|
|
#501 |
![]() Zarejestrowany: Jul 2010
Posty: 34
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 4 dni 17 godz 47 min 28 s
|
Ech koguciki... Czy Wy nigdy nie potraficie odpuścić sobie tych osobistych wycieczek? Tych docinków wiecznych? Tego ustalania hierarchi w stadzie?
Te śledztwa dogłębne, te szczegółowe badania czy któryś z Was aby nie zanadto afektownie potraktował swoją osobę czy dokonania - czy to naprawdę zawsze konieczne? Jeżeli nawet światło skierowane przez autora na autora byłoby nieco za jasne - to naprawdę aż taki problem? I gdzież to mamy to wykroczenie odautorskie (realne, potencjalne czy rzekome), tak wymagające pilnych korekt? Na zwykłym forum internetowym, nie w żadnej poważnej książce czy dokumencie. Naprawdę potrzeba burzyć wartkość tego wątku? Za chwile rozpadnie się na drobne dosrywki, odpowiedzi na nie i zwrotne mikro-uszczypliwanki, i będzie jak zawsze, z każdym ciekawnym wątkiem... El"Woda" pisze fajnie. Ciekawie, wciagająco, z pazurem, z taki rysem wymagajacym zaangażowania splotów. Mało kto tak pisze, i to nie tylko z autorów tu, na FATcie. Wiekszość relacji na necie jest taka mdła i powtarzalna, "byłem, zjadłem, popatrzyłem, pojazd mi sie zjebał". A ElWoodos potrafi wyczarować deczko magii z prostej przeszywki kieszeni na dupie. Dosracie mu znowu za mocno, to się oflaguje, pozabiera wpisy i zniknie na lat parę (albo na amen), a nam zostaną znowu miałkości. Chciałbyś tego Arbo? Nie możesz po prostu skorzystać z PW, jak masz mu jakieś wytknięcia? Pzdr wszystkich serdecznie (serio, wszystkich i serdecznie, no offens!) L. PS Pisz El, pisz. Nie odzywam się w wątku, bo nie sięgam poziomu literacko, ale to nie znaczy, że nie masz we mnie publiki |
|
|
|
|
|
#502 |
![]() Zarejestrowany: Jul 2023
Posty: 159
Motocykl: xd
Online: 2 tygodni 3 dni 42 min 12 s
|
Więcej tej "deczko magii", mniej samouwielbienia i będzie super.
A przy okazji - spaliliście całą zabawę. I cześć pieśni :[ A wykropkować i tak wykropkuje. I będzie miał rację (piszę tak ze względu bardziej na boty, nie na jego samouwielbienie). A te przytyki - to jakby ktoś nie kumał - są do ogółu, nie tylko osobiście do Elwooda. Jaki procent społeczeństwa obecnie nie "uwielbia się" na FB, Insta czy X?... A ci, co wdrażają algorytmy, się cieszą. I robią pęgę niebotyczną, choć wirtualną (i nawet nie pieniądz tzw. fiducjalny). To jest puste i działa na naszą (wszystkich) niekorzyść. |
|
|
|
|
|
#503 | |
![]() |
Cytat:
Bądź zdrów
__________________
"Podróż jest lepsza niż dotarcie do celu" |
|
|
|
|
|
|
#504 |
![]() Zarejestrowany: Feb 2013
Miasto: Lubelskie
Posty: 647
Motocykl: CRF1000
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 4 godz 58 s
|
|
|
|
|
|
|
#505 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 707
Motocykl: Wrublin
Online: 1 tydzień 1 dzień 16 godz 30 min 54 s
|
Badachszan to Badachszan, żaden potoczny. Badachszan leży w AFG koniec kropka.
Rzeczywiście gość się czepia jak mazeniak ![]() Tylko mazeniak śledził z takim zacięciem moje wyrypy i potem naśladował. I bardzo dobrze. Nawet rowerem zaczął jeździć, donosił mi Fazencjusz. Znaczy inspirujący jestem. Ale to nie mazeniak. Ten uważał jeszcze w 2012 roku, że Bartang jest nieprzejezdny. A Bartang pierwszy z naszych zrobił Czosnek w 2009.. Chyba znam gościa, który go do tego zachęcił. Arbo solo szlak robiony to szlak zrobiony solo. Niech i tam śmiga sobie trzydzieści agencji. Skąd ją o tym wiem? Od ludzi na miejscu. Oto co! A jeżeli mi znajdziesz takiego białego, to ja dorzucam klapki. Znajdź takiego, co szedł w klapkach. Jeżeli znajdziesz w klapkach, to dorzucam gitarę. Jak znajdziesz białego, co zrobił szlak do doliny Małego Pamiru w klapkach i z gitarą, to znaczy, że trafiłeś na mnie - cha cha! Druga rozprawa za mną. Przede mną trzecie starcie. Podjeżdza kurier z towarem dla mnie a ja do gościa. - Wysoki Sądzie, postawi pan paletę tutaj.
