![]() |
#11 |
![]() Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Krk-NH
Posty: 381
Motocykl: XT 600E stage 2
![]() Online: 2 tygodni 1 dzień 10 godz 32 min 11 s
|
![]()
No tak.
Dorwawszy się co nieco do kompa, śpieszę odrabiać zaległości. W temacie motocykli - dojechały wszystkie, w bez większych przygód. Mielismy (Adam i ja) drobne problemy ze wskazaniami liczników i - pomimo litrów wylanego WD40 - do końca wskazywały co chciały i kiedy chciały ; ) U mnie - jak wszystko wskazuje - było gdzieś przebicie na cewce lub kablu WN, na tyle malutkie ze kłopotów z jazdą nie powodowało, ale pracę obrotomierza w Acewell'u już zaburzało. Co u Adama - ja nie znaju. Najbardziej irytujące było to, że najstarszy motocykl w zestawie (1995 DR'ka Cleo) nie miał ŻADNYCH fochów, kichów, wachań i NIC nie trzeba było o nim myśleć. Ale - do rzeczy. Towarzystwo na szczecie doborowe i wesołe: A miejscówka w Brodzie - zanim spadła 8 godzinna ulewa wyglądala tak: a leniwy poranek tak: na szczęście potem: - słońce wzeszło - mgła się rozwiała - krowy se poszły - kupy po krowach zostały - zrobiło się ciepło - zarzuciliśmy bezowocne próby dojścia do ładu z licznikami - rzeczy wyschły - se pojechaliśmy dalej. A na tej granicy Macedońskiej było tak: Co do deszczu - tak, na początku przez pierwsze dni ciut padało. Czasem nawet więcej niż ciut. Adam - jak chcesz bez deszczu to najlepiej beze mnie. I w przeciwnym kierunku. I miesiącu ![]() Mi zawsze pada.... Przejście KOS-AL wyczailiśmy na mapach googla na wysokości Shishtavec'a. Takie baraki w górach na polnej drodze: I zaczęło się. Że się nie da. Że to przejście lokalne. Że kosovarzy wypuszcza, ale, albańczycy wpuścić już nie mogą, że nie wolno im. Że niebezpiecznie, Że bandyci z bronią, że napady i złodzieje (kurna, rok wcześniej spaliśmy z Cleo 2 km od tegoż przejścia po albańskiej stronie i owszem, słyszałem strzały ale...). I tu - obstawiający przejście w ramach KFOR tureccy żandarmi (ten biały SUV na filmie)- się zmyli. I właściwie zaczęło się dać, ale układ był prosty. Albańczycy wpuszczają nas bez pokwitowania, czyli pieczątek w paszportach, a w razie czego zaprzeczają, że tędy wjechaliśmy. Szlaban w górę - droga wolna, jedźcie. Nie wjechaliśmy. Wjechaliśmy przez Kukes, i rozbiliśmy się gdzieś. Nie wiem dokładnie gdzie, ale było ładnie. I zimno. ![]() ![]() ![]() A kolejnego dnia, prawie spłonęliśmy żywcem, ale o tym potem.... PS. powyższe filmiki maja charakter nieobrobiony i poglądowy. Sensowny film, taki poskładany i z muzyką - później. ; )
__________________
Każdy dobry uczynek zostanie ukarany. z wrogami poradzę sobie sam...Przykładnie. ------------------------------------------------------------------ chroń mnie Boże przed przyjaciółmi, ------------------------------------------------------ Mój ból głowy, moja skrucha,
Moje kiszki, moja franca, Moja wreszcie groza ducha, Gdy Kostucha rwie do tańca! Ostatnio edytowane przez hans : 02.04.2014 o 21:16 |
![]() |
![]() |