| 
			
			 | 
		#21 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Oct 2009 
				Miasto: Frankfurt/M 
					
				
				
					Posty: 986
				 
Motocykl: Elefant 944ie 
Przebieg: 54420 
Galeria: Zdjęcia 
				
				
				 
Online: 3 tygodni 2 dni 12 godz 4 min 21 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Za tydzień wracam z Niemczech i jak będę dobrze stał z czasem to na pewno zajadę zapalić świeczkę. Bardzo chciałem być na pogrzebie.
		 
		
		
		
		
		
		
			
				__________________ 
		
		
		
		
	Cagiva Elefant 944ie - jedyne co się może popsuć podczas jazdy to pogoda!  
			 | 
| 
		
 | 
	
	
| 
			
			 | 
		#22 | 
| 
			
			
			
			
			
				
			
			 Zarejestrowany: Sep 2008 
				Miasto: Kraków 
					
				
				
					Posty: 12
				 
Motocykl: RD04 
				
				
				 
Online: 7 godz 3 min 39 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Byłem tam z Wami, ceremonia pokazała kim był, był wielkim człowiekiem, niech na zawsze pozostanie w naszej pamięci, ja dla jego uczczenia będę woził zawsze naklejkę z tak pamiętna rejestracją WOM 3399 i zawsze starczy mi cierpliwości na wyjaśnienie czyja ona była....
		 
		
		
		
		
		
		
		
	 | 
| 
		
 | 
	
	
| 
			
			 | 
		#23 | |
| 
			
			 old member 
			![]() Zarejestrowany: Mar 2008 
				Miasto: Bratislava 
					
				
				
					Posty: 32
				 
Motocykl: Varadero 08 
Przebieg: 13000km 
				
				
				 
Online: 13 godz 47 min 30 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 Cytat: 
	
 To dokladnie tak jak ja... Z dusze mi mowisz. 
				__________________ 
		
		
		
		
	Nosiłem "Wiadro" z woda i w reszcie donosilem  
			 | 
|
| 
		
 | 
	
	
| 
			
			 | 
		#24 | |
| 
			
			 Autobanned. 
			![]() Zarejestrowany: Feb 2009 
				Miasto: Wawa 
					
				
				
					Posty: 5,227
				 
Motocykl: Tesco 
Przebieg: 45 555 
				
				
				 
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 5 dni 14 godz 7 min 24 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 Cytat: 
	
 
				__________________ 
		
		
		
		
	 Chromolę Afrykę wolę ...Hobbysta Afrykański. 
			 | 
|
| 
		
 | 
	
	
| 
			
			 | 
		#25 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Oct 2008 
				Miasto: Węgry 
					
				
				
					Posty: 91
				 
Motocykl: RD07a 
Galeria: Zdjęcia 
				
				
				 
Online: 1 dzień 6 godz 50 min 0 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Robert, 
		
		
		
		
		
		
			thanks for the help that you gave to Orsi and Tibor. Thanks for hosting! Unfortunately I culd not have gone because of a family funeral. But I was with you and Izi thought. Thanks, Brasil 
				__________________ 
		
		
		
		
	Brasil Web: www.africatwin.hu Facebook: https://www.facebook.com/AfricaTwinClubHungary Skype: www.africatwin.hu  | 
| 
		
 | 
	
	
| 
			
			 | 
		#26 | 
| 
			
			 Dołączył: 28.5.2006 
			![]()  | 
	
	
	
		
		
			
			![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]()  
		
				__________________ 
		
		
		
		
	Navigare necesse est vivere non est necesse.  | 
| 
		
 | 
	
	
| 
			
			 | 
		#27 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Apr 2008 
				Miasto: Warszawa/Dworzec Centralny 
					
				
				
					Posty: 408
				 
Motocykl: nie mam AT jeszcze 
				
				
				 
Online: 6 dni 4 godz 22 min 48 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Podobnie, jak dla większości z Was, również dla mnie,  pogrzeb Iziego był wyjątkowym przeżyciem; 
		
		
		
		
		
