA150241_resize.JPG PA150250_resize.JPG W nocy Trzęsiemy się z zimna, ciuchy wilgotne, w butach chlupie. Miasto, znajdujemy hotel. 10E, może być. Nosimy graty do pokoju, bo oczywiście dostaliśmy pokój na 4 piętrze. To chyba hotel na godziny bo co rusz podjeżdżają bryki z wypudrowanymi laskami. Jedne wchodzą, drugie wychodzą. Patrzymy na siebie. Eeee, nie przeszkadza nam to. Jako że to Turcja, najmłodszy (Mikołaj) biegnie do sklepu monopolowego. „Paciorek” i spać. Prawie jak Rajd Podlaski, zapracowaliśmy na to rozgrzeszenie ![]() pozdr. |
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
księgowy...
![]() |
![]()
Jedziemy na północ, w kierunku Morza Kaspijskiego. W ubiegłym roku spotykaliśmy różnych podróżników. Małżeństwo z Francji z dwunastoletnim chłopcem, wszyscy na rowerach w Turkmenistanie. Upał 40 stopni, objuczeni butelkami z wodą. Młody Niemiec też na rowerze spotkany w Aralu, znowu Francuz samotny w Uzbekistanie na rowerze…
W tym roku jedziemy w październiku, inne temperatury. Spotykamy dwóch Kirgizów . Nie na koniu, lecz na nogach. Przemierzają dookoła Morza Kaspijskiego, a koń niesie im bagaże. Kilka słów rozmowy, ta wycieczka trwa kilka miesięcy… P1020835_1024x768.JPG P1020836_1024x768.JPG Akurat naszło nam sobie robić zdjęcia nawzajem, kto tutaj jest bardziej egzotyczny ![]() My, czy oni ![]() P1020843_1024x768.JPG P1020848_1024x768.JPG Było trochę jazdy, raz na lewym półdupku, raz na prawym, tu akurat na lewym ![]() IMG_5045_1024x683_1024x683.JPG IMG_5046_1024x683_1024x683.JPG IMG_5047_1024x683_1024x683.JPG IMG_5048_1024x683_1024x683.JPG Na takich zakrętasach opony pozamykane IMG_5076_1024x683_1024x683.JPG Podjeżdżamy na cmentarz PA130209_1024x768.JPG P1020816_1024x768.JPG A potem do restauracji prowadzonej przez Ormianina (opiekuna cmentarza) PA130212_1024x768.JPG Nie chodzę do drogich restauracji, ale jakie tam było jedzenie to …. Kawior, jesiotr, wszelkie przystawki… Nie chcieliśmy nadwyrężac gościnności gospodarza, zapłaciliśmy jakieś 25$ na głowę, wychodząc któryś z naszych powiedział: Zbychu za takie żarcie w Polsce z tysiączka byś wyskoczył Ale co dobre szybko się kończy, trzeba jechać dalej.. IMG_4932_1024x683_1024x683.JPG Już poganiamy, czas szybko biegnie i trzeba zmierzać do domu, urlopy się kończą… Mijamy żółty autokar, mamy jakieś 150 na zegarze… Po kilku kilometrach widzę w obydwu lusterkach żółtą ścianę za plecami, kątem oka spoglądam na licznik, … 150, a ten daje pełną parą, trąbi niczym lokomotywa. Spadamy na prawy pas. Chyba ma jeszcze trochę pod butem, że wyprzedza nas jak ferrari skuter z jazgotem turbo-diesla i chmurą spalin. Łapiemy się za nim. Góry, zakręty, buja go na boki, zbyt wysoki chyba jest trochę, zwalnia. No to my teraz dajemy pełną parą, 180, 200 odjeżdżamy kilkanaście kilometrów. Myśleliśmy ze gościu odpuści i tyleJ Ale nie Irańczyk, o nie. Za chwilę jest za nami, miga światełkami, trąbi, my jemu machamy, jest sympatycznie, kciuk do góry OK.! "Bez napinki", jak by powiedział jeden z nas. Chmury pod nami IMG_5079_1024x683_1024x683.JPG Pora szukać noclegu. Zbliżamy się do terenów kurdyjskich w Iranie. Trochę wiecej wojska, ale nie zatrzymują. Znowu salutują nam. Zdziwienie nas ogarnia. Co jest? Ale ja będąc w Wojsku Polskim całe dwa lata, wiem ze salutowanie jest również oznaką pozdrowienia, w wojsku się nie macha rączkami tylko się salutuje. Wyjazd z miasteczka, zatrzymują nas. Speed, speed- gada żandarm, my „zdziwieni” o co chodzi. Mówi że dostał meldunek przez radio ze 5 motocyklistów za szybko jechało. No dobra, z ukłonem arabskim mówimy że więcej nie będziemy tak robić, jedziemy dalej. Nagle, skrzyżowanie wielkości boiska piłkarskiego, ograniczenie do 70. Trochę zwalniamy i odkręcamy na wyjściu. W prawo skos widoczność dobra. W dół na mostek i wpadamy prosto w objecia 4 funkcjonariuszy obsługujących foto-radar. Kątem oka mam 140. Ostre hamowanie, pod kaskiem mi świdruje, będzie draka. Ogólna konsternacja, my stoimy, oni nie wiedzą co z nami zrobić. Wysyłamy Mirka, mamy poważne miny, żadnych śmieszków. Goście trochę wk… mówią speed, pokazują na mój obrotomierz bo licznika kilometrów nie widac. Nie chcą naszych paszportów, prawa jazdy nic. Trochę mi głupio, żadnej kasy ![]() ![]() Miasteczko Amasya kurort z gorącymi źródłami. 22 nas zastała. Odjeżdżamy z pięc kilometrów od głównej drogi. Wjeżdżamy tylko dlatego że może znajdziemy jakieś spanie.5 stopni C. Plac zabaw dla dzieci, obok trawka, doskonałe miejsce na namioty. Ja już widzę miejscówkę koło karuzeli. Z skądś zjawia się przewodnik po tym uzdrowisku. Naprzeciwko jest hotel, Mirek idzie z nim ponegocjować. IMG_3663_576x768.JPG IMG_3662_1024x768.JPG PA140225_576x768.JPG Przychodzą, z uśmiechniętymi mordami. 20$ za apartament dwa pokoje z salonem i aneksem kuchennym . Myślałem że to od łeba, ale to było za całość. Przewodnik z Wieskiem rozmawiają o wspinaczce na Pik Lenina, bo to ich znane szlaki, ale ja słabo to czuję. Przewodnik patrzy na nasze naszywki na kurtkach i mówi ze w AMASYA jest geotermalne źródło im.Gen.Andersa!!! Ale numer!! Tego się nie spodziewaliśmy!! Ślady Polaków są wszędzie. Przekraczanie granicy Irańsko- Tureckiej to odrębny odcinek ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
20-22.07 Rajd szlakiem VI Wileńskiej Brygady AK | Barył | Umawianie i propozycje wyjazdów | 1 | 12.07.2012 22:54 |
UKRAINA 16,17,18 września szlakiem szuter party | korba | Umawianie i propozycje wyjazdów | 4 | 19.09.2011 16:53 |
Ukraina - misja i rajd szlakiem polskich zamków | diverek | Umawianie i propozycje wyjazdów | 22 | 17.04.2010 22:08 |
Szlakiem ropy, jedwabiu, armi Andersa i arki Noego | PARYS | Przygotowania do wyjazdów | 9 | 16.02.2009 18:08 |