TETy, Thethy, greckie asfalty czyli 5000 km po Bałkanach

[Emek]

Fajnie Mirek, że chciało ci się doopę ruszyć, coś napisać i film popełnić. Można choć na chwilę oderwać się od tego pierdolenia o niczym co zapanował na forum. To już lepsze były niezliczone wątki o oponach do NAT czy innych pierdoletach bo przynajmniej w duchu foruma związane z motocyklami. Nie będę już zaśmiecał. Fajnie że się chciało, pojechało i wróciło cało. Ja jak patrzę na motocykl to mam odruch wymiotny chwilowo. Dojrzałem że potrzebuję dojazdówki na kołach, transport motocykla to jednak nie to samo. Stan bycia w podróży kompletnie inny.