__________________
Jam nie Babinicz... |
|
|
|
|
|
#506 |
|
Moderator
![]() |
EL Cezariuszu, Wojownikom Klawiatury, którzy Cię próbują podszczypywać nie dorastając do pięt Twoim przygodom oraz sposobowi w jaki je relacjonujesz, mówimy zdecydowanie NIE, bo jak to mówią:
"błogosławieni ci, którzy jak w dupie byli i gówno widzieli, to nie starają się wszystkich o tym poinformować" Swoją drogą, skakanie do Podróżników pokroju Twojego lub Chomika (Internetowy Specjalista od miejsc w których nie był postanowił także tam poinformować wszystkich o swojej ignorancji i braku jakichkolwiek życiowych osiągnięć) to nie objaw odwagi, czy posiadania własnego zdania, tylko głupoty.
__________________
www.kolejnydzienmija.pl 2014: Żatki Bolek na promie kosmicznym 2015: Veni Vidi Wypici 2016: Muflon na latającym gobelinie 2017: Garbaty Jednorożec 2018: Czarny Jaszczomp 2019: Rodzina 50ccm plus 2020: Żółwik Tuptuś 2021: Chiński Syndrom 2022: Nie lubię zapierdalać 2023: Statek bezpieczny jest w porcie, ale nie od tego są statki 2024: Uwaga bo ja fruwam 2025: Ekwipunek Załogi Gogurka 2025: Cztery i pół Afryki |
|
|
|
|
|
#507 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 707
Motocykl: Wrublin
Online: 1 tydzień 1 dzień 16 godz 30 min 54 s
|
Wysoki Sądzie,
urodziłem się w styczniu. W pierwszej połowie stycznia. Dokładniej 10-tego. Dzisiaj obchodzę imieniny. Imieniny są sztuczne. Chciałbym je obchodzić wtedy, kiedy któremuś z moich rodziców przyszło do głowy, by nadać mi imię Dariusz. Wiem, że to Mama. Pamiętam jak kręciła mi palcami loczki na dobranoc i mówiła: - A na imię było mu Dariusz. Tysiąc niewolnic mu usługuje... Dariusz I i... III. tak chciałem być pierwszym (cha cha!). Tak rodziło się we mnie enpede ![]() Przede wszystkim rodziła się moja ciekawość. Ciekawość Orientu. Baśnie Tysiąca i Jednej Nocy... Jako wzorowy przykład enpede składam sobie w ten sztuczny dzień najlepsze życzenia. DARIUSZU... ...proszę dopisywać! Zobaczymy ilu Was jest cfaniaczki i czego mi życzycie. P.S. Dzięki chopy za wcześniejsze ciepłe, pedalskie słowa. Nakarmiły moje enpede do końca roku ![]() W ramach chorobliwej pedagogizacji posłuchajcie jaką nam sieczkę (przede wszystkim waszym dzieciom/wnukom) w mózgu robi smartfon. To się w pale nie mieści? O AI popełniłem już treść. Chodzi właśnie o to, by nie było w życiu "słodko". Na Grąbczewskim (2018) siedzimy u stóp 5-ciotysięcznika. Wieczór. Jutro "atak szczytowy". W kamiennym kręgu koralu siedzi 7 osób. Wszyscy w smartfonach, poza jednym. Ten jeden się odzywa: - Po chuj wam tutaj, na tym pięknym zadupiu (ale łączność jest) ten telefon? Bo musimy mieć łączność ze światem. Ten jeden smutnie się temu przygląda.
__________________
Jam nie Babinicz... |
|
|
|
|
|
#508 |
|
Moderator
![]() |
Zdrowia
__________________
www.kolejnydzienmija.pl 2014: Żatki Bolek na promie kosmicznym 2015: Veni Vidi Wypici 2016: Muflon na latającym gobelinie 2017: Garbaty Jednorożec 2018: Czarny Jaszczomp 2019: Rodzina 50ccm plus 2020: Żółwik Tuptuś 2021: Chiński Syndrom 2022: Nie lubię zapierdalać 2023: Statek bezpieczny jest w porcie, ale nie od tego są statki 2024: Uwaga bo ja fruwam 2025: Ekwipunek Załogi Gogurka 2025: Cztery i pół Afryki |
|
|
|
|
|
#509 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 707
Motocykl: Wrublin
Online: 1 tydzień 1 dzień 16 godz 30 min 54 s
|
Musiała się znaleźć Czarna Owca...
