![]() |
|
Kwestie różne, ale podróżne. Jak nic z powyższego o podróżowaniu Ci nie pasuje, pisz tutaj... |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#34 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2008
Miasto: Okuninka latom, a Biala Podlaska zimom.
Posty: 560
Motocykl: R1100GS
Przebieg: :dupa:
![]() Online: 2 miesiące 3 tygodni 6 dni 23 godz 21 min 46 s
|
![]()
[QUOTE=matjas;882464]Ściąganie Cymesa spod Komańczy nie jest rzeczą którą zapamiętałem najmocniej... BO
Mam wciąż przed oczami jak najebany jak szpadel Cymes wyjechał naprawioną emką na wstecznym z garażu Krysi i dokonał nawrotu na pełnej, wspomaganej jeszcze tym spadkiem podjazdu bliskim 40* chyba i wyjebał się razem z zaprzęgiem przykrywając się wozem. Przysięgam, że byłem pewien naonczas, że zostanę mimowolnym świadkiem czyjejś śmierci i trzeba będzie oglądać krew i mózg. O ile tam jeszcze był jakiś mózg ![]() Tak, brzmi to dosyć (dobra: bardzo) irracjonalnie: ale mimo wszystko: był to bardzo pozytywnie (nie mogę znaleźć lepszego słowa) spędzony czas. Czy ktoś z Was spędził ok. 3-ch dni w garażu..? Z przyjaciółmi próbując naprawić motocykl..? I nie nudząc się? Dla niewtajemniczonych dodam, że chłopaki utknęli w trasie i Ell. pojechał po Nich w środku nocy -rezygnując z rozrywek jakie na Niego czekały. Dobra. Przyjechali nad ranem jakoś - chyba nawet nie dali rady pić - nie pamiętam - w każdym razie wypiłem za Ich zdrowie (każdego z osobna) no i potem, za te szczęśliwie ściągnięte motocykle. Fajnie, bo jak dwa gary to podwójny strzał się należał się. ![]() No dobra: naprawiamy - każdy ma gdzieś imprezę, bo koledzy są ważniejsi - chuj, że na sali trzeba trzymać fason, a w garażu można najebać się letko mocniej. Ale nie - uwierzcie mi: wolimy garaż i nikt tam nie był za bardzo pijany. Kochana Krysia donosiła nam zagrychę - której zresztą nie potrzebowaliśmy za bardzo, skoro nikt nie pił... Karwa, te dni minęły tak szybko, że musiałem zostać do poniedziałku - żeby ochłonąć. W poniedziałek w ramach przygotowań do wyjazdu, Krysia zabrała mnie na przejażdżkę podczas której kupiłem trochę miodu i książkę o Bieszczadach. Jako niezależny bibliofil, nigdy jej nie przeczytałem. Ale faza została - ponieważ po gruntownych kalkulacjach stwierdziłem, że nie mam wystarczająco pieniędzy na wahę - na powrót do domu. Krysia przenocowała mnie jedną noc - nie kąpałem się tego dnia, żeby zrekompensować koszty. Zresztą jak każdego innego... Pożyczyła mi na benzynę...
__________________
https://www.youtube.com/watch?v=-8uedG1fs2Q |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Historia pewnego pomysłu czyli zapraszamy na Letni Zlot FAT 2013 | Mat | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 53 | 19.04.2013 08:15 |