W środku nocy budzę się z zimna i wkładam spodnie, a gry rano wychodzę na zewnątrz odkrywam grubą warstwę szronu pokrywającą tenerę i namiot.
20250520_05071812791.jpg
Według nieaktualnego już czasu irańskiego jest godzina 6.54, według lokalnego tureckiego 6.24. Już co najmniej od godziny pasterze wyprowadzają krowy na wyżej położone zielone pastwiska, myślę że obok namiotu przeszło ich kilkaset. Ponieważ „jestem człowiekiem z miasta” (prawie jak Psikutas bez „s” na końcu

) dopiero teraz mam okazję zaobserwować sekretne życie krów. Odgłos krowich pysków żrących trawę wokół mnie, wielgachnych żywych kosiarek, jest psychodeliczny i uzależniający. Przechodzący pasterze nie wykazują żadnego zainteresowania, niechętnie odpowiadają na moje „ręczne” pozdrowienia. Ale podoba mi się tu, nawet przez chwilę poczułem się częścią tej wioski.
20250520_13304612881.jpg
Wspaniałe słońce i 16C. Ale nieprzyjemnie wieje mocny wiatr.
20250520_13421212891.jpg
W pewnej chwili spostrzegam jadący z przeciwka motocykl, o poznaję po przednich światłach, że to tenera! Zwalniam, prawie staję, podnoszę rękę w geście pozdrowienia, on odpowiada i przejeżdża jak gdyby nigdy nic. Odwracam się, ale widzę, że nie zależy mu spotkaniu. Trudno.
20250520_14411312911.jpg
Jestem w „Dark Canyon” nad Eufratem. Jak podaje informacja na zardzewiałej tablicy, „Kemaliyeliler Stone Road” zaczęto budować w 1867 roku, lecz tempo musieli mieć ślimacze, zważywszy że całkowita długość tej drogi wynosi 8,5 kilometra. Droga ta ma 62 szyby wentylacyjne i 31 tuneli. „Przyciąga podróżników ze świata, entuzjastów off-roadu i motocyklistów, jako konkretny symbol świadomości, determinacji i ciężkiej pracy ludzi Kemaliye”. Akurat mnie zwabił tutaj krajobraz
20250520_15041612991.jpg
A teraz pytanie za 100 punktów. Kto z naszych zostawił swoją wlepkę na tablicy?
Miejsce zapowiada się ciekawie. Jadę, ale daleko nie ujeżdżam.
Zaczekaj, nie spiesz się i zrób fotę! – mówię do siebie. Nie da się tego tak po prostu przejechać, jest tu niecodziennie i mimo upału co rusz schodzę z tenery, by pstryknąć zdjęcie. Super miejsce! Tu się nie da wolno jechać, tu się wcale nie da jechać, wciąż tylko robię zdjęcia
20250520_15194013171.jpg
Starsi państwo Italiańcy, spędzają tydzień w Turcji. Robię im zdjęcie swoim aparatem, a potem drugie ich komórką. Buona strada! – słyszę od pani.
20250520_15260413211.jpg
Dalej stoi tablica zatytułowana dość enigmatycznie (przewrotnie?) „Ian Flanders was here”. Otóż, 21 lipca 2015 roku podczas festiwalu sportów ekstremalnych zginął tutaj 37-letni amerykański base jumper Ian Flanders. Dramat, a także ironia losu, bo jego śmierć została nagrana (i transmitowana na żywo), podczas kręcenia filmu dokumentalnego o śmiertelnych wypadkach w świecie base jumperów…
20250520_15313613261.jpg
20250520_15352813301.jpg
20250520_15450513381.jpg
Przyjemne miasteczko Kemaliye, sklepy, piekarnie, biuro turystyczne i hotel. Czuć w nim ducha globtroterów.
20250520_16504313421.jpg
20250520_17215813431.jpg
Nad Eufratem w poszukiwaniu miejsca na biwak. Panorama ujdzie, ale ze znalezieniem kawałka prostego terenu może nie być łatwo.
20250520_17273113451.jpg
A jednak było łatwo i tuż przy szosie. Wcześniej ze ściany nabieram worek wody do mycia.
20250520_17523413461.jpg
20250520_18530613531.jpg