		
			Niewielka, biała kapliczka położona wśród kwitnących pól, rozświetlona promieniami słońca, miejsce naszego ostatniego ziemskiego spotkania, wglądała aż nazbyt pięknie i abstrakcyjnie jak na przygnębiającą rzeczywistość, rzeczywistość, której w dalszym ciągu nie rozumiem...; Gdyby nie zdjęcie, powleczone kirem, z którego po swojemu "szelmowsko" się do nas uśmiechał, trudno by było uwierzyć, że to jego pogrzeb... Wszystkie okoliczności, towarzyszące tej smutnej uroczystości, były tak niezwykłe jak Ty Izi - gdzieś w głębi duszy myślę sobie, że "maczałeś w tym palce": - niezwykły - po poprzednim, burzliwym i pochmurnym - piękny letni dzień; - maleńki wojnowicki cmentarzyk, kapliczka i przylegająca do niej łąka (z pewnością to jedyna w moim życiu msza żałobna, w której uczestniczłam, siedząc na trawie, wśród polnych kwiatów, wypatrując gdzieś w błękicie nieba znaku, że jest Ci tam Ok ); - ksiądz mówiący: ".. tam u Pana Boga jest tak pięknie, że ludzie dostają to, co tu na Ziemi ukochali najbardziej i robili najlepiej ..." a więc tak jak Armstrong trąbkę, Ty pewnie masz już niebiańską Afri; - w tle ciągłe, nieustające, ciche mruczenie motocyklowych silników - mimo rozpoczętej liturgii, motocykliści wciąż nadjeżdżali i nadjeżdżali a że pole na którym musieli parkowaćm z braku miejsca na parkinum było tuż za żywopłotem nie sposób było ich nie słyszeć - na pewno Ci się to podobało; - przejazd na cmentarz w Czernicy - to niezwykle trudna próba jaką zgotowałeś swoim kumplom - zupełnie jak sprawnościówka na najwolniejszy przejazd - w kondukcie blisko 200 maszyn max 5km/h, to naprawdę było niełatwe zadanie - pewnie patrzyłeś z góry i zaśmiewałęś się z naszej nieudolności - no cóż, przyznaję i ja przez chwilę uśmiechnęłam się wyobrażając sobie twoją minę... - tylko rozpacz najbliższych nie pasowała do tego piękna: Mama, rodzeństwo i synek Rafał ściskający zdjęcie tak kurczowo jak kurczowo nie chciał się z Tobą rozstać i Krysia z przepiekną wiązanką czerwonych róż cała w czerni - Oj, nie taki był plan - ktoś pomylił kolejność! - wielu mówiło: nie spodziewaliśmy się takiej ilości motocyklistów - a ja wiem, że nie mogli być wszyscy którzy chcieli... - potem spotkanie w domu Mamy, w ogrodzie tak jak kiedyś, gdzie poczuliśmy się jak najbliższa rodzina, otoczeni opieką, nakarmieni i napojeni mogliśmy wymienić się wspomnieniami, pooglądać zdjęcia uściskać bliskich, ze ściśniętym gardłem wydukać choć parę nieporadnych słów pocieszenia; Nie przygotowaliśmy przemówienia - oficjalność nie leży w motocylkowej konwencji a przede wszystkim nie leżała w naturze Roberta. Izi docierał do ludzi przez serce i w naszych sercach na zawsze ma swoje miejsce. Nigdy nie widziałam tylu płaczących facetów, to kolejny raz kiedy przeżywając wspólne emocje poczułam się z Wami tak jak siostra a słowa powiedziane przez Mamę Roberta "teraz wiem, że miał w Was drugą rodzinę" nabrały szczególnego znaczenia. I czułam, że wyjeżdżam od rodziny, kiedy najbliżsi wyszli do bramy i machali na pożegnanie ostatniej grupie odjeżdżających afrykanerów. Niezależnie od wszystkich Twoich wspaniałych relacji z wypraw i wszystkich wspólnych radości, które było dane nam razem przeżyć Izi, będziemy pamiętać - brata się nie zapomina! 
				__________________ 
		
		
		
		
	Im więcej posiadamy radości, tym doskonalsi jesteśmy (B.Spinoza)  | 
| 
		
 | 
	
	
| 
			
			 | 
		#28 | 
| 
			
			
			
			
			
			 Zarejestrowany: Aug 2010 
				
					
				
				
					Posty: 3
				 
Motocykl: R1200 GS 
				
				
				 
Online: 3 godz 30 min 46 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Chcielibyśmy z całego serca podziękować wszystkim znajomym, kolegom, koleżankom i przyjaciołom Roberta. Dziękujemy za kondolencje i każde słowo otuchy, ale przede wszystkim dziękujemy za tak liczną obecność na ceremoni pogrzebowej. To budujace, że tak wielu z Was chciało towarzyszyć Robertowi w jego ostatniej drodze i pożegnać go razem z nami. 
		
		
		
		
		
		
		
	Szczególne podziękowania kierujemy dla Oli, Kajmana, Sambora, Uve i wszystkich będących z Robertem w Tadżykistanie. Co tu dużo pisać: Dziękujemy za pomoc i za to, że byliście z nim do końca............. Pogrążona w smutku Rodzina  | 
| 
		
 |