Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Kwestie różne, ale podróżne.

Kwestie różne, ale podróżne. Jak nic z powyższego o podróżowaniu Ci nie pasuje, pisz tutaj...

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary Wczoraj, 10:11   #521
heniekstar
 
heniekstar's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2017
Miasto: Koszalin
Posty: 121
Motocykl: Frędzel; Advenczur
heniekstar jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 6 dni 16 godz 38 min 25 s
Domyślnie

Tak tylko wtrącę ,że heniek jarnął się już przy pierwszych wpisach jakie popełnił mazeniak w nowym wcieleniu..Czekał tylko kiedy nastąpi zwarcie obwodów. Ale to nieistotne.. Jeśli myślisz, że na trzy po trzy uwierzyli w hołd bez drugiego dna, to muszę zmartwić.
heniekstar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary Wczoraj, 13:31   #522
El Czariusz
 
El Czariusz's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 719
Motocykl: Wrublin
El Czariusz jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 1 dzień 20 godz 5 min 40 s
Domyślnie

Dobre
Ale to prawda, wchodziłem arbo w dupę jak mogłem, bo chłop potrzebował wsparcia

Siedzę sam na hali, która ma łącznie kilkanaście tysięcy m2.
Nikt mi dupy nie zawraca. Jest super.
Chwilowy odpoczynek.
Zawsze się ze mnie śmiano, że zabieram na wyrypy krzesełko.
Właśnie, zapomniałem chyba dodać: biały w klapkach, z gitarą i krzesełkiem.
Ale jakby ktoś kurwa znalazł mimo wszystko takiego pierwowzora czy choćby dublera, to dorzucam jeszcze torbę plażową sponsorowaną przez Warkę.
Można zatem dopisać, że był sponsor kurwa jednak.
Torba była zdolna pomieścić 12 puszek piwa.
Piwa nietu.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg IMG_20251221_123105.jpg (128.2 KB, 5 wyświetleń)
__________________
Jam nie Babinicz...
El Czariusz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary Wczoraj, 14:21   #523
El Czariusz
 
El Czariusz's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 719
Motocykl: Wrublin
El Czariusz jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 1 dzień 20 godz 5 min 40 s
Domyślnie

Wieczorem albo jutro rano dopiszę finał arboretrycznej historii.

Tymczasem:



Niech się toczy ognista kula. Upubliczniam ostatnią moją wiadomość prywatną!

Uwaga.
Oto ona.

"Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, z bliska nie widzę.
A z daleka?
- Z Bochni."

Rywalizowała z babą, co przyszła cała obsrana.
Lekarz się pyta:
- Co pani jest?
Przekupa.

Ważny tu akurat przedrostek (?) - "prze".
Arbo wie, gdzie jest powszechnie używany.
Np. jako przykład: ale przechuj z Ciebie arbo. Niekoniecznie w kontekście: no przedobry jesteś. Przechuj, to gość
Wyższa marketowe półka. Niby też chujowy towar ale prze.
__________________
Jam nie Babinicz...
El Czariusz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary Wczoraj, 15:34   #524
El Czariusz
 
El Czariusz's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 719
Motocykl: Wrublin
El Czariusz jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 1 dzień 20 godz 5 min 40 s
Domyślnie

Godzina przerwy technologicznej.
Roboty jeszcze jest w cholerę ale ja wybrałem leżak.
Zastawiłem pułapkę i czekam.

Wczasiemiędzy rozciągam gruszkowate.
Zadzwoniłem w pierwszym czasiemiędzy do dwóch kolegów, którzy tu zaglądają i żaden nie odebrał a ja chciałem tylko życzenia świąteczne złożyć.
Nie składam życzeń smsami ale w tej sytuacji wyjątkowo sobie na to pozwoliłem. Pierwszy jest w robocie na bank, drugi był w... kościele zapewne, bo tak pora była

Taki to żywot człowieka niepoczciwego.

Zapewniam, że historia (dokończona) będzie ciekawa
Wzniosę się na wyżyny. Na wyższy poziom marketowy. Wejdę do galerii z futrami lub złotem.
Jak kiedyś wychodząc z kina z Marysią, wtedy czteroletni brzdąc zapędził mnie do... jubilera. Ten mój śliczny aniołek już wtedy zaskakiwał zasobem słów i ich wyrafinowanym przekazem. Wyraziła taki zachwyt nad biżuterią, że panie z obsługi wyrwało z obcasów.
Zobaczymy się na Wigilię. Przejdę się z Kacprem postrzelać z procy i do pytam o podróżnicze plany. To moja replika. Będę nastawiony na odbiór.

