Ja dodam dwa zdania od siebie, mimo, że nie byłem na Szuter Party. Zapisałem się bardzo wcześnie, zapłaciłem, jednak na 4 dni przed imprezą zrezygnowałem, mimo, że bardzo chciałem na nią jechać. Niestety każdy widział co się działo z pogodą na 3 tygodnie przed imprezą, deszcze, podtopienia, stany powodziowe, wiadomo było, że będzie ciężko w górach, a szczególnie w Ukraińskich Karpatach, które słyną z błota. Ja domyślałem się co tam się dzieje, i odpuściłem pchanie się w taką pogodę, 200 kg motocyklem z bagażami, bo błoto na płaskim terenie potrafi dać w kość a w górach już nie wspomnę. BLOB od początku pisał, że będzie ciężko, a wtedy było w miarę SUCHO, to czego się spodziewaliście po 3 tygodniowych opadach deszczu

?
Powiem szczerze, że nie rozumiem też dyskusji i rozgraniczania uczestników na "miękkich" bo przyjechali z lżejszymi endurasami, czy "twardzielami" na mastodontach, tu muszę się zgodzić z Fundriverem, gdybym miał w garażu coś lekkiego, w taką pogodę również przyjechał bym motocyklem dającym mi trochę szans na jazdę a nie perspektywę walki w błocie z czołgiem.
Pozdrawiam Wszystkich uczestników, wiem, że nie było łatwo, podziwiam Was za chęci i upór