| 
	
 
		
			
  | 
	|||||||
| 
		 | 
	Narzędzia wątku | Wygląd | 
| 
			
			 | 
		#24 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Jan 2011 
				Miasto: Warszawa 
					
				
				
					Posty: 588
				 
Motocykl: brak 
Galeria: Zdjęcia 
				
				
				 
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 19 godz 20 min 54 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 35/36.Lagadin-Lagadin 23.07 118349-118442/93 Wcale nie o świcie, za to z poczuciem że za chwilę trzeba zwinąć namiot, otwieram oczy. Oczywiście to tylko przyzwyczajenie. Jedziemy do Ochrydy zatankować motocykl. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, ale jedziemy bez bagażu. Motocykl prowadzi się jak dziecięcy rower i sam wchodzi i wychodzi z zakrętów. Po śniadaniu skrzętnie korzystam z tego faktu , jadąc wzdłuż wschodniego brzegu jeziora aż do granicy z Albanią. Nieco dalej od wszelkich ośrodków wczasowych Macedonia pokazuje swoje piękno w całej krasie. Wąska droga raz pnie się pod górę, to znowu meandruje w dół i tylko sporadycznie pozwala jechać na wprost. Niemal cały czas po prawej widać błękit jeziora z wysepkami, rzadkimi łodziami rybaków czy wędkarzy. Spowalniają nas tylko właśnie te widoki, sporadycznie doganiane autokary albo osły czy krowy grzejące swoje grzbiety na środku drogi. ![]() Tego dnia jedziemy jeszcze raz do Ochrydy żeby zobaczyć górującą nad miastem fortecę i starą cerkiew usytuowaną na szczycie cypla. Ku uciesze Wery nie dojeżdżamy tam podziwiając zabytki z bezpiecznej odległości. Spacerujemy też po czymś w rodzaju aglomeracji plażowej z plażami właśnie, z miejscem do gry w siatkówkę, torem kartingowym, knajpkami i jadłodajnią, przystanią jachtową, wypożyczalnią rowerów wodnych, skuterów i innych urządzeń. Na samym brzegu jeziora w pewnym oddaleniu od powyższego, czeka nas mała przekąska w restauracji hotelu usytuowanego przy głównym deptaku. W środku klimatyczna muzyka i mgiełka wodna puszczana w pewnych odstępach czasu z instalacji nad stolikami, pozwala zjeść w przyjemnej atmosferze nie myśląc o skwarze panującym na zewnątrz. Po pysznościach w restauracji przejażdżka po starej części miasta, zakup arbuza i lodów. Z całym tym inwentarzem jedziemy do swojego pokoju w willi. Lody do lodówki i już biegniemy na drugą stronę ulicy wykąpać się w jeziorze. Woda może nie tak klarowna i czysta jak w J. Sevan w Armenii, za to cieplejsza przynajmniej o piętnaście stopni i nie traci się czucia w członkach po minucie pływania. Kolacja, piesza wędrówka wzdłuż brzegu,... ...małe zakupy w miejscowym sklepiku i późnym wieczorem kończymy dzień karcianą rozgrywką w Makao na tarasie, opychając się wszystkim co kupiliśmy w dzień. Dla dociekliwych: N41.04506 E020.80366 http://goo.gl/maps/OdOFl 
				__________________ 
		
		
		
		
	Pełne zadowolenie składa się z małych uciech rozłożonych w czasie. https://www.facebook.com/CFact1/  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
		
  | 
	
		
  | 
			 
			Podobne wątki
		 | 
	||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor | 
| Rumunia 2016 (opis) "O górach, drodze w chmurach i o kłopocie w błocie" | CeloFan | Trochę dalej | 52 | 27.07.2017 23:25 | 
| Szwendając się... [Turcja, Gruzja - 2012] | mikelos | Trochę dalej | 62 | 28.01.2013 13:27 | 
| Camerun, a moze i dalej... [2012] | Mirmil | Trochę dalej | 155 | 17.08.2012 21:00 |