Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary Wczoraj, 12:05   #261
El Czariusz
 
El Czariusz's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 363
Motocykl: Wrublin
El Czariusz jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 dni 18 godz 29 min 4 s
Domyślnie Tytus de ZOO

Prezydent zaprzęgnięty. Podziękował poprzedniemu za wiele sukcesów.
W istocie za minionej prezydentury zaczęliśmy tracić suwerenność.
Tak to jest jak się próbuje braki testosteronem uzupełniać z przesadą zewnętrznym i karmić elektorat fruktami. Od strony fizjologicznej dawno już poznane procesy. Mega zdrowiu służą ale...

To już ostatnie tego rodzaju uwagi. Czynię je, bo tak zawsze po Bałkanach mam. Łatwiej szukać przyczyn upadku poza własnym podwórkiem.
W związku z powyższym zgłaszam samokrytykę, bo sam jestem upadkiem.
Robiłem m-c temu parapetówkę, to zjawiły się tylko dwa osobniki. Nikt z rodziny, tylko kumpel, co ma dużo czasu i drugi, który nie ma gdzie mieszkać.
Ci, co mieli najbliżej, to już w ogóle.
Jeden z nich, to nawet uciekł nad morze z Podlasia.
Potem mnie w sobotę przed wyjazdem odwiedził, jak już mógł spokojnie wracać na Podlasie ale tylko dlatego, że potrzebował kompresora.

Jak ci jedna osoba mówi, że jesteś do dupy - możesz zignorować. Jak dwie? Też. Na szczęście było ich tylko dwóch.



Tymczasem dnia trzeciego rankiem Strażnik Domowy poszła sobie popływać w basenie. Rano pusto i widzi, że ktoś tam rzeźbi baseny... To też poszła porzeźbić. Ja zostałem na balkonie.
Rano jest przyjemnie rześko. Morze robi swoje i bryza też. Ważne, morze nie jest zupą. Drobny minus taki, że za dnia panuje duża różnica temperatur i bryza konkretnie wieje ale chłodzi. Do plaży nie mam uwag. Do "naszej" znaczy.
Ten nasz kawałek piasku nie jest obłożony komercyjnymi parasolami. 200m wolnego na 7-niu kilometrach? Mamy parasol własny.

No więc Strażnik Domowy pływa, ja podziwiam jej pływanie, bo sam nie umiem. Opieram się podziwiając o balustradę i kątem oczu widzę sąsiadkę.
Sąsiadka stoi w... żakiecie i wpatruje się w eter jak (za przeproszeniem) krowa na pociąg.
Ponieważ obiecałem sobie solennie, że choćby skały srały nie wdam się z nikim w żadną, nawet najkrótszą wymianę zdań. Bezwzględnie!
Dlatego... mówię:
- Dzień dobry.
__________________
Jam nie Babinicz...
El Czariusz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem