![]() |
|
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#11 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 20 godz 7 min 10 s
|
![]()
No dobra czas kończyć, bo gorąca Mauretania czeka
![]() W Szczuczynie dopada nas kolejny deszcz, nie mamy ochoty znów zmoknąć do majtek. Próbujemy więc uciec, mamy już popołudnie, i tak trzeba myśleć, gdzie się przespać . Rzut oko na mapę, na północy jakieś jezioro i nawet zaznaczona turbaza. Turbaza Chimik? Jezioro Białe? Czy to nie o tym właśnie wspominał Atomek? Dobra nasza, kurs na „Chimika”! No i będzie dla Chemika jak znalazł. O ile on sam się znajdzie ![]() Jedziemy cały czas w lekkim deszczyku, ale da się przeżyć. Ośrodek też da się przeżyć, podróż w czasie do lat 80tych w cenie ![]() Z zewnątrz całkiem ładnie: Nieco gorzej w środku: Dostajemy pokoik w takim oto domku: Pozostałe pokoje zamknięte na głucho, w kuchni czysto i pusto, oprócz kawałka kiełbasy i dwóch pomidorów w lodówce. Niechybnie ktoś zostawił. Robi się pogoda, robimy kolację, w roli głównej okropna sałatka ziemniaczana ze sklepu. A skoro ktoś zostawił w lodówce pomidora, to może z pomidorem będzie bardziej jadalna ![]() Dajemy znać braciom i Ance, gdzie się zabunkrowaliśmy, ale oni postanawiają zostać w Szczuczynie. No cóż, trzeba to jasno powiedzieć. Zostało nas dwoje murzynków ![]() Na wieczór robimy mały spacer po ośrodku podziwiając infrastrukturę: wspomnienie radzieckiego programu kosmicznego? Nie prościej byłoby przesunąć się metr w lewo? Wracając widzimy ludzi kręcących się po naszym domku. Jakaś pani niezbyt miło pyta, czy przyjechaliśmy na długo i ile nas jest. No i po chwili uświadamiam sobie, że zjedzony przeze mnie pomidor mógł mieć właściciela ![]() Nie mija 5 minut, kiedy ta sama pani wpada do naszego pokoju krzycząc coś o pomidorze. Mój rosyjski jest mizerny, na pytanie „English? Deutsch?” pani tylko prychnęła, oj łatwo nie będzie. W końcu po polsku przepraszam za pomyłkę, usiłuję się tłumaczyć, mogę zapłacić, ale pani nie może przeżyć straty pomidora i koniec. Na moje słowa, że byłam pewna, że ktoś po prostu to zostawił pani znów prycha: „no jak ktoś miałby zostawić jedzenie!” No cóż, znów mamy różnice cywilizacyjne… (2 tyg. temu w domku nad polskim jeziorem zastaliśmy kawę, herbatę, ciastka i sto różnych rzeczy po poprzednikach). Na szczęście mąż prychającej pani zaczyna ją ciągnąć za łokieć w stronę drzwi i mamy koniec polsko – białoruskiej wojny o pomidora ![]() [cdn]
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
![]() |
![]() |
Tags |
białoruś , zaginione murzyniątka |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Islandia czerwiec 2019 - 1 max 2 osoby | Husky | Umawianie i propozycje wyjazdów | 4 | 29.07.2019 12:18 |
Rusz Pan Dupę - TET LITWA - czerwiec 2019 | Ciaho | Trochę dalej | 9 | 12.07.2019 09:14 |
[RO'2013] Weekend w Tokaju czyli tydzień w Transylwanii | sowizdrzal | Trochę dalej | 21 | 05.08.2013 10:43 |