Zresztą diabli tylko wiedzą jak będzie, bo to Wigilia. Dzień, w którym Mikołaj przynosi prezenty.
Dwa razy przechytrzyłem szkraby ale w tym roku "tego" Mikołaja nie będzie, no chyba, że...
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg IMG_20251221_143519.jpg (114.3 KB, 5 wyświetleń)
__________________
Jam nie Babinicz...

Ostatnio edytowane przez El Czariusz : Wczoraj o 23:42
El Czariusz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary Wczoraj, 16:01   #525
El Czariusz
 
El Czariusz's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 719
Motocykl: Wrublin
El Czariusz jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 1 dzień 20 godz 5 min 40 s
Domyślnie

Jeszcze 25 minut leżakowania. Potem kolejne 4h zabawy z żywicą i do domu.

Akurat dosłucham:



Tęcza.
Nie znam genezy nazwy ale im starszy jestem tym bardziej doceniam Blekmura. Perfekcjonista. Konserwatywny muzycznie dlatego Purple (purpura, potem tęcza...) się rozeszli. Gilan miał inną koncepcję ale nie przekonał lidera.
Kto na tym wygrał?
Dio. Miał się gdzie wokalizować. Robił świetną robotę.
__________________
Jam nie Babinicz...
El Czariusz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary Wczoraj, 22:30   #526
chomik
Administrator
 
chomik's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Jun 2007
Miasto: Bałtyk
Posty: 3,164
Motocykl: RD03 2xRD07a
Przebieg: 666
chomik jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 4 dni 9 godz 36 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał El Czariusz Zobacz post
Zresztą diabli tylko wiedzą jak będzie, bo to Wigilia. Dzień, w którym Mikołaj przynosi prezenty.
Dwa razy przechytrzyłem szkraby ale w tym roku "tego" Mikołaja nie będzie, no chyba, że...
Od paru lat w Wigilię, udaje mi się zabrać moje na spacer i szukanie Mikołaja, zawsze, słychać go gdzieś na niebie, nawet raz dzwonki były, światła na niebie, potem ląduje na kominie, aby następnie zostawić ślady butów z mąki przy choince, oknie etc. Ciekawe, czy uda mu się także w tym roku, bo wymagania uwierzytelniające rosną...
__________________
www.motopodroze.pl
chomik jest online   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary Dzisiaj, 09:32   #527
El Czariusz
 
El Czariusz's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 719
Motocykl: Wrublin
El Czariusz jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 1 dzień 20 godz 5 min 40 s
Domyślnie

Fajny myk.

Babcia, a gdzie jest dziadek?
- Dziadka sąsiad poprosił na chwilę do siebie, bo ma awarię w domu. Dziadek zaraz przyjdzie. Ale... chyba widziałam Mikołaja! Coś zaszurało na podwórku!
Dzieci lecą do okna. Marysia zaraz skończy 5 lat, Kacper ma cztery (trzy lata temu).

Nagle ktoś stuka do drzwi. Bum, bum, bum. Marysia chowa się pod stołem w jadalni, Kacper zwiewa do mamy na kolana. W drzwiach staje wielki, rubaszny Mikołaj, z wielkim workiem na plecach.
Mikołaj nie wleciał przez komin ale dostał się przez piwnicę. Tam na niego czekał wór, służbowy strój wypożyczony ze szkoły, cały piękny komplet od pompona, po buty, z wielkimi mikołajowymi łapawicami.
Wcześniej była próba generalna. Wszystkie detale dopięte. W końcu pierwszy raz w życiu miałem być Mikołajem.

Brakowało tylko jednego detalu ale ten leżał w znacznej liczbie w wiklinowym koszyku. Dzięki temu detalowi policzki Mikołaja nabrały szczególnego wyrazu a głos automatycznie przeszedł w tony niskie.

Rok później dubel. Dzieci z wypiekami na twarzy czekały na Mikołaja! Marysia już nie chowała się pod stół. Kacper pod krawatem od razu ruszył za workiem. Marysia trochę zdegustowana zachowaniem Kacpra nie... wytrzymała i... też się rwała do prezentów!
Ca za cwane drapichrusty! Ten Mikołaj sprzed roku okazał się sympatycznym, bardzo starym dziadkiem, to dlaczego ten ma być inny?

Rok temu przyszedł na świat "nasz" Mikołaj.
Mamy więc własnego.

Kurde molek... Cieszę się z wszystkich Mikołajów. Wszystkie były i są udane.
Ja nie oczekuję prezentów. Wnuki są najlepszym, co mogło mnie spotkać.
Trójka "szatanów".

