Poczytuję historie podwórkowe, w temacie ich zagospodarowania, w otoczeniu hacjend wiejskich itp. i tak widzę, że ludziska poszukują swojego idealnego ogrodu jak koziołek Matołek
Będą u mnie dwa orzechy. Jeden swojski, który już rośnie (mam nadzieję, że przeżyje, bo przymusowo przesadzony w maju, z totalną zmianą środowiska), drugi to Jacek. Oba będą miały swoje enklawy.
W temacie rozczarowań ogrodowych przypomła mi się historia z końca lat 90-tych ubiegłego wieka.
Dzwoni do mnie kolega leśnik i prosi o pomoc. Przyjeżdża do nich jakiś niemiecki botanik i trzeba mu pokazać coś tam coś tam wedle jego programu. Zapowiada się fajna wycieczka, więc jeżeli mam ochotę... potłumaczyć, to mnie zaprasza

No dobra. Mój niemiecki wtedy jeszcze przypominał niemiecki. Skoro mamy oglądać/podziwiać coś tam coś tam i tłumaczyć, to profilaktycznie zabrałem nie małe co nie co.
No więc po zapoznaniu się z botanikiem, ruszamy w teren. W sensie najpierw asfaltem trochę trza w Kaszuby wbić.
Za Kartuzami na Stężyce bodaj, mijamy przystanek PKS na żądanie. Nagle Niemiec krzyczy stop! Stajemy a ten w pędy te za rzeczony. Nie, nie, nie... My też źle odebraliśmy akcję.
Pobocze zarośnięte chaszczami a ten w nich brodzi zachwycony.
Czegoś się tam dopatrzył w tym niekoszonym, przydrożnym zielsku. Nam trochę wstyd a on zachwycony. No to mówię do "Klausa", że pod te zielone, to ja coś mam z bożej apteki.
Kolega tylko potem trochę smutnie i zazdrośnie patrzył, jak my się z Klausem coraz lepiej rozumiemy i co rusz w te czy inne krzaki.
To była zajebista wycieczka i i kiełbasę se upiekliśmy i w ogóle.
Minęło kilka tygodni i do leśnictwa wpływa pismo dziękczynne prosto z bundes republik, pełne zachwytów ze szczególnym uwzględnieniem profesjonalizmu tłumacza
Tak, że ten... Czasy się zmieniają. Migrujemy na wieś, pełni oczekiwań, łąk kwietnych cudnych, ogrodów, owoców pełnych z drzew wszelakich tylko... O tłumaczu zapominamy

Takiemu, co z powodzeniem przetłumaczy z wiejskiego na nasze.
P.S.
Kosa z lat 70-tym już na mnie czeka. Miała już wczoraj być ale koledze się zapomło.
A zastaw za kosę nielichy.
Cytat:
Napisał dawid8210
Czariusz, jak chcesz poprobować czereśni to teraz jest na to idealny czas w Arboretum Wojsławice. Ok 2500 drzew które właśnie owocują. Mnóstwo odmian. Stworzyli tam bank
genów. Wczoraj byliśmy. Czereśniowy zawrót głowy 
|
O panie... Kawał drogi!
Szkoda, ze gdzieś nie w okolicy ale pójdę tym tropem.