Cytat:
	
	
		
			
				
					Napisał  pałeł
					 
				 
				mi tez mówią ze sie poznaliśmy    niech Darek dementuje    
			
		 | 
	
	
 
To już bez znaczenia.
Na forum spędzę trochę czasu ale najdalej do końca lata. Potem będę miał już inne zagadnienia na głowie. Nie planuję udziału w jakichkolwiek imprezach towarzyskich o szerszym charakterze. W mniejszym również nie za bardzo, w sensie "podróżniczym" bo i ten wagonik mi się odczepił.
Niestety... przestałem siebie lubić, co dopiero otoczenie
Tymczasem...
Lublin parkuje już w nowym, podwórkowym otoczeniu i bardzo przyjaźnie znaczy nowy dla niego teren.
W Lublinie w niedzielę wieczorem wylądowała kosa. Ma co najmniej 50 lat. Ostrze nie sygnowane, kosisko sfatygowane z ułamanym chwytem.
Przeleżała kosa na działce kumpla wiele lat z ostrzem zabezpieczonym gazą, potem flanelową koszulą i ponownie gazą.
Wykonuję nią kilka ruchów.
Dla człowieka wychowanego na miotle i ściągaczce do wody, zwłaszcza tej drugiej przez ostanie lata, którą zbieram wstępnie miał po szlifowaniu i często takim kolistym ruchem, jak kosą - technika intuicyjnie nie jest obcą.
Ja mam ją, jakby we krwi poza tym.
Czeka mnie jedna z ostatnich przeprowadzek.