![]() Internety. Czytajcie uważnie. Pisałem już o tym, że wszyscy rodzimy się geniuszami. Autorka wspomina o nauce chodzenia ale intelektualnie największym wysiłkiem jest nauka mowy.. Zauważcie, ten proces przechodzą niemal dzieci, Te, które z różnych przyczyn nie mogą (ledwie kilka procent) znajdują swój pomysł. 40 lat szukałem geniusza w sobie. Wiem, gdzie nasze drogi się rozeszły ![]() Cytuję. Świat przeciera oczy ze zdumienia. Metoda Szubartowskiego - polskiego nauczyciela informatyki może zmienić podejście do nauki w wielu krajach. To właśnie z jego klas wywodzili się uczniowie, którzy zdobyli łącznie 126 medali na międzynarodowych olimpiadach informatycznych, w tym 22 złote. Szubartowski od lat pracuje z młodymi ludźmi w sposób, który sam określa jako naturalny. Jak tłumaczy, chodzi o pracę twórczą, rozwój i tworzenie warunków, w których uczeń sam chce się uczyć. Na czym polega to w szczegółach? Zamiast lekcji opartych na programie uczniowie dostawali wyzwania, które musieli rozwiązać samodzielnie, bez podpowiedzi i bez teorii. Istotnym elementem są emocje i środowisko. Uczeń, który rozwiązał wyzwanie, tłumaczy je innym. - To się nazywa tutoring młodzieżowy. W tym systemie nie ma rywalizacji. - Nie wolno rywalizować. Uczniowie współpracują ze sobą - Nie ma też przymusu wychodzenia do tablicy. - Uczeń ma chcieć opowiedzieć o tym, czego się nauczył, a nie być sprawdzany z braków. Co nie działa w polskiej szkole? Szubartowski krytycznie odnosi się do tradycyjnego systemu oceniania i modelu nauczania w szkole. Oceny nie są dla niego celem samym w sobie. - Oceny nie są elementem priorytetowym - mówi. W jego pracy pojawia się pojęcie "prawdy" zamiast klasówki, a zadania do sprawdzianów pochodzą z warsztatów prowadzonych przez samych uczniów. Jego zdaniem jednego roku uczeń nie powinien mieć więcej jak trzy przedmioty i w czasie całego liceum nie więcej jak pięć. Według niego szkoła powinna być oparta na pracy twórczej, bo wtedy organizm wytwarza endorfiny, a nauka przebiega w sposób spokojny, oparty na ciekawości i wewnętrznej chęci działania. Dziś natomiast przeważa drugi tryb związany z wydzielaniem adrenaliny. To stan stresu, w którym uruchamia się instynkt przetrwania, a podświadomość skupia się nie na rozumieniu, lecz na walce o bezpieczeństwo. Zdaniem Szubartowskiego właśnie ten drugi mechanizm dominuje w szkołach: straszenie odpowiedzią przy tablicy, krzyk, ośmieszanie, presja ocen i ciągłe poczucie zagrożenia. Uczeń uczy się szybciej, ale nie dlatego, że rozumie, tylko dlatego, że się boi. Taka nauka odbywa się kosztem zdrowia. - I co robi edukacja? Mówi, zwiększamy liczbę psychologów, zwiększamy liczbę pedagogów i tak dalej - mówi. To według niego błędne koło. - Realizowanie programów i robienie tego, żeby jak najwięcej uczniów miało oceny bardzo dobre, jak najmniejsza różnica żeby była między słabszym a tym najlepszym. Jak zatrzymać talenty w Polsce? Zdaniem Szubartowskiego kluczowe są warunki. Odwołując się do przykładów sportowych, mówi wprost, że ludzie wybierają miejsca, w których mogą się rozwijać. Jednocześnie podkreśla, że wielu jego uczniów utrzymuje więzi z Polską, a część z nich pracuje na polskich uczelniach i w międzynarodowych strukturach naukowych. Szubartowski nie mówi o wychowywaniu geniuszy. Wraca raczej do prostego porównania: - Dziecko się samo nauczyło chodzić. Rodzice mu tylko stworzyli warunki - dodaje. I podkreśla, że w edukacji, podobnie jak w życiu, "nie chodzi o to, żeby udowodnić, czego uczeń nie umie, tylko żeby dać mu przestrzeń, w której sam będzie chciał iść dalej". Gdyby to tylko było możliwe.
__________________
Jam nie Babinicz... |
|
|
|