![]() |
#33 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Zambrów
Posty: 1,024
Motocykl: CRF1000L
Przebieg: 64321
![]() Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 19 min 45 s
|
![]()
Minęła 13:00
![]() Opuszczamy najwyższą drogę w tym kraju, kierujemy się zgodnie z tym co zaplanowaliśmy, co jakiś czas zatrzymując się na zdjęcia. Po jednym z "plenerów fotograficznych" zostaję wysoko na skale, zanim zejdę i dojadę do skrzyżowania stracę Madrafiego z oczu. ![]() ![]() To właśnie po tym zdjęciu gubimy się na cały dzień, odnajdziemy się już w objęciach nocy. ![]() Dalej jadę sam. Dojeżdżam do skrzyżowania, skręcam zgodnie ze wskazaniami nawigacji ale coś wzbudza mój niepokój. Sprawdzam i widzę, że prowadzi jakieś 20-30km w drogę na której nie zaznaczyliśmy żadnego punktu. Ciągnie nas tam bez wyraźnej przyczyny! Ten Garmin... ![]() Wracam więc na właściwy szlak i cisnę ile dam radę. Po 15km już wiem, że pojechał jakoś inaczej, bo w tym tempie doszedł bym go już dawno. Wysyłam mu SMSa, że spotkamy się na skrzyżowaniu gdzie się rozstaliśmy i jadę dalej już spacerowym tempem. Jestem na trasie, która zatacza koło, więc po cichu jeszcze liczę, że może nadjedzie z drugiej strony. Niestety ;( Tymczasem przemierzam ścieżki w samotności: ![]() ![]() ![]() Na skrzyżowaniu, w umówionym miejscu nikogo nie ma. Czekam jeszcze 20minut zerkając na telefon. Cisza. Jad więc w kolejne zaplanowane miejsce z nadzieją, ze tam go zastanę. Po drodze, z dusza na ramieniu, z pustym zbiornikiem dojeżdżam do stacji. Pytam czy jakiś motocyklista tu tankował... niestety. Wynika z tego , że albo jest z tyłu, albo tankował dalej. Tymczasem pod zamkiem: ![]() ![]() Siedząc tak sobie na murku wpadam na to, ze jestem po prostu debilem - nie miałem dodanego prefiksu i wszystkie SMSy szły w kosmos. Dodaję prefiks do wiadomości (niestety nie dodałem go do książki) i udaje nam się ustalić kolejne spotkanie , w kolejnym zamku. 1km przed nim rozkładam się w słonku i czekam na kolegę. ![]() Po chwili SMS - "już jestem". Zbieram więc manatki i ruszam. Dojeżdżam na zamek, motocykla nie widać. Potem okazuje się, że Rafał wjechał do środka, na dziedziniec, a nim ja dojechałem, bramę główną zastawili samochodem pracownicy firmy przygotowującej jakiś festyn. Podjeżdżam więc od drugiej strony, wchodzę do środka i zaczynam szukać kolegi ![]() Nie udaje się, chyba pojechał. Najczęściej uprawiam turystykę w stylu podjazd, fota, odjazd jednak tym razem wnętrza jakoś mnie wciągnęły. Raz , że poszedłem szukać w ich czeluściach Rafała, dwa, że jakoś przykuły moją uwagę. Włóczę się więc po uliczkach, ludzi brak - czuję się wiec trochę jak w średniowieczu. Tylko tyle, że zamiast zbroi mam na sobie kombinezon motocyklowy. Klimat mi się udziela. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Robi się późno, jednak już wiem, ze do ogrodów, pałacu, do którego zmierzamy dziś i tak już nie dojedziemy, bowiem bramy dla zwiedzających zamykane są dość wcześnie- jest jeszcze przed sezonem turystycznym a i dniu nieco krótsze niż latem. Potem jeszcze z 5 SMSów bez odpowiedzi, aż udaje mi się ustalić, że znów szły w kosmos... Sprytny jestem, co... ? Po tym doświadczeniu, zatrzymując się na obiad (oczywiście puszka z bagietką ![]() ![]() Po drodze mijam jeszcze kilka fajnych miejsc, jednak jakoś nastrój mi nie dopisuje. Fotka i dalej. ![]() ![]() ![]() Motywów podróżniczych, pomników odkrywców w Portugalii nie brakuje: ![]() Tuz przed zachodem słonka znajduję fajne miejsce na namiot gdzie spędzamy już noc. Rafał dojeżdża już po zmroku, musiał się bowiem cofnąć kilka km - dojechał bowiem do celu. Ja wiedząc, że dalej jest teren zurbanizowany miejsca na nocleg szukałem odpowiednio wcześniej. ![]() ![]() ![]() c.d.n.
__________________
https://www.facebook.com/PrzezSwiat.eu |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Święta Wielkanocne alternatywnie | Neno | Umawianie i propozycje wyjazdów | 0 | 26.03.2014 17:52 |