Dzisiaj niespodziewanie zlądowały kasztany na Przystanku Oliwa.
Od razu wyższy level. Na rowerach nie pojeździliśmy, bo tych pilnują na razie osy, zatem ruszyliśmy w teren z buta.
Szeroko pojęte okolice Katedry Oliwskiej.
Wracając przez park koło Muzeum Etnograficznego zaszliśmy w podwórze tegoż na mini kiermasz.
Dzisiaj sporo tradycyjnej sztuki ludowej, nie żadnej cepelii ale klasycznej sztuki. Klasyka kaszubska.
Schowana przy bocznym wyjściu wystawa Instytutu Kultury i Dziedzictwa Wsi na szczęście wypadła nam po drodze i tam utknąłem.
Z dobry kwadrans rozmawiałem z paniami z Instytutu, które z pasją przedstawiły mi najnowsze pozycje, w tym z historii wsi. Z sympatią przyjęły moją krytykę Janickiego, za co wnuki otrzymały fajne prezenty ale na odchodnym zdołałem rzucić okiem na:
https://nikidw.edu.pl/seria-biala/
Rewelacja.
W przygotowaniu piąty zestaw bajek że Świętokrzyskiego zatem nabyłem rzeczone cztery.
Na dobranoc na pierwszy ogień poszły bajki podkarpackie, potem Suwalszczyzna i Podlasie, na finał maruszyłem pomorskie.
Zestaw czterech pozycji rzeczonych kosztował mnie 160zł ale nie żałuję.
Bardzo ciekawe podejście do tematu. Bajki zbierane jak grzyby przez autorów tyle, że nie po lasach a po wsiach.
Nagrywane w gwarze, "tłumaczone" na nasze. Można je odsłuchać w oryginale,skandując kod QR drukowany na końcu bajki.
Pięknie ilustrowane, z wykorzystaniem motywów ludowych danego regionu. Wybitni autorzy grafik.
Czekać będę na kolejne wydania, ze szczególnym akcentem na Warmię i Mazury. Albowiem bowiem kiedyś zaczytywałem się w rzeczonych, z dużym - co prawda opóźnieniem wiekowym ale co tam.
Gdzieś je mam, podobnie jak legendy z Bieszczadów. Bajki proste ale z morałem.
Na końcu każdej bajki słowniczek "wyrazów obcych" jak np. kunsztownica. W życiu bym nie trafił właściwego znaczenia.
To akurat z gwary kociewskiej (bajki pomorskie) ale jest i kaszubska. Kto zgadnie, co znaczy: strzyż?
Może się w treści kaszubskim poświęcony ów zagadkowy wyraz. Celem małej podpowiedzi dodam, że strzyż... szczekać potrafi.