Na razie to dziadek Darek jest ich ME. Kto wejdzie pierwszy na dziadka ten wygrywa... lepszą pozycję. Walczą o nią zaciekle, śmiejąc się i kpiąc z tego, co się akurat mniej postarał.
Marysia to duża dziewczynka. Przerasta wszystkie dzieci w swojej klasie. Jak jej tata swego czasu. Tylko ich nie tłucze
Doprowadza do płaczu kolegów na macie. Walczy w judo ze starszymi rocznikami o rok, dwa lata starszymi. Dlatego nie zawsze wygrywa zawody ale rozumie już dlaczego.

Dziadek zawsze wtedy powtarza ale miał farta ten, co z tobą wygrał w finale. Chłopak większy o głowę od Marysi.
- Ale on był taki duży dziadek!
Następnym razem takiego delikwenta złapiemy za nogi! Znajdziemy sposób.
Jednak najlepiej poza matą reaguje tata. Każda wygrana Marysi to ME i Lhotse w ciągu 24h.
Fajna ta rodzinka z mamą włącznie. Ona patrzy z lekkim dystansem na to wszystko i się tylko uśmiecha lub wzdycha.

Dla mnie niesamowity zastrzyk energii i postęp w procesie resocjalizacji. Małymi kroczkami zmieniam się. To jest moja terapia.
W maju dokonałem głębokiego resetu. Zrozumiałem, że jestem... nikim. Dotarło do mnie w końcu. Ciężkie przeżycie ale już za mną.

Muszę się jeszcze tak z rana przy kawie wytłumaczyć z jednego.
Po co powstał ten wątek.
Wąska grupa ludzi wie i nie będę ich zawstydzał, bo okazali mi duże wsparcie i pomoc. Nie chcę personalizować bo jest w tym gronie m.in. kobieta, z wykształceniem prawniczym, pełniąca poważną funkcję. Jeździ na moto (coraz rzadziej), rzadko się udziela. Pozwalała mi i Strażnikowi Domowemu odnaleźć się w skomplikowanych przepisach itd.
Wszystkim im bardzo dziękuję.

Pomógł też jeden z moderatorów, z którym miałem dobry kontakt.
Chodzi o moje obecne podwórze. Poziom wydymania członków wspólnoty (ledwie cztery rodziny ale na sześciu lokalach) przez nikczemną parę "inwestorów", "książęce" małżeństwo, gdzie żona jest radcą prawnym (zatem pełni rolę osoby zaufania społecznego) przekroczył wszelkie granice przyzwoitości. Wszelkie przekroczenie norm, do zwykłego, podłego oszustwa włącznie.

Ponieważ realizowaliśmy projekt Wspólne Podwórko 2023 czynny udział brały w nim władze miasta.
Wic polegał na tym, że owa nikczemna para podmieniła projekt na własny. Nie chcę wchodzić w dość zawiłe procedury ale miasto szło w zaparte a ja chciałem zatrzymać realizację.
I o tym arbo... wiedział
Żebym ja to wiedział... Wiedział, bo poruszyłem go w zamkniętym wątku, prawda Melonie?

Napisałem do czego jest mi ten wątek potrzebny.
nasza podwórkowa sprawa sięgnęła szczytu miejskiej władzy. Interweniowałem u rzecznika tej istotnej komórki działalności rzeczonego.
Byłem lekceważony przez urzędników, zastraszany wręcz. Pozwoliłem sobie ku temu nagrać kierowniczkę kluczowego działu.
Cóż ja tego powiedziałem, że udało się (niestety tylko na tydzień) wstrzymać prace?
Że zrobię im medialny kipisz. Musiałem się uwiarygodnić. I potrafiłem to zrobić. "Brylujący" w głównym wydaniu dziennika Elwood, w Polsacie czy TVN... Arbo niestety... tylko tadżycka pani redaktor.

Pani rzecznik powiedziałem jeszcze jedno.
Jestem wstanie wejść na największe forum na globusie PL i rozkręcić temat do setek tysięcy odsłon. Jako jeden z przykładów...
tak wiem... Instrumentalne podejście do was ale... Po m-cu bytowania z Wami zmieniam zdanie (było o tym w zamkniętym wątku). Zostałem życzliwie przyjęty - to raz. Dwa, na forum zaczęły się dokonywać zmiany, które całkowicie zmieniły jego oblicze.
Trzecie: dostałem od Fazencjusza solidny, oficjalny opierdol za moje frustracje. 100% racji. Nie "rozrabia" się z takiego powodu na "cudzym" podwórku.

Ale jest coś najważniejszego.
Realizacja projektu miała miejsce w gorącej atmosferze, tuż przed wyborami prezydenckimi. Otóż byłem wstanie (byłem, bo byłem już na to umówiony) rozdmuchać temat politycznie do niewyobrażalnych rozmiarów. Z interwencjami poselskimi itp.
Miasto zaciekle broniło się przed udostępnieniem jakichkolwiek informacji (bezprawnie). W końcu (podpierając się ustawą o dostępie do info publicznego) wydębiłem od nich część dokumentacji i... przysiadłem.
My byliśmy karmieni przez nikczemną parę fałszywkami...

To jest jeden z takich tematów, że zaczynasz się bronić po trupach.
Jednak... Tu ruszyły zmiany. Nie przewidziałem tego... Nigdy nie biłem się ze słabszymi. Mój ojciec, w-ce MP w boskie (w wojsku) w półciężkiej wbijał mi to od dziecka do głowy.
Tu by się nic nie wydarzyło z tego powodu. Ba... forum by się "wypromowało" jak arbo. Trudno. Kurestwo trzeba tępić.
Ale to nie ta, nie moja konwencja i charakter...

Zdecydowałem się na batalię "bez waszego udziału". Nie potrzebuję potwierdzenia w odsłonach, które NIGDY nie były dla mnie istotne a tu akurat mogły by mieć.
Nie zdecydowałem się korzystać z tego instrumentu. Wystarcza mi sam fakt, że to się dokonało.
Nie mógłbym w tych nowych okolicznościach z tego instrumentu skorzystać więc nie skorzystałem.

Dlatego też temat trochę zdryfował ale wrócę do wielowątkowej historii moich "podwórz", bo tego obecnego jest f-cznie niezwykle ciekawa. Doskonały materiał na scenariusz filmowy w stylu: Dom.
Po wojnie wprowadzają się pierwsi "lokatorzy", szybko tworzą nieformalną wspólnotę. W ciężkich, komunistycznych czasach żyją wedle zasad starych.

O tym później.
Zatem z szacunku dla Chomika, Ramireza, Fazencjusza i wszystkich tych, którym te forum jest potrzebne do tego, do czego jest potrzebne powiedziałem sobie: pas.

Na Grąbczewskim dojechaliśmy do "słynnego mostku sneera". To przez ten "mostek" Melonie wyjebano mnie z forum. Z wielkim hukiem. Powód? Można znaleźć w forumowych relacjach.
Co ja bym zrobił dzisiaj...?
Nie komentował bym takiej "skuchy". Po prostu bym odpuścił, ewentualnie podyskutował sobie ze sneerem prywatnie. Po prostu mógłbym dopytać o intencje czy coś...
Nie istotne, że miałem rację, że kogoś świadomie lub nieświadomie sneer wprowadzał w błąd. To w sumie nie miało znaczenia. Epizod "autorski" i tyle.

Arbo dzisiaj "działa" w tym trybie. Może kiedyś zrozumie, jak ja. Jest ode mnie młodszy. Ja mam argumenty, nie on. Brnął w zaparte jak podwórkowy książe. Książe nie wie, że był nagrywany. To znaczy nie wierzy ale to ja będę przesłuchiwany w sądzie ostatni i nie dam się pogryźć temu psu.
Dlatego Wysoki Sądzie nie będę się golił sześć razy czego żąda ode mnie pozwany.
Nie będę, bo 2+2 = 4 a nie cztery przecinek jeden.
Domniemam Wysoki Sądzie, że arbo nie był w Paszimgar. Nie był, bo w Paszimgar nie ma takiej zabudowy.
Do Paszimgar z Azring, gdzie zostało zrobione zdjęcie jest jeszcze kawałek drogi. W 2012 by się do niego dostać trzeba było trawersować kawałek mocno ściętego zbocza.

Wysoki Sądzie, gdyby 'arbo" nie było przykrywką miałbym problem.
Tu nie mam.
Nie jest to dowodem ale domniemanie tylko, ale "arbo" śledził z dużym zainteresowaniem każdy mój ruch, każdą wyprawę, śledził publikowaną kiedyś galerię zdjęć z Azring. W tej galerii prezentowałem życie w kiszłaku na końcu świata. Tam turyści nie docierają.
Nie ma tam a przynajmniej nie było rzekomych ich tabunów.

Wysoki Sądzie. Można rzucić w eter hasło, które jest trudno zweryfikować.
Ogolę się dla higieny, nie dla arbo.

Wysoki Sąd:
- Odraczam sprawę celem przesłuchania ostatniego świadka. Termin rozprawy wyznaczam w styczniu 2026. 10 tego. Czy stronom pasuje?

Tak, że ten. Taka sytuacja moi drodzy i tani.

P.S.
Chomiku, mam dla Ciebie prezent pod choinkę. Nie wiem, czy znajdę obrazki ale historia może być Ci znana. tak czy owak Ci ja przypomnę. Była fajna a nawet bardzo. Niestety drugi świadek tej historii hula już tam... gdzieś wysoko...

P.S.`
Jadę po choikni i do... pracy.
__________________
Jam nie Babinicz...
El Czariusz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:09.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.