Hehe... ja z podobnych klimatów zoologicznych te¿ mam ma³± przygodê.
Mam takie momenty nicnierobienia, w których siadam sobie na moto i dymam po okolicznych wiochach i lasach z regu³y na pó³noc od Wroc³awia. Tak by³o i tej piêknej soboty. Poszed³em do gara¿u, odpali³em moto i pojecha³em. Po raz kolejny w kierunku Wzgórz Trzebnickich. I tak sobie latam parê godzin, jakie¶ w±wozy, laski, ³±ki i takie tam gdzie mnie oczy nie ponios± a¿ przychodzi pora odwrotu. ¦ciemnia siê nieco a ja cisnê asfaltem z Trzebnicy do Obornik ¦l±skich. Po drodze jest Wilczyn Le¶ny i tam te¿ jest bardzo fajna droga przez las z Wilczyna do Ozorowic. No z 5 km piêknego le¶nego przejazdu. Nie raz tamtêdy je¿d¿ê. Zakazów nie ma, szlabanów te¿ nie, traktujê to jak drogê gminn±. Polecia³em tamtêdy i tym razem. Jak wjecha³em do lasu by³o ju¿ ciemno. D³ugie mode on, stajê na nogi, wrzucam 3 bieg i jadê. W pewnym momencie w zasiêgu moich ¶wiate³ drogowych przelecia³o przez drogê, z lewa na prawo kilkana¶cie sztuk dzików. Kilka doros³ych reszta maluchy. Nawet nie zd±¿y³em dobrze hebla nacisn±æ i ju¿ ich nie by³o. Pe³ne synchro. Spoci³em siê na dupie i w te pêdy pogna³em jeszcze szybciej. Dopiero potem zacz±³em sobie my¶leæ, co by by³o gdyby one nie zd±¿y³y przed moim "dzikiem"? Albo gdyby jedno w tym panicznym biegu siê wyrypa³o a reszta posypa³a siê na drogê? Od tamtej pory przeje¿d¿am ten las... i lasy w ogóle z wiêksz± rozwag±